Barbara Słania: Czarne złoto, czarna śmierć?

[2020-12-04 21:30:53]

W obliczu trwającego kryzysu klimatycznego toczą się intensywne spory na temat roli węgla jako kluczowego surowca w polskiej energetyce. Zwolennicy radykalnej dekarbonizacji chcą jak najszybszego odejścia od tego surowca i zastąpienia go innymi źródłami energii – OZE i/lub energią atomową. Równocześnie środowiska górnicze uważają, że tylko krajowe wydobycie może zagwarantować bezpieczeństwo energetyczne kraju, a także zapewnić pracę dziesiątkom tysięcy rodzin górniczych, nierzadko kwestionując zachodzące zmiany klimatu i ich antropogeniczny charakter. Wokół problemów związanych z klimatem, smogiem, emisji CO2 i węgla narosło wiele mitów, warto przyjrzeć się im bliżej.

Świat bez węgla?

„No to coal” - krzyczeli uczestnicy wielkiej międzynarodowej demonstracji w obronie klimatu na ulicach Katowic podczas szczytu COP24 w grudniu 2018 r. w Katowicach, stolicy regionu tradycyjnie związanego z wydobyciem węgla kamiennego.

Świat w ostatnich latach odchodzi od paliw kopalnych, w tym węgla, na którym wciąż oparta jest polska energetyka. Temat zmian klimatycznych i konieczności dokonania transformacji energetycznej pojawił się stosunkowo niedawno w polskiej debacie publicznej. Nie oznacza to, że mamy w tym temacie do czynienia z konsensusem – wręcz przeciwnie, słyszymy wiele sprzecznych opinii. Z jednej strony, wszelkie ruchy proekologiczne apelują o jak najszybsze odejście od węgla, widząc w jego spalaniu zagrożenie dla klimatu. Węgiel jako paliwo w indywidualnych gospodarstwach zdecydowanie nie ma ostatnio dobrej prasy, jest wręcz na cenzurowanym. „Dekarbonizacja” to słowo, które nagle zyskało olbrzymią popularność w ustach polityków wszelkiego szczebla. Nie wolno palić już węglem w piecach w Krakowie, w innych miastach aktywiści postulują wprowadzenie analogicznego zakazu. Uchwała Sejmiku Województwa Śląskiego nakłada na użytkowników pieców węglowych obowiązek ich szybkiej wymiany na nowocześniejsze. W wielu regionach można otrzymać pomoc finansową w przejściu z ogrzewania węglowego na gazowe, elektryczne czy oparte na ogniwach fotowoltaicznych.

Z drugiej strony słyszeliśmy prezydenta Andrzeja Dudę, podczas wspomnianego COP24, i wielu górniczych związkowców mówiących, że: węgiel to nasze „czarne złoto” i strategiczny surowiec, na którym powinniśmy oprzeć naszą politykę energetyczną i nie ulegać naciskom UE. Zmiany klimatu, a zwłaszcza wpływ człowieka na ich występowanie, bywają kwestionowane przez czołowych polityków świata, a w działaniach młodej szwedzkiej aktywistki Grety Thunberg niektórzy dopatrują się spisku antywęglowego lobby wymierzonego w polską energetykę. Węglowe fakty i mity Jesteśmy bombardowani informacjami na temat zmian klimatycznych i ich genezy. Słyszymy, że Japonia po katastrofie w Fukushimie otwiera ponownie elektrownie węglowe. Czytamy też o akcjach obywatelskiego nieposłuszeństwa w Niemczech, polegających na blokowaniu infrastruktury węglowej (w tym zwłaszcza węgla brunatnego, pozyskiwanego z kopalni odkrywkowych). Słyszymy też często, że nie da się oprzeć polskiej energetyki wyłącznie na odnawialnych źródłach energii.

