Dzień z życia Trolla i apel o pomoc
2010-11-12 22:45:22
Troll, dla uproszczenia nazwijmy go AB, wstał rano. Jak zwykle się nie mył i nie zjadł śniadania. Jeszcze szybki paciorek przed zdjęciem prezydenckiego krzyża, wiszącym nad łóżkiem i można przystępować do pracy.

Dziś wyrobię 100%, a co tam 200% normy, będę jak stachanowiec i napiszę sto, nie dwieście, a nawet dwieście pięćdziesiąt komentarzy - każdy na temat goszystów, michnicy i Jarkacza.


Tylko poczucie obowiązku wymusiło na nim włączenie komputera. Kiedyś postanowił sobie, że nigdy nie będzie robił tego co redakcja GazWybu.

Na razie nikt nie powiedział mu, że Michnik też oddycha, w obawie że mogłoby się to skończyć tragicznie i biedny AB w proteście przeciwko temu co robi GazWyb by się po prostu udusił.

Niestety GazWyb korzystał z komputerów, ale cóż odstępstwo w imię idei to żadne odstępstwo. "Jak ja się poświęcam dla dobra ludzkości" pomyślał siadając do klawiatury.

Na parapecie schły niepodlewane z braku czasu kwiaty, ubrania pleśniały na wieszaku (w końcu AB wychodził tylko w wypadku gdy głód zmuszał go do oderwania się od komputera). Po kątach walał się brudnopis z rozpoczętym artykułem "fenomen...".

Dziś skomentuję wiadomości o wyborach w Burkina Faso, powiedział do siebie AB. Nie wiem gdzie to jest, ale i tak będę się przy ich okazji domagał prawdy o Smoleńsku. Później pod postem o inwigilacji pochwalę się, że robię poważną politykę pod krzyżem, a następnie oskarżę wszystkich dookoła o bycie agentami GazWybu, kontynuował.

Jeszcze kilkaset postów o "socjalnym PiSie", wpisanych z grobową powagą, a wywołujących napady śmiechu wśród publiki, włączając tych, którzy w socjalny PiS kiedyś wierzyli i robota wykonana. Czas rozprostować ręce, wyłączyć komputer i wyruszyć na poszukiwanie jakichś resztek jedzenia (zakupy to wymysł Michnicy, więc Troll robi je najrzadziej jak to możliwe).

Jak widać praca Trolla to nie przelewki. Można przy niej stracić zdrowie, a nawet życie i jeszcze nikt tego nie docenia, tylko wyszydza niczym staruszki pod krzyżem.

Apeluję więc do czytelników i czytelniczek. Zawiążmy fundację mającą sfinansować program komputerowy generujący głupie komentarze. Dzięki niemu troll mógłby wreszcie poświęcić czas rodzinie, rekreacji na świeżym powietrzu, ratowaniu swojego zdrowia oraz życia.

Program stanowiłby również duże odciążenie dla rodzin tego typu indywiduów, a nawet ich zwierzątek domowych, opisywanych czasem w głupich komentarzach, ale zaniedbywanych ze względu na brak czasu na oderwanie się od klawiatury.

Do czasu wynalezienia programu pozostaje nam tymczasem tylko ignorowanie. Osobniki mniej dotknięte chorobą może to zniechęcić (jak wspomniałem ratując przy tym również życie ich otoczenia).

P.S. Jeśli powyższy wpis Cię obraża, to jest najprawdopodobniej o Tobie

poprzedninastępny komentarze