2008-10-31 13:51:27
Protesty pracownicze, takie jak „Białe miasteczko” rok temu, czy obecne w sprawie emerytur pomostowych- mogą służyć nagłośnieniu problemów i postulatów, ale są mało skutecznym sposobem załatwiania spraw pracowniczych. Rządzący będą starali się „przeczekać” takie protesty, oraz rozgrywać „większość społeczeństwa” przeciwko „protestującej mniejszości”, tak jak obecnie to robi Donald Tusk, nazywając protestujących pracowników „terrorystami”. Co innego, gdyby w Sejmie była grupa posłów, która stale by reprezentowała interesy świata prac. Wtedy rządzący musieliby się z nimi liczyć- bo z jednej strony będą chcieli poparcia takiej grupy posłów, z drugiej- będą bali się utraty władzy na ich rzecz (zwiększenia poparcia dla nich w kolejnych wyborach).
Sprawy pracownicze są sprawami politycznymi, choć nawet wielu pracowników stara się temu zaprzeczyć, nie wiadomo zresztą dlaczego. Ja rozumiem, że w PRL nazwanie protestu „politycznym” było zarzutem, ale nie w demokracji. To, jakie będą emerytury pomostowe, komu będą przysługiwać, a jeśli chodzi o pracowników służby zdrowia- jaki będzie model systemu, jakie nakłady publiczne, czy i jak regulowane płace- to są wszystko kwestie polityczne, wymagające politycznego rozstrzygnięcia i politycznej decyzji. Dlatego te kwestie powinny być dyskutowane a decyzje podejmowane właśnie w Sejmie. Tylko że do tego potrzeba, aby ludzie pracy mieli tam swoją reprezentację…
Były już próby stworzenia takiej reprezentacji- przedstawiciele OPZZ startowali z list SLD i nawet dostawali się do Sejmu. Jednak albo nie byli tam widoczni, albo cały klub SLD w swoim czasie popierał anty-pracowniczą (i w ogóle anty-społeczną, bo tylko pro-biznesową) politykę neoliberalną. To, że do tej pory nie udało się stworzyć skutecznej i dobrej reprezentacji ludzi pracy w Sejmie- nie znaczy, że nie należy porzucić wysiłków na rzecz jej powstania. Naturalnym sprzymierzeńcem praw pracowniczych powinna być partia lewicowa- ale raczej nie SLD, które jak przyjdzie do zasadniczych rozstrzygnięć- to raczej stoi po stronie elit biznesu, a nie pracowników…
Dlatego namawiam pracowników- organizujcie się i wspierajcie powstawanie rzeczywistej partii lewicowej w Polsce, lub przeobrażenie istniejącej, tak żeby rzeczywiście reprezentowała Wasze interesy w Sejmie. Zamiast wychodzić na ulice i być pomiatanym przez władze- pokażcie swoją siłę w Sejmie. A najlepiej, jak Wasze interesy będą reprezentowane zarówno w Sejmie, jak i na demonstracjach ulicznych. Wtedy władze będą się z Wami musiały liczyć, bez żadnej łaski…
Sprawy pracownicze są sprawami politycznymi, choć nawet wielu pracowników stara się temu zaprzeczyć, nie wiadomo zresztą dlaczego. Ja rozumiem, że w PRL nazwanie protestu „politycznym” było zarzutem, ale nie w demokracji. To, jakie będą emerytury pomostowe, komu będą przysługiwać, a jeśli chodzi o pracowników służby zdrowia- jaki będzie model systemu, jakie nakłady publiczne, czy i jak regulowane płace- to są wszystko kwestie polityczne, wymagające politycznego rozstrzygnięcia i politycznej decyzji. Dlatego te kwestie powinny być dyskutowane a decyzje podejmowane właśnie w Sejmie. Tylko że do tego potrzeba, aby ludzie pracy mieli tam swoją reprezentację…
Były już próby stworzenia takiej reprezentacji- przedstawiciele OPZZ startowali z list SLD i nawet dostawali się do Sejmu. Jednak albo nie byli tam widoczni, albo cały klub SLD w swoim czasie popierał anty-pracowniczą (i w ogóle anty-społeczną, bo tylko pro-biznesową) politykę neoliberalną. To, że do tej pory nie udało się stworzyć skutecznej i dobrej reprezentacji ludzi pracy w Sejmie- nie znaczy, że nie należy porzucić wysiłków na rzecz jej powstania. Naturalnym sprzymierzeńcem praw pracowniczych powinna być partia lewicowa- ale raczej nie SLD, które jak przyjdzie do zasadniczych rozstrzygnięć- to raczej stoi po stronie elit biznesu, a nie pracowników…
Dlatego namawiam pracowników- organizujcie się i wspierajcie powstawanie rzeczywistej partii lewicowej w Polsce, lub przeobrażenie istniejącej, tak żeby rzeczywiście reprezentowała Wasze interesy w Sejmie. Zamiast wychodzić na ulice i być pomiatanym przez władze- pokażcie swoją siłę w Sejmie. A najlepiej, jak Wasze interesy będą reprezentowane zarówno w Sejmie, jak i na demonstracjach ulicznych. Wtedy władze będą się z Wami musiały liczyć, bez żadnej łaski…