Majewska: Ekonomia polityczna zakazu

[2009-02-13 09:08:58]

Próba podsumowania 15 lat działania ustawy antyaborcyjnej w Polsce

Nie uda wam się nigdy siłą przekonać ludzi, że przestępstwem jest coś, co nie jest przestępstwem, natomiast uda wam się przekształcić przestępstwo w czyn zgodny z prawem.
K. Marks, "Debaty nad ustawą o kradzieży drewna"

Najpiękniej wygląda wiosna w świetle płonących ustaw antyaborcyjnych.
Hasło z wlepki feministycznej, Warszawa

Czasy wiktoriańskie przyniosły zakaz aborcji i jednocześnie rozwinęły domową rachunkowość. Na początku Piotrusia Pana Mr i Mrs Darling zastanawiają się, czy powiększać rodzinę. Robią to – patrząc z dominującej dziś perspektywy ortodoksji chrześcijańskiej – post factum, pani Darling jest już bowiem w ciąży, zaś cała kwestia stawiana jest w kategoriach "Will we keep it?". Otóż tak, zachowają ciążę i urodzą dziecko – sympatyczną Wendy, której nie zabraknie w rodzinie miłości. Z naszej perspektywy najbardziej interesujące jest jednak to, co zdecydowało o tym, że słodka Wendy w ogóle przyszła na świat. Jest to efekt ścisłej domowej buchalterii – państwo Darling liczą i liczą rodzinny budżet, powoli wykreślając z niego pozycje, z których mogą zrezygnować, i dopiero gdy okazuje się, że ich kieszeń wytrzyma ciężar związany z przyjściem na świat dziecka, oddychają z ulgą, i mówią "Yes, we will keep it". I potem powtarzają tę czynność dwa razy – bo ich rodzina powiększa się jeszcze o synów.

Szczegóły te pomija się zwykle w wersjach dla najmłodszych. Życie bohaterów pozbawione zostaje tym samym bardzo ważnego motywu: uwarunkowania ekonomicznego i związanej z tym niepewności. Dzieci mogą nie myśleć o pieniądzach, ale powinni o nich pamiętać dorośli, szczególnie ci, którzy tworzą przepisy dotyczące rozmnażania, ciąży i porodu. O pieniądzach nie powinien zapominać również ruch kobiecy. Wątpliwa jakość tak zwanego "kompromisu aborcyjnego" polega między innymi na tym, że kategorie ekonomiczno-zdrowotne zostały całkowicie wyparte przez argumentację religijno-etyczną. Jest ona dziś sposobem na pozbawianie głosu większości kobiet, których zakaz aborcji bezpośrednio dotyczy. Nie przepadam za medykalizowaniem ciąży i jej przerywania, szanuję też potrzebę wielu kobiet, by o aborcji myśleć w kategoriach religijnych czy duchowych. Tu chciałabym jednak zaproponować inną narrację: zakaz aborcji można potraktować jako strategię społecznej stratyfikacji, budującą i umacniającą różnice ekonomiczne, a w szczególności biedę.

Cena aborcji

Zakaz aborcji dzieli społeczeństwo nie na tych, którzy są za lub przeciw aborcji, ale na te – chodzi przecież o kobiety – które na nią stać, te, które mają od kogo pożyczyć odpowiednią sumę, choć same nie byłyby w stanie sobie poradzić, oraz na te, których na zabieg nie stać. W tej ostatniej grupie mamy jeszcze osoby, które decydują się na usunięcie ciąży pomimo braku środków, w związku z czym robią to same albo przy pomocy nie wyposażonych w odpowiednie środki i kompetencję osób narażając się na utratę zdrowia lub życia po źle wykonanym zabiegu oraz te, które nie mogąc sobie na zabieg pozwolić, rodzą dzieci, zasadniczo obniżając swój status ekonomiczny i wychowując (wbrew własnej woli, rzecz jasna) nowe pokolenie najuboższych.

