Bartolik: Uznać Hamas!

[2009-04-29 07:07:51]

Ci, którzy mają żywotny interes w zachowaniu i umacnianiu przyzwolenia społecznego dla swego globalnego panowania, wskazują palcem fałszywych wrogów. Ważnym skutkiem "wojny z terroryzmem", ogłoszonej po zamachach 11 września 2001 r., jest zatarcie obrazu rzeczywistych antagonizmów i wynikających z nich walk społecznych. Dlatego też ciągle można wbrew oczywistym faktom zaprzeczać, że Hamas to rzeczywisty społeczny ruch protestu, stanowiący odpowiedź na wieloletnią i barbarzyńską okupację. Ta sama logika pozwala wręcz uciszać wszystkich, mówiących o samym fakcie tej okupacji. Dość tego!

Co stanowi antytezę przemocy

Nie liczę na rychły pokój w historycznej Palestynie. Ludzie o mentalności skinheada, którzy utworzyli nowy rząd w Izraelu, są bowiem nieprzejednanie wrodzy wszystkiemu, co niesie ze sobą choćby najmniejszy cień myśli o rzeczywistej emancypacji Palestyńczyków.

Beniamin Netaniahu czy Awigdor Lieberman wielokrotnie jasno dawali do zrozumienia, że celem ich pozostaje utrzymanie i umocnienie dominacji jednego narodu na nad drugim. Ostatnie wybory w Izraelu kolejny raz zredukowały się do wyścigu szczurów w rasizmie i ekstremizmie, oraz do reprodukcji – na nowym jakościowo, wyjątkowo niebezpiecznym poziomie – tych przeżerających społeczeństwo izraelskie patologii.

Czy może wręcz – świadczy o tym wyjątkowo niszczycielska grudniowo-styczniowa ofensywa izraelska w Gazie – należy je potraktować jako wyraz dużo wcześniejszego przejścia owych zjawisk na ten nowy poziom. Przeprowadzane wśród Izraelczyków sondaże już w 2007 r. wskazywały na gwałtowny wzrost szowinizmu; również oficjalne statystyki policyjne – za którymi jak zawsze stoi niemożliwa do ustalenia "ciemna liczba" – jednoznacznie dowodziły dramatycznego narastania przemocy wymierzonej w arabskich obywateli Izraela.

Nie ma wrogów wolności – są tylko wrogowie wolności innych. Hitler nie zwalczał wolności Hitlera, tak jak Stalin nie zwalczał wolności Stalina. Stąd też antytezą przemocy nie jest pokój. W szczególności zaś nie jest nią "pokój" policyjny, oznaczający zawsze i wszędzie właśnie permanentną i totalną przemoc, czego nie zmienią nawet największe pozory spokoju. Antytezą przemocy jest emancypacja, bez której nie ma mowy o prawdziwym pokoju.

Dlatego, gdybym miał odpowiedzieć, czemu zostałem pierwszym w Polsce – drugim został Piotr Krzyżaniak, trzecim Zbigniew Marcin Kowalewski – sygnatariuszem apelu o wykreślenie Hamasu z listy organizacji terrorystycznych Unii Europejskiej, za odpowiedź wystarczyłyby mi słowa Lwa Trockiego: "Właściciel niewolników, który sprytem i przemocą zakuwa niewolnika w kajdany i niewolnik, który przy pomocy sprytu czy przemocy uwalnia się z kajdan – niechaj nam godne pogardy eunuchy nie mówią, że są równi przed sądem moralności!" Sądzę, że w zdaniu tym zawiera się to, o czym szerzej mówią ludzie, których sądy przedstawiam poniżej.

Uniwersalna moralność czy partykularny interes

Zainicjowany przez niezależną belgijską działaczkę komunistyczną Nadine Rosa-Rosso, skierowany do kandydatów i kandydatek w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego apel wciąż spotyka się z odzewem kolejnych osób. Nie minął tydzień od uruchomienia oficjalnej strony apelu (www.recogniseresistance.net), a liczba sygnatariuszy i sygnatariuszek z Polski wzrosła z dziewięciu do ponad dwudziestu. Można też przeczytać, co część pochodzących z bardzo różnych środowisk politycznych osób, które podpisały apel, ma związku z tym do powiedzenia.

Tiberio Graziani, wydawca magazynu "Eurasia", wskazuje na stojące za umieszczeniem Hamasu na liście organizacji terrorystycznych UE okcydentalistyczne, angloamerykańskie interesy. Interesy te dyktują dążenia do erozji prawa międzynarodowego na rzecz "neo-prawa", zaś uleganie im – czego wyrazem jest obecność Hamasu na owej liście – "dowodzi zależności Rady Europy wobec Londynu i Waszyngtonu. To narzędzie zastraszenia, mające służyć nowemu porządkowi światowemu" – pisze Graziani, przypominając o logice "zderzenia cywilizacji", która stała za obwieszczeniem przez George’a W. Busha "wojny z terroryzmem".