Z drugiej strony energię atomową przedstawia się jako bardzo niebezpieczną. Większość z nas nie zna się na energetyce, więc tym trudniej rozróżnić prawdy od półprawd, fake newsów i zwykłych kłamstw.
Przyjrzyjmy się zatem podstawowym faktom na temat górnictwa i węgla w Polsce. W sektorze górniczym zatrudnionych jest obecnie około 80 tysięcy osób, w całym kraju działa zaledwie 30 kopalni węgla kamiennego, z czego zdecydowana większość na Górnym Śląsku. Udział węgla w polskim miksie energetycznym wciąż jest bardzo wysoki, co oznacza, że gdybyśmy z dnia na dzień zrezygnowali z węgla – czy to wydobywanego w kraju, czy importowanego – w kraju zapanowałaby ciemność, a w większości domów byłoby zimno, bo nawet, jeśli mieszkańcy nie korzystają z ogrzewania węglem, to bazują na wytworzonej dzięki niemu energii. Nie tędy więc droga. Przyczyny zmian klimatycznych są wielorakie i oczywiście węgiel, jako jedno z paliw kopalnych, jest zaliczany do jednej z głównych. Tu trzeba się zatrzymać i zauważyć, że kopalnia sama w sobie nie powoduje emisji CO2 ani smogu. Kopalnia jedynie wydobywa węgiel, który wykorzystywany jest w energetyce oraz trafia do indywidualnych odbiorców – mniej lub bardziej umiejętnie czerpiących z niego korzyści. Jak mówią związkowcy, kopalnia to nie piekarnia, nie da się jej zamknąć w 2 dni. Kopalnia to nie tylko zakład zatrudniający kilka tysięcy osób, to również cała infrastruktura techniczna, której z dnia na dzień nie można wyłączyć i pozostawić własnemu losowi. Nawet zamknięta kopalnia potrzebuje pracowników, m.in. do odwadniania. W cieniu szybu Jednym z kluczowych argumentów przeciwko rezygnacji z górnictwa węglowego są kwestie społeczne. Trudno dziwić się dziesiątkom tysięcy górników, którzy obawiają się utraty pracy, tym bardziej, że restrukturyzacja górnictwa, jaka nastąpiła po transformacji w latach 90. na Śląsku wspominana jest fatalnie. Nie ma co się dziwić obawom o powtórkę. Kopalnie to niewątpliwie miejsca pracy wielu osób i źródła utrzymania całych rodzin. Wiele osiedli na Śląsku i w Zagłębiu powstawało jako osady przy kopalniach, praktycznie całe społeczności żyły w cieniu kopalni – matki, która dawała chleb. Górnicze rodziny w okresie realnego socjalizmu należały do elity robotniczego świata. Górnictwo jako zawód bardzo niebezpieczny, wykształciło ciekawą kulturę i obyczajowość, wystarczy wspomnieć o kulcie świętej Barbary, orkiestrach górniczych czy karczmach piwnych. Najważniejszą kwestią jest też silne poczucie solidarności pracy i uzwiązkowienie, niespotykane na taką skalę w innych branżach. Zamknięcie kopalni to wielka, dramatyczna zmiana dla miejsc tradycyjnie górniczych – konieczność przekwalifikowania dla wielu dotychczasowych górników, ale i pracowników obsługi naziemnej, o których często się zapomina i nie obejmuje programami osłonowymi. Cóż, pracownice przeróbki i administracji – bo z reguły to kobiety – raczej nie pojadą palić opon w Warszawie. O tym też musimy pamiętać, szacując koszty transformacji.

Ile kosztuje nas węgiel?

