System pomocy społecznej w Polsce i na świecie nie jest neutralny. Od lat działa w sposób, który wspiera tylko tych, którzy wpisują się w tradycyjny...
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
W Turyngii zdecydowanie zwyciężyła nacjonalistyczna, radykalnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), wyprzedzając CDU. AfD zdobyła 32,8 proc., natomiast CDU 23,6 proc. Na trzecim miejscu znalazła się nowa lewicowa partia Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW; 15,8 proc.). Partia Lewica (Die Linke) będąca jeszcze kilka lat temu głównym rywalem CDU w landzie - uzyskała 13,1 proc. głosów. Skrajnie małą liczbę głosów zdobyły trzy formacje tworzące rząd Olafa Scholza - socjaldemokratyczna SPD - 6,1 proc., zaś Zieloni i liberalna FDP znalazły się poniżej 5-procentowego progu wyborczego. Ogółem na koalicję świateł drogowych padło zaledwie 15% głosów.
Natomiast w Saksonii najwięcej głosów zdobyła chadecja, nieznacznie wygrywając z AfD. CDU rządzi w tym kraju związkowym od 34 lat. Tym razem zdobyła 31,9 proc., wyprzedzając nieznacznie AfD (30,6 proc.). Na trzecim miejscu znalazł się BSW (11,8 proc.). SPD uzyskała tylko 7,3 proc., zaś Zieloni minimalnie przekroczyli próg wyborczy, otrzymując 5,1 proc. głosów. Tym samym rządowa koalicja świateł drogowych uzyskała nieznacznie lepsze wyniki niż w Turyngii, ale i tak nie było to nawet 20% ogólnego poparcia.
Na zdjęciu Sahra Wagenknecht i Katja Wolf, liderka BSW w Turyngii; fot. bsw-th.de
