Krzysztof Wójcicki: Włodzimierz Lenin
2010-09-04 05:47:02

Okupiona ogromnym kosztem bohaterska obrona rewolucji październikowej stworzyła grunt pod stalinowski dogmat „możliwości budowy socjalizmu w jednym kraju” który później wyewoluował w „doścignięcie i prześcignięcie Zachodu”, co spowodowało że ZSRR zamiast stać się światowym ogniskiem rewolucji, kultywował neo-carski wielkoruski szowinizm i krwawe rajdy po „bratnich krajach” w których robotnicy pragnęli socjalizmu bez biurokratycznych rządów.


Mam zaszczyt zaprezentować kolejną autorską pracę Krzysztofa Wójcickiego, tym razem poświęconą wielu aspektom dziedzictwa myśli politycznej Lenina. Artykuł został napisany w 140 rocznicę urodzin Wodza Rewolucji Październikowej.





http://www.1917.net.pl/?q=node/1888


25/04/2010 - 21:26

Postać Włodzimierza Ilicza Lenina zapisała się na trwałe w historii świata i światowego ruchu robotniczego. Jedno jest pewne – zaangażowanie Lenina w walce o sprawę proletariatu było tak wielkie, że nie sposób jest przejść obojętnie obok tej postaci – ci którzy walczą dziś o sprawę proletariatu, o socjalizm, przyjmują go na swoje sztandary bez cienia wątpliwości

Za to propaganda burżuazyjna, zionąc jadem w kierunku wszystkich pragnących pozbawić kapitalistów ich zysków przedstawia Lenina jako „zbrodniarza”, „krwawego dyktatora”, „twórcę najbardziej krwiożerczego totalitaryzmu w dziejach”. Zwierzęca nienawiść jest w tym wypadku jak najbardziej uzasadniona, ponieważ oliwy do jej ognia dolewa śmiertelna sprzeczność interesów pomiędzy wyzyskiwaczami a wyzyskiwanymi.


Lenin uważany jest za trzeciego w kolejności chronologicznej, po Marksie i Engelsie, wybitnego teoretyka marksistowskiego. Można stwierdzić że był on najwybitniejszym praktykiem i przywódcą ruchu robotniczego w dziejach.Urodzony dokładnie 140 lat temu Włodzimierz Lenin poświęcił karierze zawodowego rewolucjonisty większość swojego życia. Zaczynając w roku 1895 od założenia w Petersburgu „Związku Walki o Wyzwolenie Klasy Robotniczej” a uwieńczywszy dzieło swojego życia powstaniem w wyniku rewolucji 1917 roku pierwszego na świecie państwa rewolucyjnej dyktatury proletariatu – Rosji Radzieckiej i jej skuteczną obroną przed kontrrewolucją w latach 1918-21.


Warto poświęcić swój czas zgłębieniu ogółu teoretycznych zagadnień obecnych w pismach Lenina. Mimo że to nie wybitne jednostki ale przebieg walki klasowej mas społecznych ma decydujący wpływ na historie, genialne koncepty teoretyczne potrafią nieraz zmienić jej przebieg i pokierować siłami społecznymi tak, by osiągnąć wyraźny efekt. Tak dokładnie było z bolszewicką teorią Lenina i skutecznym przeprowadzeniem rewolucji socjalistycznej w 1917 roku, oraz jej obroną pod zmasowanymi ciosami reakcji.



Lenin rozwinął teorię marksistowską, stosując myśl Marksa i Engelsa do najbardziej palących problemów politycznych współczesnych mu Rosji i świata. Mimo że od Rewolucji Październikowej minęło już przeszło 90 lat, analizy Lenina do dzisiaj zachowały aktualność.



Szczególnie ważnym dziełem dla wykrystalizowania się leninizmu jako prądu myśli politycznej była broszura „Co robić?” wydana po raz pierwszy w 1902 roku.
Był to okres wzmożonego rozwoju kapitalizmu w Rosji, wzrostu liczebności robotników kosztem chłopstwa i drobnomieszczaństwa, coraz częstszych strajków i wysypu kółek marksistowskich. Lenin, tak jak kilka lat wcześniej gromił pokładających nadzieję w zacofanym chłopstwie niechętnych proletariatowi narodników, poddał krytyce rozmaite prądy jakie przyniósł na świat żywiołowy rozwój ruchu robotniczego.Kluczem do zrozumienia „Co robić?”, a co za tym idzie, kluczem do zrozumienia leninizmu, jest poznanie takich pojęć jak „korzenie się przed żywiołowością”, „trades unionizm”, „chałupnictwo”, „ekonomizm” a także zrozumienie konieczności istnienia scentralizowanej organizacji rewolucjonistów wnoszącej od zewnątrz świadomość klasową w szeregi proletariatu. To właśnie broszura „Co robić?” ugruntowała drogę do zjednoczenia marksistów poprzez pismo rewolucyjne i stworzenia awangardowej partii proletariatu – partii bolszewickiej.



