2015-10-30 14:55:04
W związku tym iż szykujecie Państwo pełną listę warszawskich ulic do dekomunizacji chciałem zwrócić waszą uwagę na bardzo istotne kwestie, które są związane z dekomunizacją. Oczywiście wszyscy logicznie myślący bojownicy walki z komuną a.d. 2015 wiedzą, że na ulice w Warszawie nie zasługują zbrodniarze tacy jak Dąbrowszczacy, czy komunista Józef Ciszewski, który jako radny Warszawy podstępnie uniemożliwiał bohaterskiej armii niemieckiej przeprowadzenie w mieście, podczas I Wojny Światowej, poboru.
Pragnę jednak zwrócić uwagę na fakt iż dekomunizacja ulic nie będzie skuteczna do czasu, gdy wyjaśnione zostaną wszelkie tajemnice związane z ich nazewnictwem. Historycy IPN, do spółki z panią radną Olgą Johann i warszawską Komisją ds. Nazewnictwa Miejskiego powinni sprawdzić podejrzanie brzmiące nazwy. W Warszawie, pomimo 26 lat wolności, wciąż istnieją ulice takie jak: Hutnicza, Kolejowa, Dworcowa, Czeremmchowa, czy Kwiatowa. Zdezorientowani mieszkańcy nie wiedzą kim byli Hutnicz, Kolejow, Dworcow, Czeremchow czy Kwiatow. Brzmienie ich nazwisk oraz fakt iż ulice istniały w czasach PRLu, daje powody aby podejrzewać iż może chodzić o jakichś funkcjonariuszy zbrodniczego reżimu komunistycznego, działaczy robotniczych lub innych degeneratów, którzy nie są godni upamiętnienia w stolicy.
Dodatkowo w stolicy, tak dotkniętej po roku 1945 przez komunizm, nadal istnieją ulice Bohaterów i Klasyków. Reżim komunistyczny w sprytny sposób ukrył, pod z pozoru niewinnie brzmiącymi nazwami, swoich perfidnych bohaterów. Oczywiste jest, że chodzi tu przecież o bohaterów utrwalania władzy ludowej oraz klasyków marksizmu-leninizmu! Dlatego wnioskuję aby pani radna Johann i jej partyjni koledzy zaproponowali zmiany, na przykład na „Bohaterów żołnierzy wyklętych” lub „Klasyków myśli narodowej”.
Problemy o których piszę to najbardziej palące kwestie dla mieszkańców Warszawy. To właśnie ich rozwiązanie, a nie banalna poprawa transportu, czy polityki mieszkaniowej, jest obecnie stolicy niezbędna.