Dzień piąty i cykliści :)
2014-12-05 15:01:12



Dzień czwarty pociągnął dzień piąty a ten będzie dotyczył może i nie największych spraw oraz problemów mojej małej ojczyzny Trójmiasta.
Kto chce to przeczyta a kto nie to nie, bo nie ma obowiązku czytania blogów w końcu demokracja jest?...
Obiecuję tym co będą i chcą śledzić mój blog, że po Dniu siódmym przejdę do polityki a pod koniec przyszłego tygodnia o SLD mojej partii będzie słów kilka :).
Tak w ogóle żartując z wpisu w komentarzach Hyjdli to zawsze może nastąpić Potop.

Cykliści w Gdańsku, Gdyni i Sopocie są liczni oraz wiele ścieżek rowerowych jest, ale czasami stanowią oni dla pieszych problem.
Po pierwsze ścieżki rowerowe były tworzone często w obszarach, które kiedyś zajmowały chodniki lub drogi. Także bardzo często obok rowerzysty egzystuje pieszy.
Na ogół pieszy przegrywa z rowerzystą tzn. rowerzysta wymusza swym zachowaniem zwiększoną uwagę pieszego. Spacer obok rowerzysty jest mało relaksujący.
Przykładem alejka spacerowa wzdłuż plaż trójmiejskich Gdańska, Sopotu i Gdyni oświetlana w nocy, która przecina się wielokrotnie się ze ścieżką rowerową.
Właściwie w tej chwili można rowerem przejechać od portu w Gdańsku do portu w Gdyni a jest to ponad 20 km.
Po drugie rowerzysta pojawia się nagle i jest raczej cichy ( rzadko słychać dzwonki rowerowe) także pieszy może go nie słyszeć a dodatkowo tak sieć ścieżek jest usytuowana, że rowerzysta nadjeżdża z tyłu. Tak osobiście zostałem potrącony przez rowerzystę na tzw. wzgórzach morenowych przy dużym Cmentarzu w Gdańsku na Łostowicach.
Na szczęście rowerzysta wyszedł bez szwanku tylko mnie pieszego przez tydzień bolało ramię i bark.
Rowerzysta nadjechał szybko z tyłu po ścieżce, która krzyżuje się z chodnikiem a ja go niestety nie słyszałem.
Razi też nonszalancja u rowerzystów to jest jazda z rękami na udach czy złożonymi z tyłu na plecach.
Problemem są też próby jazd ekstremalnych czy nawet zwykłych jazd w miejscach do tego nie przystosowanych tu mój przykład z poprzedniej strony blogu tzn. Dzień czwarty i Policja.
Przykładem mogą być czasami tunele SKM i zjazdy ze schodów w tych tunelach np. młodego rowerzysty który kiedyś na przystanku Gdańsk Żabianka Akademia Wychowania Fizycznego mnie przestraszył.
Miejsca do jazd ekstremalnych można spotkać chyba przy pewnych centrach sportowych a ja widziałem taki kawałek lasu chyba sopockiego gdzie rowerzyści utworzyli sobie tor przeszkód ( nie wiem tylko czy było to za zgodą leśniczego :( )

Pozdrawiam do jutra ...

JJC





poprzedninastępny komentarze