Z punktu widzenia ekonomii sprawa aborcji sprowadza się z jednej strony do tego, czy ma się środki potrzebne na zabieg, z drugiej do ekonomicznych konsekwencji usunięcia ciąży albo urodzenia dziecka. Należy zaliczyć do nich zarówno koszty leczenia powikłań poaborcyjnych, jak i wydatki związane z wychowaniem w przypadku kobiet, które zabiegu nie wykonały. Aborcja nie jest bowiem czymś, za czym możemy się opowiadać. Jest przede wszystkim usługą medyczną, na którą jednych stać, a innych nie. Zanim padnie pytanie o decyzję, trzeba najpierw zdać sobie sprawę, jaki jest jej koszt i jakimi możliwościami finansowymi dysponują kobiety. Daje się to w miarę precyzyjnie ustalić. Wiedząc, ilu kobiet nie stać na aborcję, możemy sensownie pytać, ile z nich i tak nie wykonałoby zabiegu z przyczyn światopoglądowych oraz jak zakaz aborcji wpływa na kobiety, które decydują się na usunięcie ciąży.

Według danych GUS z III kwartału 2008 roku średnie wynagrodzenie wynosi dziś w Polsce około trzech tysięcy złotych brutto. Większość Polek i Polaków zarabia mniej. Cena aborcji waha się od 1.500 do 3.000 złotych lub więcej. Koszt zabiegu należy jednak analizować w szerszym kontekście. Są kobiety, które mogą wykonać go taniej lub za darmo, ponieważ mają odpowiednie znajomości. Kobieta zamożna lub partnerka bogatego mężczyzny inaczej traktuje wydatek rzędu trzech tysięcy złotych niż samotna matka wychowująca dziecko. Możemy więc mówić o grupie kobiet, które w ogóle nie odczuwają kosztów aborcji (maksimum 15% kobiet), o nieco większej grupie, dla której wykonanie zabiegu oznacza czasowe zubożenie, oraz o przeważającej większości tych, których w ogóle na zabieg nie stać. Do tej ostatniej grupy należy od 40 do 60% kobiet w wieku reprodukcyjnym.

Decyzje o aborcji podejmowane są w konkretnych sytuacjach, które w większości niewiele mają wspólnego z teoretyzowaniem o wolności. Większość kobiet w ogóle nie ma żadnego "wyboru". Należy przede wszystkim pytać, ile kobiet może pozwolić sobie na wybór, z jakich środowisk pochodzą i od czego zależy dostępność aborcji. Niektóre dane nie budzą wątpliwości. O cenie zabiegu można przeczytać w każdej gazecie poza "Naszym Dziennikiem", a informacje o zarobkach podaje GUS. Możliwości finansowe to jednak nie wszystko. Kobiety mieszkające na wsi mają o wiele trudniejszy dostęp do aborcji niż kobiety z dużych miast. Wpływ ma także typ środowiska, w którym na co dzień przebywają. Przekonania i światopogląd kobiety trzeba wymienić na ostatnim miejscu.

Przy analizowaniu społecznych skutków zakazu aborcji warto wziąć pod uwagę ekonomiczną dostępność antykoncepcji. Odsetek osób, które stać na zabezpieczenie przed niechcianą ciążą, jest nieco większy, niż odsetek tych, które stać na aborcję. Miesięczne wydatki na antykoncepcję wahają się w granicach kilkudziesięciu złotych. Jej dostępność zależy jednak od miejsca zamieszkania. Im większe miasto, tym łatwiej o środki antykoncepcyjne i ich stosowanie.

