Prawdziwi żołnierze LiDu czyli kantyczka dla Siwca
2010-05-24 22:02:36
To drugie największe kłamstwo jakie sprzedało SLD. Pierwszym było przylepienie mojej partii etykietki „liberałów”. Drugim jest sztuczne obrzydzenie „prawdziwych socjalistów” wobec samej idei sojuszu z partiami centrowymi. Dzisiaj najwięksi wrogowie LiDu sami siedzą w LiDzie i to wielkim euro–LiDzie.

Ludzie przyzwyczaili się, że druga pod względem wielkości frakcja w Parlamencie Europejskim to PES czyli Europejska Partia Socjalistów. Tak było, ale do zeszłego roku. Jednak socjaliści weszli w układ z liberałami z partii demokratycznej i dzisiaj ta frakcja nazywa się: Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów. Jak donoszą moi gejowscy informatorzy z Brukseli, pierwotne tłumaczenie tej nazwy na Polski brzmiało „Postępowe Porozumienie Lewica i Demokraci”. To tłumaczenie wywołało mały skandal i dzisiaj NIKT się do niego w SLD nie przyznaje. Autor zaginął w przepastnych biurach Brukseli. W końcu nazwę opublikowaną na stronie http://www.socialistgroup.org/ zmieniono. Podejrzewam interwencje Marka Siwca. To niewątpliwie największy (prawdziwy) wróg szerokiego porozumienia na lewicy. Marek Siwiec przez ostatnie lata wlał wiele jadu w stosunki na linii SLD-SDPL. Według Marka Siwca istnieje tylko jeden słuszny model współpracy SLD z innymi partiami. To model współpracy SLD-UP. Ten akapit uczczę minutą ciszy…

…Uczczę bo, żal mi strasznie Unii Pracy, partii kompletnie zwasalizowanej przez SLD. Żal mi z powodów osobistych. Mam paru przyjaciół w UP, ludzi świetnie przygotowanych programowo. Gdyby ich głos był słyszany to… zresztą to w tym momencie bez znaczenia, skoro UP jako samodzielny byt dzisiaj nie istnieje. Unia Pracy jest dzisiaj „kwiatkiem do kożucha” sojuszu.

Ale do rzeczy…

Siwiec pociąga za wiele sznurków w sld. Napieralski mimo, że ma podobne braki w wykształceniu jak Olejniczak (języki obce - brak) przynajmniej jest szczery. Można powiedzieć, że jest nawet zadziwiająco odporny na doświadczenie, bo mimo kiepskich notowań SLD ciągle odmawia przyznania, że LiD był dobrym projektem. Ale Napieralski niedługo sam się usunie. Wczorajszy news na portalu Onet.pl tylko mnie utwierdził w tym przekonaniu. 26 % poparcia dla Napieralskiego – według badań na mieszkańcach mojego rodzinnego „czerwonego” Włocławka. Oj, dawno się tak nie śmiałem. Przynajmniej moje ukochane miasto było w mediach. Towarzysze z SLD ! Nie wiedziałem, że jest aż tak źle … No może być kiepsko, jak Napieralski nie przekroczy 11 % w głosowaniu to wyjdzie, że poszło mu gorzej niż Markowi Borowskiemu w poprzednich wyborach a to się może mocno nie zgadzać z partyjną propagandą. A wystarczył prosty gest w kierunku partii która nie ma swojego kandydata na prezydenta… ale nie, Napieralski Potęgą jest i basta, w końcu ma 26 % poparcia. Kto by pomyślał, że ten człowiek jeszcze w zeszłym roku obiecywał „okrągły stół lewicy” a dzisiaj polegnie przez pozbawiony refleksji upór. Towarzysze, powiedzmy sobie szczerze – każdy głos oddany na Napieralskiego to głos ZA skłóconą lewicą. Tego chcecie ?

Nie dziwi mnie obłuda euro-parlamentarzystów SLD którzy opluwali ideę LiDu. Zdążyli mnie do niej przyzwyczaić. Niektórzy zresztą nadal opluwają LiD. Jeszcze niedawno Joanna Senyszyn pisała na swoim blogu, że to SDPL jest winne zniszczenia LiDu. Niby inteligentna kobieta, w końcu pani profesor a potrafi kłamać w sprawach oczywistych, nawet wtedy gdy prawdziwy skrytobójca LiDu siedzi w obok niej w Parlamencie Europejskim. Dzisiaj morderca LiDu – Wojciech Olejniczak który nie tak dawno mocno gardłował przeciwko Demokratom sam wspiera liberalne projekty w Brukseli i klepie się po plecach z liberałami na luksusowych bankietach. Oto prawdziwy socjalista ! Ale Wojciech Olejniczak, człowiek który przegrał już tak wiele, przynajmniej się uczy. Wieść gminna niesie, że na razie ostro wkuwa angielski. Niestety druga plotka mówi, że język Shakespeare`a w ogóle mu nie wchodzi i SLD Olejniczaka ukrywa. Były szef SLD rzadko pojawia się na spotkaniach wykraczających poza jego najważniejsze obowiązki. Parę dni temu odbyła się ważna europejska konferencja socjaldemokratyczna w Poczdamie. Byli wszyscy ważni ludzie lewicy. Spodziewano się Olejniczaka ale ten nie przybył. Podobno problemem była słaba znajomość angielskiego. Trochę mnie to już dziwi, ile można o tym samym pisać... A może żeby zostać szefem SLD albo euro-posłem trzeba NIE ZNAĆ żadnego języka obcego ? A miało być tak pięknie. Młody, przystojny Olejniczak (no nie według mnie, ale o gustach się nie dyskutuje) miał się szybko nauczyć angielskiego. Miało być dobrze. Jak to pisał Mickiewicz "Ja z synowcem na czele i jakoś to będzie". Mija prawie rok od wyborów do Parlamentu Europejskiego i JAKOŚ NIE JEST. Ci co głosowali na Olejniczaka zafundowali nam posła Parlamentu Europejskiego który jest politycznie upośledzony.

Mogę dalej pisać z przekąsem, ale to trochę śmiech przez łzy. Siwiec, Olejniczak, Senyszyn zapewne myślą, że dobrze dbają o interesy swojej partii. Ale niestety nie potrafią jej zapewnić najważniejszego – przyszłości. Każdy dzień skłóconej lewicy w Polsce przybliża ją do śmierci. Za chwilę prezydentem zostanie Bronisław Komorowski lub Jarosław Kaczyński i może się okazać, że partia socjaldemokratyczna w jakiejkolwiek formie i pod jakąkolwiek nazwą zwyczajnie nie jest wyborcom potrzebna. Współpraca euro parlamentarzystów SLD z liberałami pokazuje, że problemem nie jest program ale personalne wojenki. Może pora dorosnąć ?

poprzedninastępny komentarze