Mówiąc o kosztach społecznych rezygnacji z górnictwa, łatwo popaść w skrajności. Trzeba pamiętać, że społeczny bilans górnictwa to nie tylko blaski, ale i cienie. Owszem, kopalnia żywi wiele rodzin, ale potrafi też krzywdzić. Każdego roku na Śląsku dochodzi do katastrof górniczych, które niosą ze sobą ofiary śmiertelne. Ryzyko śmierci jest wciąż wpisane w zawód górnika. Jak zaznaczono wcześniej, wiele osiedli powstało jako patronackie osady przykopalniane – gdyby nie kopalnia, nie byłoby chociażby katowickiego Nikiszowca. Ale kopalnia potrafi nie tylko budować, lecz i niszczyć: walące się budynki w wielu śląskich regionach, regularne tąpnięcia, zapadliska w centrach miast to efekty szkód górniczych. Wielu z nich można by uniknąć, gdyby węgiel w Polsce nie był wydobywany najtańszą, ale i najbardziej destrukcyjną dla powierzchni metodą „na zawał”, czyli z pozostawianiem pustych przestrzeni po wybranym węglu. Owszem, górnicze spółki wypłacają sowite odszkodowania, ale jak wycenić wartość XIX-wiecznego neogotyckiego kościoła ewangelickiego w Miechowicach, zamkniętego od 2012 roku właśnie z powodu szkód górniczych? Odmienne priorytety znalazły swoje ujście niedawno podczas protestów w Imielinie na Górnym Śląsku. Naprzeciwko siebie stanęli tam mieszkańcy miasta, bojący się fedrowania pod własnymi domami, i górniczy związkowcy, obawiający się utraty pracy w przypadku rezygnacji z wydobycia pod Imielinem. Trudno pogodzić tak rozbieżne interesy.

Co po węglu?

Transformacja energetyczna prędzej czy później i tak nastąpi, bo węgiel, podobnie jak inne paliwa kopalne, nie jest surowcem nieograniczonym. Pozostaje wierzyć w mądrość naszych rządzących, którzy nie dopuszczą, by wcześniej unicestwiły nas zmiany klimatu. Dzięki odważnym, ale rozsądnym wyborom politycznym możemy wpłynąć na termin i formułę zastąpienia węgla innymi surowcami, z uwzględnieniem interesów wszystkich zaangażowanych w ten proces grup społecznych. Mówiąc o górnictwie na Śląsku, łatwo popaść w tani sentymentalizm. Kolorowe górnicze pióropusze, orkiestry, karczmy piwne czy przykopalniane kluby sportowe to obrazy świata niewątpliwie przemijającego. Piękne, wręcz malownicze, lecz nieodwołalnie odchodzące w przeszłość, wraz z zawodem górnika, który nie zaniknie w Polsce jednak jutro, ani nawet za 5 lat. Pokolenie wnuków osób czytających raczej nie pójdzie fedrować w kopalnianym szybie, prędzej zwiedzi go jako muzeum, wypije piwo na poziomie -320 metrów w pubie na miejscu hali pomp w Zabrzu czy zrobi zakupy w galerii handlowej na terenie byłej kopalni. Życzymy im, by umieli tak walczyć o swoje prawa, jak robili to przez lata górnicy. u

Barbara Słania



Tekst pochodzi z nr 1/2020 pt. "Ekologia" kwartalnika "Równość".

fot. Wikimedia Commons


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



25 LAT POLSKI W NATO(WSKICH WOJNACH)
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
13 marca 2024 (środa), godz. 18.30
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1
Szukam muzyków, realizatorów dźwięku do wspólnego projektu.
wszędzie
zawsze

Więcej ogłoszeń...


18 kwietnia:

1904 - Ukazało się pierwsze wydanie francuskiego lewicowego dziennika L'Humanité.

1905 - Pierwsze walki na barykadach prowadzone z policją i wojskiem przez łódzkich robotników.

1937 - Podczas strajku chłopskiego w Racławicach doszło do starć z policją, w wyniku których zginęło trzech chłopów.

1955 - W Princeton zmarł Albert Einstein, genialny fizyk, socjalista.

1970 - W Warszawie zmarł Michał Kalecki, wybitny ekonomista, profesor Zakładu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk i Szkoły Głównej Planowania i Statystyki, członek rzeczywisty PAN.

1973 - Ukazało się pierwsze wydanie francuskiego centrolewicowego dziennika Libération.


?
Lewica.pl na Facebooku