2013-10-02 08:01:08
Gdańscy przedsiębiorcy zwizualizowali niewidzialną rękę rynku. Wbrew państwowym regulacjom sprywatyzowali publiczne mienie, które przynosiło straty. Na pewno znajdą teraz dla niego lepsze, bardziej efektywne zastosowanie, bo prywatne jest zawsze lepsze od państwowego.
Tymi przedsiębiorcami, nie bójmy się określenia – bohaterami wolnego rynku, są gdańscy złomiarze, którzy weszli w posiadanie lewej ręki posągu Ronalda Reagana. Wcześniej posąg, tkwiąc jak kołek w środku parku był jedynie symbolem poziomu aktorstwa amerykańskiego kowboja. Teraz zyskał również nową symbolikę ekonomiczną.
Tymczasem klasa pracująca ustami swego najlepszego przedstawiciele spożywała dziczyznę oraz pięćdziesięciokilogramowy tort podczas przyjęcia w gdańskim pałacu. Lech Wałęsa, bo o nim mowa, bardzo poświęcał się dla robotniczej sprawy podczas przyjęcia z okazji 70 urodzin. Aby ją wspierać spożywał wykwintne menu, a nawet był zmuszony przyjmować prezenty w postaci luksusowych alkoholi.
Wcześniej robotniczy lider aby podkreślić swoje poświęcenie zaproponował nawet, że jest w stanie pomóc w rozwiązaniu problemów załogi Stoczni Gdańskiej, której nie wypłacano części zaległych wynagrodzeń. Niestety nie powiedział czy chodziło na przykład o przekazanie robotnikom części tortu, czy raczej dziczyzny.
Jedno możemy powiedzieć.
Transformacja się udała. Robotnicy mogą w naszym kraju urządzać sobie przyjęcia w pałacach i dzięki pracy osiągać społeczny awans, choćby na przedsiębiorców branży złomiarskiej.