„Korzenie się przed żywiołowością” oznacza odrzucanie szerszego planu rozwoju ruchu, wyczekiwanie na oddolny i spontaniczny impuls niczym na zbawienie, myślenie że bez szczegółowego planu działania da się obalić kapitalizm. W warunkach absolutystycznego reżimu carskiego, żywiołowe wybuchy „oddolnego ruchu” kończyły się najczęsciej masowymi aresztowaniami i zsyłkami. Krytyka „korzenia się przed żywiołowością” nie ogranicza się bynajmniej tylko do czasów carskiego zamordyzmu. Czy „żywiołowy wybuch” może spontanicznie doprowadzić o zmiany ustroju społeczno-gospodarczego? Prawda jest taka ze nawet w „demokratycznych” krajach oddolne masowe bunty, jeżeli nie stoi za nimi skuteczna, scentralizowana organizacja, zostają spacyfikowane i utopione we krwi. Tak było z falą rewolucyjnych buntów po pierwszej wojnie światowej, tak było z „Solidarnością” gdzie słuszny robotniczy bunt przeciwko kontrrewolucyjnej biurokracji pozbawiony marksistowskiego kierownictwa był niszczony przez zakusy imperiailstów USA, poprzez stosunki kierownictwa „Solidarności” z amerykańskimi żółtymi związkami zawodowymi, a później rozbity decyzją o stanie wojennym.


Pisząc o „chałupnictwie ” i „ekonomizmie” Lenin przeciwstawiał chałupnictwo ekonomistów organizacji rewolucjonistów. Chałupnictwo – to działanie bez zorganizowania, bez planu, czysta improwizacja. „Ekonomizm” to rezygnacja z rewolucyjnego programu i całkowita kapitulacja polityczna przed „oddolnymi” żądaniami robotników o charakterze czysto ekonomicznym, służącymi wyłącznie krótkotrwałemu podwyższeniu bytu materialnego konkretnych osób, dopóki kapitał znowu nie upomni się o swoje.


Wszystkie wymienione powyżej „grzechy” ówczesnych działaczy socjalistycznych występują niestety po dziś dzień u wielu mieniących się „rewolucjonistami” współczesnych lewicowców. Absolutnie nie jest to koniec przypadłości jakie przez sto kilkadziesiąt lat walki zżerały światowy ruch robotniczy i stanowiły hamulec globalnej rewolucji proletariackiej. Ich lista jest długa i wnioskując z dialektycznego charakteru walki klasowej obawiam się, żę każde poważniejsze ożywienie ruchu niosące mniejszą bądź większą nadzieję na rewolucję przynosi za sobą mnogość dysfunkcji zatruwających rewolucyjną atmosferę. I tak budowa masowej partii robotniczej w Niemczech zrodziła rewizjonizm Bernsteina i złudzenie „pokojowej drogi do socjalizmu”, wzrost ruchu robotniczego w Rosji około roku 1900 zrodził „ekonomizm” i mienszewizm. Po zwycięstwo rewolucji socjalistycznej w 1917 nawet tak wybitny teoretyk marksistowski jak Karl Kautsky zaczął szerzyć herezje o z definicji antydemokratycznym charakterze dyktatury proletariatu, nie rozumiejąc że jest ona wyższą formą demokracji niż burżuazyjny parlamentaryzm, w którym udział obywatela w życiu publicznym ogranicza się do zakreślenia losowego krzyżyka na karcie raz na cztery lata.


Okupiona ogromnym kosztem bohaterska obrona rewolucji październikowej stworzyła grunt pod stalinowski dogmat „możliwości budowy socjalizmu w jednym kraju” który później wyewoluował w „doścignięcie i prześcignięcie Zachodu”, co spowodowało że ZSRR zamiast stać się światowym ogniskiem rewolucji, kultywował neo-carski wielkoruski szowinizm i krwawe rajdy po „bratnich krajach” w których robotnicy pragnęli socjalizmu bez biurokratycznych rządów.



