Błąkałem się przez parę lat po różnych partiach tak jak niektórzy komentujący, blogujący czy piszący artykuły na lewica.pl.

W kolejności partie przez które mnie los przegonił to: Unia Pracy, KPEiR, Centrolewica RP ( byłem na jej kongresie założycielskim i wziąłem udział w dyskusji) oraz Unia Lewicy.
Sympatyzowałem też z Młodymi Socjalistami oraz Zielonymi.

Od samego początku jak na komucha i Sierotę po PRL przystało byłem wyborcą lewicy parlamentarnej najpierw SdRP a następnie SLD. Raz tylko nie głosowałem tzn. wtedy gdy G. Napieralski niech mi Kolega wybaczy za słowo miał romans z BCC.
Uważam , że Oni BCC sobie bez lewicy parlamentarnej poradzą a pracownicy pracy najemnej niekoniecznie.

Gdy działania partii której byłem wyborcą zaczęły mnie zadziwiać, denerwować a nawet smucić postanowiłem nie poddawać się i nie rezygnować z jej poparcia a wstąpić do niej, działać i próbować mieć wpływ na jej politykę od środka.
Tak też jest dzisiaj i tak będzie w przyszłości …

Na komentarze do osoby, agitki i „plwania” na mnie nie będę reagował na moim blogu jedynie na rzeczową krytykę i spory ideologiczne.

Jestem już po pierwszym zebraniu organizacji miejskiej SLD w Gdańsku poświęconemu wyborom na radnych i na prezydenta miasta .
Zebranie było konstruktywne i skończyło się decyzją wszystkich członków … walczymy.
Pojawi się niedługo zbiór pomysłów i działań „z lewej strony” z którymi tych których to interesuje zapoznam.
O tych których to nie interesuje nie martwię się. Wszak jest demokracja i bloga mojego nie muszą czytać.


Pozdrawiam.

No pasaran ...
JJC