Żuk: Brunatne zagrożenie - czyli Rzeczpospolita nr 4 i pół

[2009-01-17 18:41:04]

Kryzys ekonomiczny spowodowany przez neoliberałów, nadchodzący wzrost bezrobocia, stan społecznego zagubienia – to wymarzone warunki dla dojrzewania prawicowych populistów. Ci którzy obawiają się powrotu do władzy PiS powinni pamiętać, jakie czynniki społeczne wyniosły Kaczyńskiego i Ziobrę do władzy. Wcale nie było to hasło dekomunizacji ani nawiedzone wizje związane z "polityką historyczną", ale obietnica Polski solidarnej, która nie pozwoli na biedę i puste lodówki zafundowane przez liberałów i rynkowych populistów z PO. Sukces PiS nie wziął się z próżni – była to fałszywa odpowiedź, ale jednak na jak najbardziej prawdziwe problemy społeczne.

Chcąc oddalać groźbę syndromu "Republiki Weimarskiej" nie można nie zauważać związku między brakiem bezpieczeństwa socjalnego a wzrostem nastrojów autorytarnych. Ci którzy teraz popierają rynkowy fundamentalizm i cięcia socjalne, jednocześnie wzmacniają notowania brunatnych "obrońców ludu". Uwaga ta dotyczy nie tylko poszczególnych ugrupowań politycznych, ale także mediów.

"Gazeta Wyborcza", która słusznie oburza się na przejawy rasizmu i nacjonalizmu, w żaden sposób nie dostrzega społecznych konsekwencji dalszego lansowania koncepcji neoliberalnych w wymiarze gospodarczym. Trudno powiedzieć czy jest to przejaw głupoty czy nieuczciwości. W każdym razie można mówić o braku odpowiedzialności, który zdarza się jej nie po raz pierwszy. "Gazeta Wyborcza" rozpętując tzw. "aferę Rywina" już raz, chcąc nie chcąc przyczyniła się do zwycięstwa wyborczego PiS w 2005 roku. "Wyborcza" broniąc wtedy swoich prywatnych interesów i zwalczając ustawę, która osłabiała pozycję prywatnych nadawców, wytworzyła w kraju atmosferę sprzyjającą wszystkim nawiedzonym obrońcom "czystości zasad" oraz obłąkanym rycerzom walki z "układami" i "czerwonymi pajęczynami". W ten sposób wbrew swoim intencjom redaktorzy "Wyborczej" dołożyli się do budowy fundamentów IV RP. Walcząc o rynkowe zasady w sferze mediów, popierali przy okazji faszyzujące rozwiązania w sferze polityki. Czy teraz wraz z innymi mediami nawołującymi do ograniczania praw socjalnych znowu chcą zostać matką chrzestną kolejnej fali prawicowego populizmu? Wszystko na to wskazuje.

"Gazeta Wyborcza" krytykując fundamentalistów narodowo-religijnych w stylu Jerzego Roberta Nowaka, jednocześnie wychwala fundamentalistów rynkowych spod znaku Leszka Balcerowicza i jego fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju. Jedni i drudzy, dogmatycznie trzymając się własnych mitów i postrzegając rzeczywistość jednowymiarowo, stanowią zagrożenie dla demokracji. Jedni i drudzy żyją też w symbiozie. Bowiem wewnętrzne sprzeczności kapitalizmu nie raz już bywały pożywką dla faszyzujących populistów. Jak twierdził Max Horkheimer – wybitny filozof ze Szkoły Frankfurckiej – "kto nie chce mówić o kapitalizmie, powinien także milczeć o faszyzmie". Jest to dobra rada dla redaktorów wszystkich tzw. "wolnych mediów" w Polsce.

