Rozpoczęcie procedury ułaskawienia, zostało krytycznie ocenione przez partie polityczne. Tylko SLD uważa działanie prezydenta za słuszne. "Jeśli prezydent w sprawie osoby o nieskażonej przeszłości, skazanej w procesie poszlakowym, gdzie nie przedstawiono dowodów, wszczyna procedurę ułaskawienia, to ja takie działania popieram" - powiedział przewodniczący Klubu Parlamnetarnego SLD Jerzy Szmajdziński.
Wicemarszalek Sejmu Bronisław Komorowski nazwał "demoralizacją polskiej sceny politycznej". Donald Tusk uważa, że "to, co zrobił prezydent Kwaśniewski w finale swojej prezydentury, podważa autorytet samego urzędu prezydenta".
Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro publicznie zadeklarował że będzie zwlekał z zaopiniowaniem sprawy, tak, aby to nowy prezydent Lech Kaczyński mógł podjąć decyzję. Według biura prasowego prezydenta rozpoczęcie procedury nie świadczy jeszcze o zamiarze usłaskawienia. Około połowy spraw jest załatwianych pozytywnie.
Zbigniew Sobotka nie jest jedynym politykiem SLD, który prosił o ułaskawienie. Otrzymał je m.in. Ryszard Kalisz skazany w procesie karnym z powództwa prywatnego.
Na koniec swojej ostatniej kadencji Prezydent RP, Aleksander Kwaśniewski podjął w mojej opinii słuszną decyzję, bodajże najlepszą w ostatnich 5 latach urzędowania. Zbigniew Sobotka został skazany w iście kafkowskim procesie, który być może jest przedsmakiem tego co czeka nieprzychylnych władzy Polaków pod rządami prawicy, gdzie być może prokuratorzy zaczną stosować zasadę stalinowskich prokuratorów: "daj mi człowieka, a paragraf na niego się znajdzie". Opinia publiczna nie wie nic o tym, jakie dowody przesądziły o iście drakońskim wyroku, bo większość tych dowodów zostało utajnionych. To nie przeszkodziło wydać swojego wyroku mediom i politykom prawicy, którzy nim zaczął się jakikolwiek proces z góry wiedzieli, kogo trzeba wsadzić do więzienia, a całe SLD powszechnie nazywać "organizacją przestępczą". Prezydent ma konstytucyjne prawo łaski którego nikt nie może mu odebrać, ograniczyć czy zablokować formalnymi wybiegami którym można się teraz spodziewać ze strony prawicy. |
Prawdą jest, że Zbigniew Sobotka został skazany w dość dziwnych okolicznościach. Sąd przyznał, że nie ma żadnego dowodu winy Sobotki, ale i tak wymierzył mu wysoką karę. Jest jednak dziwnie niezrozumiałym oświadczenie Jerzego Szmajdzińskiego, który uważa że ułaskawinie kogoś kto pierwszy raz popadł w konflikt z prawem jest czymś godnym poparcia. Tysiące ludzi w Polsce posiadało nieposzlakowaną przeszłość i zostało skazanych w procesie poszlakowym. Nikt jednak nie darował im kary z tego powodu. Ułaskawienie to szczególna instytucja, którą można stosować wyjątkowo. Aleksander Kwaśniewski, mimo, że broni człowieka prawdopodobnie niewinnego, jawnie stawia się ponad sądem. Jego wyrok będzie go kosztować utratę opini męża stanu. W tym wypadku przynależność partyjna Sobotki, ponad wszelką miarę jest powodem przyszłego ułaskawienia. |