Logika "zderzenia cywilizacji" legitymizuje też supremację jednego narodu nad drugim: jeśli kierownictwo ruchu oporu jest "terrorystyczne", daje to "uzasadnienie" dla represji potęgi kolonialnej, wymierzonych w to kierownictwo oraz w cały naród palestyński. Legitymizuje też traktowanie jako "infrastrukturę terrorystyczną" całej stworzonej przez Hamas infrastruktury cywilnej – szkół i uniwersytetów, szpitali i przychodni, placówek opieki społecznej itd. Skutki niedawno obserwowaliśmy w Gazie.

Brenda Heard, autorka muzyki do psalmów, wskazuje, że sama koncepcja listy ugrupowań terrorystycznych uderza w oficjalne założenia Unii Europejskiej, która miała stanowić odpowiedź na dwa światowe kataklizmy wojenne. Żydowski antysyjonista i emigrant z Izraela, muzyk jazzowy Gilad Atzmon stwierdza: "Palestyński ruch wyzwoleńczy to nie terroryzm, to głos sterroryzowanych." Krócej ujmuje rzecz działaczka propalestyńska z USA Greta Berlin: "Wykreślić Hamas z listy organizacji terrorystycznych i umieścić na niej Izrael!" Niewątpliwie, nie rozumują oni w kategoriach twardego interesu.

Natura sztucznego państwa

Dyab Abou Jahjah, zamieszkały w Belgii libański uchodźca polityczny i lider Ligi Arabsko-Europejskiej, walczącej o poszanowanie praw imigrantów z krajów muzułmańskich, stwierdza: "To, co niektórzy nazywają »Izraelem«, ja zaś strukturą syjonistyczną, stanowi nieustającą zbrodnię przeciwko ludzkości." Sztuczne i powstałe na czystce etnicznej państwo, gnębiące Palestyńczyków, czyni to z racji samej swojej natury: stąd póki ono istnieje, nie może nie następować reprodukcja czystki etnicznej i ludobójstwa, na których zostało ono ustanowione. W związku z tym nie mowy o symetrycznej wojnie dwóch racji, lecz o asymetrycznej wojnie między ciemiężonym narodem a potęgą osadniczo-kolonialną – ich zrównywanie moralne jest zatem równoznaczne z rasizmem. Bojownik ruchu oporu jest biały, albo też jest "terrorystą".

Uznania "prawa Izraela do istnienia" jednoznacznie odmawia również Lasse Wilhelmson, potomek Żydów, którzy uciekli do Szwecji przed pogromami w Rosji. Nie ma prawa do istnienia twór państwowy bez konstytucji i określonych granic. Jego "prawo do istnienia" legitymizuje ucisk narodowy Palestyńczyków, który nie pozwala mówić o Izraelu jako o państwie demokratycznym. Ostrze żądań, jakie Izrael stawia Hamasowi, należy obrócić przeciwko temu państwu.

Prawo do oporu

Logikę tę dobrze rozpoznaje także pisarz Patrick Mac Manus, mówiący o prawie narodów do oporu przeciwko bezprawnym rządom i obcej okupacji – i gdy zawiodą inne środki, prawie do chwycenia za broń. Wpisuje się tak w szerszy chór głosów sygnatariuszy i sygnatariuszek, podkreślających wolnościowy charakter walki Hamasu, zniesławianej przez szermujących tezami o "wojnie z terroryzmem". Mac Manus wskazuje, że każdy naród ma prawo ustanowić odpowiadające jego rzeczywistym aspiracjom władze, inni zaś mają prawo aktywnie wspierać jego walkę emancypacyjną.

Dosadniej o prawie Palestyńczyków do walki zbrojnej wypowiada się Karim Hassoun, kolejny działacz Ligi Arabsko-Europejskiej: "Zbrojny opór zakończył 132 lata krwawej francuskiej kolonizacji Algierii, zbrojny opór przyniósł klęskę faszyzmowi, zbrojny opór dwukrotnie przyniósł klęskę syjonistom w Libanie, i zbrojny opór ostatecznie pogrzebie syjonizm w Palestynie." "Tak jak dla istoty ludzkiej najbardziej naturalnym sposobem przeżycia pozostaje oddychanie, tak dla okupowanego jedynym naturalnym sposobem na przeżycie jest opór."

Hamas a demokracja

Wilhelm Langthaler wskazuje na hipokryzję Zachodu, który zwykł uznawać wyniki demokratycznych wyborów o tyle, o ile służy to jego interesom.

Bardzo ważny głos przedstawił północnoamerykański profesor James Petras, podając dziesięć powodów na rzecz wykreślenia Hamasu z listy organizacji terrorystycznych UE. Według Petrasa, Hamas prowadzi walkę antykolonialną przeciwko agresji izraelskiej, utworzył jedyny demokratycznie wyłoniony rząd w świecie arabskim, przyniósł kres charakteryzującym tak zwane "Władze Palestyńskie" korupcji i przemocy, jak też ukrócił rozpasanie wspieranych przez Mossad i CIA, związanych z tymi władzami kolaborantów. Wreszcie, rządzący w Gazie Hamas walczy o przeprowadzenie wolnych wyborów na Zachodnim Brzegu – w ostatniej instancji oznacza to dążenie do wolnych wyborów w całej historycznej Palestynie. Wdrożył w życie skuteczny program wsparcia dla ludzi żyjących w nędzy.