Warto zaznaczyć, że po 1989 roku nie były one nigdy objęte pełną refundacją, choć za takim rozwiązaniem opowiadało się w 2004 roku 39% Polek i Polaków, a kolejne 32% uważało, że środki antykoncepcyjne powinny być częściowo refundowane (dane podaję za raportem CBOS z 2004 roku). Dla kobiet najbiedniejszych środki antykoncepcyjne pozostają niedostępne, tak więc bariera ekonomiczna odcina od antykoncepcji kilka-kilkanaście procent kobiet. Bardzo ważnym czynnikiem są też zahamowania mężczyzn, którzy nie chcą brać odpowiedzialności za ewentualne zapłodnienie. Jeśli uwzględnić ten czynnik, okaże się, że odsetek kobiet w praktyce pozbawionych antykoncepcji wzrasta do 20-30%. Wszystkie one najprawdopodobniej urodzą niechciane dziecko, przez co obniży się ich status społeczny.

Piekło kobiet

Powyższe dane pokazują, jak zakaz aborcji wpływa na ekonomiczną sytuację kobiet. Strukturyzuje społeczeństwo wedle kryterium zamożności i powiększa liczebność grup najbiedniejszych oraz najbardziej upośledzonych. Dla kobiet biednych niemożność wykonania aborcji oznacza przede wszystkim obniżenie statusu majątkowego, a dodatkowo ryzyko utraty pracy i/lub definitywnego odejścia z rynku pracy oraz zależność od partnera, który nie tylko utrzymuje matkę i dziecko, ale często także legitymizuje niechcianą ciążę, przez co staje się tym bardziej wart zatrzymania, bez względu na realia pożycia.

Zależność matek niechcianych lub nieplanowanych dzieci od partnerów, często takich, z którymi nie zdecydowałyby się w innym wypadku założyć rodziny, sprzyja domowym nadużyciom. Partnerzy, świadomi ekonomicznej zależności kobiet przynajmniej w pierwszych latach życia dziecka, nierzadko sięgają po przemoc. Przemoc domowa w rodzinach skojarzonych po "wpadkach" dodatkowo pogarsza sytuację ekonomiczną kobiety i jej dzieci. Staje się również przyczyną wyciszenia kobiet w przestrzeni publicznej, o czym w Polsce mówi się dość rzadko. Jak dowodzi Pierre Bourdieu w "Dystynkcji", płeć w zasadniczy sposób wpływa na polityczną aktywność jednostek, włącznie z subiektywnym, choć uwarunkowanym społecznie poczuciem pewności w wyrażaniu własnych opinii. Kobiety poddane traumie przemocy domowej i cierpiące na – jak nazywa to Judith Herman w książce "Przemoc" – uraz psychiczny i powrót do równowagi – "nerwicę frontu domowego" będą jeszcze mniej aktywne na polu publicznym.

Niemniej kosztowne, choć bezpośrednio trudno przeliczalne na pieniądze, są psychiczne skutki zakazu aborcji. Świadomość, że nie ma możliwości legalnego przerwania ciąży, to przyczyna stresu dla większości kobiet, nawet tych, które nie decydują się na zabieg i krytycznie się do niego odnoszą. Przerwanie ciąży łączy się z poczuciem łamania prawa, co generuje stres, poczucie winy i ostatecznie – wzmacnia traumę, którą dla niektórych kobiet jest samo podjęcie decyzji o zabiegu. Kobiety, które nie mogą pozwolić sobie na aborcję, i w związku z tym rodzą dzieci, cierpią zdając sobie sprawę, jak kruche są podstawy ich materialnego bytu i odczuwając lęk przed biedą, która grozi zarówno im samym, jak i ich dzieciom.

Piekło kobiet to nie tylko najkrótszy opis skutków zakazu aborcji obowiązującego w Polsce od 15 lat, ale również tytuł publikacji regularnie wydawanych przez Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Opisane w nich zostały historie kobiet, które wykonały zabieg nielegalnie oraz takich, które przeprowadziły go legalnie, choć miały przeciw sobie wszystkich. Są także przypadki odmowy wykonania zabiegu dozwolonego przez prawo, jak choćby ten Alicji Tysiąc. Warto pamiętać, że mimo wygranej w Strasburgu, Alicja Tysiąc ciągle boryka się z kłopotami finansowymi. Wada wzroku i wyczerpanie życiem pod presją poważnie zmniejszają jej szanse na rynku pracy.