W czasach kiedy siły Wolnego Rynku szczególnie intensywnie i bezkrytycznie wymachują ideologią "wolności gospodarczej", wtedy najchętniej budzą się upiory marzące o Prawie i Porządku. Im mniej pewności, przewidywalności i bezpieczeństwa w życiu jednostki, tym chętniej godzi się ona na ograniczanie własnej wolności w imię obietnicy przywrócenia namiastki bezpieczeństwa i spokoju. Stąd też liberalizacja, prywatyzacja, deregulacja i jeszcze bardziej drapieżne zasady w gospodarce, zazwyczaj nieświadomie wspierają i tworzą grunt pod antyliberalne, autorytarne i faszyzujące rozwiązania w sferze społeczno-politycznej. Im większa podaż zimnej i bezwzględnej kapitalistycznej logiki zysku, tym większy popyt w społeczeństwie na różne warianty utraconej "wspólnoty". W ten sposób w polskich warunkach cicha symbioza między PO i PiS kwitnie w najlepsze. A sprzedawcy obietnicy przywrócenia "czystości zasad" dbają oto, aby wymarzona wspólnota była jednorodna, zamknięta i w pełni bezpieczna. Dlatego też na trudne wyzwania dają proste podpowiedzi. Mechanizm ten świetnie ukazuje Zygmunt Bauman: "Chcecie bezpieczeństwa? Zrezygnujcie ze swojej wolności. Chcecie zaufania? Nie ufajcie nikomu spoza wspólnoty. Chcecie czuć się pewnie? Wystrzegajcie się obcych, powstrzymujcie się od postępowania w niezwykły sposób i unikajcie dziwacznych myśli".

Poparcie dla sił "Prawa i Porządku" przekuwa się szczególnie łatwo wówczas kiedy przed zawieruchą ekonomiczną nikt inny nie chroni społeczeństwa. Tak się dzieje, kiedy nie ma lewicowej alternatywy, a głosy z lewej strony są mało czytelne i nieprzekonywujące. Tak właśnie jak to ma miejsce teraz w Polsce. Fatalne rozegranie sprawy emerytur pomostowych, brak autentyczności ze strony liderów tzw lewicy, kompletna utrata poparcia związkowego. To wszystko ułatwia tylko budowanie wrażenia, że jedynymi obrońcami praw socjalnych w Polsce są PiS i prezydent Kaczyński. SLD głosując razem z PO w sprawie weta do emerytur pomostowych zrobił tak naprawdę duży ukłon w stronę prezydenta Kaczyńskiego i stał się mocnym wsparciem dla jego nienajlepszych ostatnio notowań.

Szykują się kolejne starcia. Kręgi rządowe i przedstawiciele biznesu dostali palec, chcą teraz całą rękę. Po odebraniu praw do emerytur pomostowych pojawił się już pomysł skrócenia okresu ochronnego dla pracowników, którzy zbliżają się do wieku emerytalnego. Jarosław Kaczyński powinien w podzięce wysłać Tuskowi i jego doradcom kilka butelek najlepszego wina. Czy można bowiem wymarzyć sobie lepszy prezent ułatwiający odświeżenie wizerunku rodziny Kaczyńskich?

A co na to parlamentarna lewica? Jak na razie wciąż jest zajęta sama sobą. I czeka na kolejne pochwały "Gazety Wyborczej". Za kolejne "dojrzałe posunięcia" może w końcu zaakceptują ją na salonach. A że wyborcy w międzyczasie zupełnie się rozejdą? Może znajdą obietnicę socjalnej wspólnoty gdzie indziej? Tylko niech nikt nie będzie później zdziwiony, że demokracja nabiera brunatnych barw. Życie nie znosi próżni: nie ma czerwonych obrońców sprawiedliwości, to pojawiają się brunatni specjaliści od jedynej słusznej prawdy i zaprowadzania porządku.

Piotr Żuk


Artykuł pierwotnie miał ukazać się na łamach "Przeglądu", ale nie ukazał się...

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


22 listopada:

1819 - W Nuneaton urodziła się George Eliot, właśc. Mary Ann Evans, angielska pisarka należąca do czołowych twórczyń epoki wiktoriańskiej.

1869 - W Paryżu urodził się André Gide, pisarz francuski. Autor m.in. "Lochów Watykanu". Laureat Nagrody Nobla w 1947 r.

1908 - W Łodzi urodził się Szymon Charnam pseud. Szajek, czołowy działacz Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Zastrzelony podczas przemówienia do robotników fabryki Bidermana.

1942 - W Radomiu grupa wypadowa GL dokonała akcji odwetowej na niemieckie kino Apollo.

1944 - Grupa bojowa Armii Ludowej okręgu Bielsko wykoleiła pociąg towarowy na stacji w Gliwicach.

1967 - Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję wzywającą Izrael do wycofania się z okupowanych ziem palestyńskich.

2006 - W Warszawie zmarł Lucjan Motyka, działacz OMTUR i PPS.


?
Lewica.pl na Facebooku