Sprzeciw Hamasu wobec wojny w Libanie stanowił wyraz jego konsekwentnego poparcia dla walczących na całym świecie ruchów na rzecz samostanowienia narodowego. Sprzeciwia się on wojnom imperialistycznym w Afganistanie i Iraku. Hamas opowiada się też za umową w sprawie uwolnienia więźniów, wreszcie za rzeczywistym zawieszeniem broni – dodajmy, jedynym sposobem na zaprzestanie przelewu krwi i redukcję nienawiści etnicznej w tym strasznym konflikcie w sytuacji, gdy zła wola władz izraelskich jeszcze długo uniemożliwiać będzie pełny pokój.

Niezaprzeczalna logika

Brytyjska działaczka Yvonne Ridley wskazuje, że w warunkach "największego na świecie więzienia pod gołym niebem" Hamas zapewnił wolność słowa oraz ograniczył o 80 proc. przestępczość. O demokratycznej legitymacji Hamasu przypomina też irlandzka laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Mairead Maguire, podobnie jak kolejny żydowski antysyjonista wśród sygnatariuszy i sygnatariuszek, autor bestsellera "Przedsiębiorstwo Holokaust" Norman G. Finkelstein, który pisze ponadto, że Hamas "nie ma prawnego obowiązku »uznania Izraela«, cokolwiek by miało to znaczyć. Nie ma prawnego obowiązku zrezygnować ze stosowania siły w celu zakończenia nielegalnej okupacji izraelskiej. Nie ma prawnego obowiązku dotrzymać dotychczasowych umów z Izraelem, oznaczających przekreślenie podstawowych praw Palestyńczyków." Tym bardziej, że jak wskazuje Finkelstein, Izrael nie uznał prawa Palestyńczyków do samostanowienia, łamał dotychczasowe porozumienia i permanentnie stosuje zmasowaną przemoc.

Najpełniej podsumowuje to wszystko głos muzułmańskiego teologa Tariqa Ramadana: "Jest tu niezaprzeczalna logika. Hamas zwyciężył w wyniku najbardziej przejrzystego procesu demokratycznego w regionie. Nie chodzi o to, czy ktoś popiera czy nie stanowisko polityczne Hamasu: jest to ruch reprezentujący znaczną część ludności palestyńskiej i bez dialogu z wybranymi reprezentantami tej społeczności nie ma mowy o politycznym rozwiązaniu kryzysu. To pryncypium, którego odrzucenie oznacza wybór wojny i uniemożliwienie jakiegokolwiek procesu pokojowego. Wszyscy poważni eksperci i obserwatorzy podkreślają, że dialog z Hamasem jest nieunikniony i że należy przyjąć do wiadomości, że jest on organizacją i ruchem politycznego oporu."

Kto posiada choćby elementarną wiedzę o walce Palestyńczyków i tej walki nie popiera, ten za grosz nie pojmuje, czym jest wolność.

Paweł Michał Bartolik


Jest to rozszerzona wersja artykułu, który ukazał się w "Trybunie Robotniczej".

Autor jest zwolennikiem ustanowienia jednego demokratycznego, świeckiego, socjalistycznego, federacyjnego państwa w historycznej Palestynie oraz prawa uchodźców palestyńskich do powrotu, jak też nadania praw obywatelskich w tym państwie setkom tysięcy robotników sezonowych z całego świata, dziś potwornie wyzyskiwanych przez izraelską burżuazję.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



25 LAT POLSKI W NATO(WSKICH WOJNACH)
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
13 marca 2024 (środa), godz. 18.30
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1
Szukam muzyków, realizatorów dźwięku do wspólnego projektu.
wszędzie
zawsze

Więcej ogłoszeń...


24 kwietnia:

1794 - W Warszawie ukonstytuował się klub jakobinów pod nazwą Zgromadzenie Obywateli Ofiarujących Posługę i Pomoc Magistraturom Narodowym w Celu Dobra Ojczyzny.

1906 - Organizacja Techniczno-Bojowa PPS odbiła 10 więźniów Pawiaka.

1916 - Wybuch powstania wielkanocnego w Dublinie; jedną z głównych sił antybrytyjskich była socjalistyczna Irlandzka Armia Obywatelska (ICA) pod dowództwem Jamesa Connolly’ego.

1983 - Socjalistyczna Partia Austrii (SPÖ) wygrała wybory parlamentarne.

1988 - W I turze wyborów prezydenckich we Francji François Mitterrand zdobył 34,1% głosów.

2013 - Niedaleko stolicy Bangladeszu Dhaki zawalił się ośmiokondygnacyjny budynek Rana Plaza, mieszczący kilka zakładów odzieżowych. Zginęło 1127 osób, a około 2500 zostało rannych.


?
Lewica.pl na Facebooku