Brak wiedzy

Na koniec warto zapytać o demokrację. Sejm zlekceważył blisko półtora miliona podpisów pod żądaniem referendum w sprawie dopuszczalności aborcji na początku lat dziewięćdziesiątych. Większość liderów ruchu zrezygnowała z walki o prawa kobiet. Dziś trudno w Polsce podjąć jakąkolwiek dyskusję o aborcji. Dominuje język Kościoła i etyczny spór, kto jest za, a kto przeciw przerywaniu ciąży, który należałoby zastąpić pytaniem o jego realną dostępność oraz społeczne i ekonomiczne skutki nierównego dostępu do praw reprodukcyjnych. Dzisiejsze przepisy skazują ubogie kobiety na jeszcze większe ubóstwo, a kobiety zamożne sytuują w przestrzeni wolnej od jakichkolwiek życiowych dylematów. Bez dokładnego przyjrzenia się ekonomicznej stronie zakazu aborcji będziemy skazane i skazani na jałową debatę o "aborcyjnym kompromisie". Zmusza on wiele – jeśli nie większość kobiet – do potulnego podporządkowania się ekonomicznej nierówności płci. W obecnej sytuacji koszta ustrojowej transformacji ponoszone przez kobiety bagatelizuje się jako sprawę światopoglądową. Tymczasem w praktyce ustawa skazuje niektóre kobiety i dzieci niektórych kobiet na ubóstwo.

Realne, ekonomiczne skutki zakazu aborcji powinny stać się przedmiotem badań i analiz. O ile bezrobocie – o którym także mówi się językiem zideologizowanym – doczekało się już badań, ekonomiczne skutki zakazu aborcji pozostają "czarnym lądem czarnego kontynentu". Niewiele wiemy o kosztach transformacji ponoszonych głównie przez kobiety.

Ewa Majewska


Tekst ukazał się w kwartalniku "Bez Dogmatu".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



25 LAT POLSKI W NATO(WSKICH WOJNACH)
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
13 marca 2024 (środa), godz. 18.30
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1
Szukam muzyków, realizatorów dźwięku do wspólnego projektu.
wszędzie
zawsze

Więcej ogłoszeń...


19 kwietnia:

1539 - Na Małym Rynku w Krakowie została spalona na stosie pod zarzutem apostazji 79-letnia Katarzyna Weiglowa.

1882 - W Downe zmarł Karol Darwin, angielski biolog, twórca teorii ewolucji.

1937 - W Meksyku katoliccy powstańcy Cristero napadli, a następnie oblali benzyną i podpalili pociąg mający przewozić pieniądze, w wyniku czego zginęło 51 osób.

1943 - Wybuchło powstanie w getcie warszawskim.

1960 - Powstała najważniejsza namibijska organizacja narodowowyzwoleńcza, lewicowa SWAPO.

1961 - Klęską zakończyła się inwazja uzbrojonych i wspieranych przez CIA sił emigrantów kubańskich w Zatoce Świń.

1993 - W Soweto odbył się pogrzeb zamordowanego lidera Komunistycznej Partii RPA Chrisa Haniego.

1995 - W Oklahoma City w USA miał miejsce zamach bombowy zorganizowany przez prawicowych ekstremistów. Zginęło 168 osób, ponad 680 zostało rannych.

2011 - Fidel Castro zrezygnował z funkcji pierwszego sekretarza Komunistycznej Partii Kuby na rzecz swego brata prezydenta Raúla Castro.

2013 - Nicolás Maduro został zaprzysiężony na urząd prezydenta Wenezueli.


?
Lewica.pl na Facebooku