Gdy rewolucja zwyciężyła na Kubie i w Wietnamie, a na Kremlu rozsiadł się Breżniew, w maju 1968 Francja doświadczyła jednego z najbardziej masowych wybuchów społecznych XX wieku. Strajkowały miliony robotników. Kraj stanął na skraju rewolucji. Niestety przewodząca ruchowi robotniczemu zbiurokratyzowana stalinowska PCF nie potrafiła poprowadzić robotników do walki o obalenie kapitalizmu, a związany z partią związek zawodowy CGT stał się narzędziem, jak by to powiedział Lenin, „ekonomistycznej” polityki PCF. Rewolucja została stłumiona. Wobec ugodowej polityki stalinowców francuscy trockiści nieco urośli w siłę a barykady Maja wychowały czołowych ich przywódców. Niestety rozgromienie ruchu w którym studenci odegrali niemałą rolę, spowodowało, że rewolucja trafiła do... sypialni.

Zachowując „rewolucyjny entuzjazm” zatracając jednocześnie twarde marksistowskie podstawy ideologicznie ruch trockistowski był topiony w reakcyjnym szambie tzw. „obyczajówki”, co doprowadziło do stanu nędzy i rozpaczy jaki trwa do dziś, zwłaszcza w Polsce, „kraju którym nadal panuje niewzruszona wiara w wolny rynek, a Ronald Reagan otoczony jest wielkim szacunkiem”, jak trafnie wyraził smutną prawdę pewien dziennikarz New York Timesa. Światowa degrengolada połączona z kontrrewolucją, spowodowała jakże żałosny stan polskiej „radykalnej” lewicy gdzie ubecki resentyment i wynoszenie na ołtarze „socjalistycznego” chińskiego kapitalizmu ściera się z goszystowsko-feministyczną drobnomieszczańską bohemą.


Nie należy owijać niczego w bawełnę, bo to tylko pogorszy sprawę, utwierdzając „wodzów” poszczególnych sekt o ich nieskazitelnym geniuszu i danej od Boga misji zbawienia świata. Stan naszego ruchu komunistycznego jest zastraszający i trzeba to podkreślać. Włodzimierz Ilicz Lenin nie bał się krytykować zaistniałego stanu rzeczy. Każdy kto czytał jego dzieła wie, że aż roją się one od ostrych polemik z jego ideowymi konkurentami


Bez wnikliwej analizy, jaką zawarł w swoich pismach, rewolucja październikowa w takiej postaci jaka miała miejsce najprawdopodobniej by nie nastąpiła. To właśnie organizacja rewolucjonistów, oparta na zasadach centralizmu demokratycznego zapewniającej sprawność działania i swobodę wewnątrzpartyjnej dyskusji otworzyła drogę do pierwszej w historii szansy na ustanowienie socjalizmu i komunizmu. A kluczem do niej jest właśnie leninowski bolszewizm.
Na koniec przytoczę porównanie przywódców bolszewików i mieńszewików jakiego dokonuje Lew Trocki w swojej autobiografii


W pokoju Martowa panował, jak zwykle, szalony nieład. W kącie leżał olbrzymi stos gazet wysokości człowieka. W czasie rozmowy Martow od czasu do czasu zanurzał się w tym stosie, aby wydobyć potrzebny artykuł. Na stole leżały zasypane popiołem rękopisy. Nieprzetarte szkła binokli zwisały z cienkiego nosa. W głowie Martowa roiło się, jak zwykle, moc myśli, subtelnych, wspaniałych, ale brakowało tej najważniejszej: nie wiedział, co należy przedsięwziąć. W pokoju Lenina panował, jak zwykle, wzorowy porządek, Lenin nie palił. Potrzebne gazety z zakreślonemi ustępami znajdowały się tuż pod ręką. Przedewszystkiem zaś na jego prozaicznej, ale niezwykłej twarzy malowała się niezłomna choć zaczajona, pewność siebie.


Bibliografia:
1. W.I.Lenin „Co robić?”
2. W.I.Lenin „Dzieła wybrane w dwóch tomach” tom II
3. Lew Trocki „Moje Życie”
4. Agata Rozenberg „Czerwony Maj 1968” portal socjalizm.org
5. „Platforma Spartakusowców” nr 14 (październik 2007)

poprzedninastępny komentarze