2011-02-27 15:53:11
Propozycja SLD, żeby pozbawić „becikowego” rodziny, w których dochód na osobę przekracza dokładnie 2015 zł, a za zaoszczędzone w ten sposób pieniądze sfinansować wzrost tego świadczenia dla rodzin najuboższych- to złe rozwiązanie i wcale nie-lewicowe, wbrew temu co się SLD wydaje.
Nowoczesna polityka społeczna odchodzi od uzależniania wypłacania świadczeń od sytuacji ekonomicznej beneficjentów. Na pozór może się to wydawać nieracjonalne, bo przecież po co dawać jakiekolwiek świadczenia osobom dobrze sytuowanym czy wręcz zamożnym? Zauważmy jednak, że tych zamożniejszych jest w społeczeństwie mniejszość (skoro większość społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego). Oni też płacą dużo wyższe podatki do państwa- tak więc jeśli dostaną od niego jakieś świadczenia, to i tak „per saldo” czy „netto” są płatnikami na rzecz państwa i uboższych obywateli…
Brak kryterium dochodowego, czyli powszechność świadczeń, pozwala uniknąć wielu problemów z którymi wiąże się system wypłaty świadczeń uzależniony od dochodów:
1. Unikamy problemu weryfikacji prawa do świadczenia- odpada nam cała praca administracyjna z tym związana.
2. Unikamy problemu ukrywania dochodów, a więc i unikania opodatkowania, tak żeby zmieścić się w granicach dochodów uprawniających do świadczenia.
3. Unikamy problemu… unikania pracy, żeby nie stracić prawa do świadczenia. Problem, z którym aktualnie walczy rząd Wielkiej Brytanii- w której właśnie na skutek złego systemu wypłacania świadczeń, gdzie ich wysokość zależy od dochodów beneficjentów, doszło do sytuacji że nie opłaca się podejmować pracy, bo wtedy straci się zasiłki które są niewiele niższe od pensji albo czasem wręcz wyższe!
4. Unikamy stygmatyzacji biorących świadczenie jako „żyjących z pieniędzy zaradnych”- skoro również i ci zaradni mogą liczyć na świadczenia w pewnych sytuacjach. Gdyby świadczenia miały być tylko dla niezamożnych- to może i szkoły publiczne powinny być tylko dla niezamożnych? Przecież to byłoby niedobre rozwiązanie, prowadzące do tworzenia „gett”- osobnych dla biednych i bogatych. Albo może policja ma chronić tylko biednych, bo bogaci powinni wynająć sobie prywatną ochronę?
Nader wszystko- system taki staje się prosty i przejrzysty. Zrównuje obywateli w zakresie ich praw i obowiązków wobec państwa. Wszyscy płacą podatki- wszyscy mają prawo do poszczególnych świadczeń ze strony państwa.
Zwłaszcza jeśli chodzi o becikowe, świadczenie wypłacane z okazji urodzenia dziecka- powinno być ono powszechne. Tym bardziej ze względu na niewielką jego wysokość- 1000 zł, ma ono bardziej znaczenie „symboliczne” niż miałoby w jakikolwiek sposób przynieść finansową ulgę uboższym rodzinom. To element polityki demograficznej państwa, a nie socjalnej. Ważny gest pokazujący, że państwu zależy na tym, żeby w Polsce rodziły się dzieci, i że jest gotowe w związku z tym wspierać rodziny, także finansowo.
Odebranie tego świadczenia kilku procentom najlepiej sytuowanym rodzinom w Polsce naprawdę nie poprawi sytuacji ubogich rodzin. Jeżeli SLD chce być lewicą nie tylko z nazwy- to powinno opracować kompleksowy program rozwiązań, jak wspomóc ubogie polskie rodziny. Propozycja zaś, by rzucić im „ochłap” w postaci 500 zł, dzięki odebraniu becikowego bogatym- nie jest rozwiązaniem satysfakcjonującym ani dla biednych, ani dla bogatych…
Nowoczesna polityka społeczna odchodzi od uzależniania wypłacania świadczeń od sytuacji ekonomicznej beneficjentów. Na pozór może się to wydawać nieracjonalne, bo przecież po co dawać jakiekolwiek świadczenia osobom dobrze sytuowanym czy wręcz zamożnym? Zauważmy jednak, że tych zamożniejszych jest w społeczeństwie mniejszość (skoro większość społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego). Oni też płacą dużo wyższe podatki do państwa- tak więc jeśli dostaną od niego jakieś świadczenia, to i tak „per saldo” czy „netto” są płatnikami na rzecz państwa i uboższych obywateli…
Brak kryterium dochodowego, czyli powszechność świadczeń, pozwala uniknąć wielu problemów z którymi wiąże się system wypłaty świadczeń uzależniony od dochodów:
1. Unikamy problemu weryfikacji prawa do świadczenia- odpada nam cała praca administracyjna z tym związana.
2. Unikamy problemu ukrywania dochodów, a więc i unikania opodatkowania, tak żeby zmieścić się w granicach dochodów uprawniających do świadczenia.
3. Unikamy problemu… unikania pracy, żeby nie stracić prawa do świadczenia. Problem, z którym aktualnie walczy rząd Wielkiej Brytanii- w której właśnie na skutek złego systemu wypłacania świadczeń, gdzie ich wysokość zależy od dochodów beneficjentów, doszło do sytuacji że nie opłaca się podejmować pracy, bo wtedy straci się zasiłki które są niewiele niższe od pensji albo czasem wręcz wyższe!
4. Unikamy stygmatyzacji biorących świadczenie jako „żyjących z pieniędzy zaradnych”- skoro również i ci zaradni mogą liczyć na świadczenia w pewnych sytuacjach. Gdyby świadczenia miały być tylko dla niezamożnych- to może i szkoły publiczne powinny być tylko dla niezamożnych? Przecież to byłoby niedobre rozwiązanie, prowadzące do tworzenia „gett”- osobnych dla biednych i bogatych. Albo może policja ma chronić tylko biednych, bo bogaci powinni wynająć sobie prywatną ochronę?
Nader wszystko- system taki staje się prosty i przejrzysty. Zrównuje obywateli w zakresie ich praw i obowiązków wobec państwa. Wszyscy płacą podatki- wszyscy mają prawo do poszczególnych świadczeń ze strony państwa.
Zwłaszcza jeśli chodzi o becikowe, świadczenie wypłacane z okazji urodzenia dziecka- powinno być ono powszechne. Tym bardziej ze względu na niewielką jego wysokość- 1000 zł, ma ono bardziej znaczenie „symboliczne” niż miałoby w jakikolwiek sposób przynieść finansową ulgę uboższym rodzinom. To element polityki demograficznej państwa, a nie socjalnej. Ważny gest pokazujący, że państwu zależy na tym, żeby w Polsce rodziły się dzieci, i że jest gotowe w związku z tym wspierać rodziny, także finansowo.
Odebranie tego świadczenia kilku procentom najlepiej sytuowanym rodzinom w Polsce naprawdę nie poprawi sytuacji ubogich rodzin. Jeżeli SLD chce być lewicą nie tylko z nazwy- to powinno opracować kompleksowy program rozwiązań, jak wspomóc ubogie polskie rodziny. Propozycja zaś, by rzucić im „ochłap” w postaci 500 zł, dzięki odebraniu becikowego bogatym- nie jest rozwiązaniem satysfakcjonującym ani dla biednych, ani dla bogatych…