2010-11-10 18:43:27
W ferworze kampanii wyborczej wychodzą ciekawe kwiatki. Lokomotywa wyborcza SLD w Kielcach – Jan Gierada dał upust swoim prawdziwym poglądom i barwnie porównał homoseksualizm z seksem kóz. Nieźle, takich tekstów to już nawet polska konserwatywna prawica nie używa. Homofobia SLD to temat rzeka. Niestety to też fakt, tak samo jak inne zjawiska obecne „w dołach” SLD np. mizoginia, miłość do kościoła katolickiego, poparcie dla kary śmierci i parę innych wstydliwych wniosków które wyszły przy okazji badań członków SLD na dolnym Śląsku przez Wolny Uniwersytet w Brukseli. To było dwa lata temu ale i dzisiaj nic się nie zmienia, po prostu doły SLD mają inne poglądy na świat niż Grzegorz Napieralski ale ten udaje, że jest inaczej (Olejniczak przynajmniej bił się w pierś). Przykład sprzed dwóch miesięcy: http://www.rp.pl/artykul/10,533628-Sojusz-w-symbiozie-z-Kosciolem.html
Głosując na Legierskiego wspierasz homofobię ?
Zieloni idąc w tych wyborach z SLD wdepnęli w… niezły pasztet. Startują z tej samej listy co ludzie którzy ukręcili łeb paradzie Europride. Oczywiście dzisiaj w ustach warszawskich radnych SLD usłyszymy głównie, że brak zaangażowania miasta w tegoroczną międzynarodową paradę gejów i lesbijek to wina Platformy Obywatelskiej. Prawda jest jednak taka, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie mogłaby zrobić w ratuszu absolutnie NIC bez pomocy koalicjanta czyli SLD. Europride w ratuszu utrącono za przyzwoleniem SLD. Owszem, rękami bufetowej ale władze SLD po cichu to pobłogosławiły. To jest jeden z wielu przejawów homofobii SLD. I nic nie zmienia wspólne stanowisko radnych SDPL i SLD popierające Europride które wyszło na chwilę przed marszem, wszyscy bowiem wiedzą, że napisał je Bartosz Dominiak z SDPL i sporo czasu poświęcił, żeby do niego przekonać naszych „braci starszych”.
Ale do rzeczy… Zieloni mają przerąbane. Może się okazać, że głos oddany na działacza lgbt Krystiana Legierskiego zasili mandat jakiegoś eseldowskiego homofoba który (dzięki tym głosom) zostanie radnym w radzie warszawy. Znam Krystiana od lat i robiliśmy wspólnie kilka oryginalnych akcji i szczerze mu współczuję sytuacji w której się znalazł. Sory Krystian, ale Dominiak po prostu sto razy lepiej nadaje się na radnego. Inna sprawa, że sami Zieloni dali się wmanewrować w rozgrywki Napieralskiego na Mokotowie. Trzeba było brać jakąś bardziej postępową obyczajowo dzielnicę. Krótko mówiąc byli wojskowi i funkcjonariusze UB raczej nie zagłosują na ciemnoskórego geja z Podkarpacia. Sami geje wolą mieszkać na nowoczesnych osiedlach lub w centrum. Aż sam byłem ciekaw ilu gejów jest na Mokotowie więc użyłem internetu (tutaj składam podziękowania Przemkowi Ch. za pomoc). Teraz parę technikaliów które coś powiedzą tylko specom od baz danych. Przepuściliśmy kwerendę przez bazę wszystkich słów z warszawskich profili z ograniczeniami po słowach kluczowych. Słowami kluczowymi było wszystko co w sposób jednoznaczny wiąże się z Mokotowem lub jego poszczególnymi osiedlami i unikatowymi obiektami architektoniczno/przyrodniczymi. Tak otrzymaliśmy 97 profili. Oczywiście to bardzo niedoskonałe narzędzie (zdaję sobie z tego sprawę) ale lepszego chwilowo nie mamy (a mówiłem już 4 lata temu portalom lgbt, żeby bazę warszawską dzielić na dzielnice bo idą wybory samorządowe !) Na podstawie tego można roboczo przyjąć, że na całym Mokotowie mieszka ok. 97 gejów którzy korzystają z mediów lgbt. To bardzo mało w porównaniu z kilkudziesięcioma tysiącami aktywnych profili w całej Warszawie. 97 głosów to za mało żeby zostać radnym. Zieloni biorąc od sld jedynkę na mokotowie trafili jak kulą w płot.
Bez nadziei
Niestety my geje i lesbijki jesteśmy w ciemnym tunelu i nie widać tam nawet małego promyczka światła, żadnej nadziei na spełnienie naszych postulatów. Nie będzie ustawy o związkach rejestrowanych bo w polskim sejmie nie ma ANI JEDNEGO klubu parlamentarnego który byłby zainteresowany jej uchwaleniem. Przyszłość lewicy z Napieralskim to sekciarstwo. Napieralski będzie guru tej lewicy i to On będzie decydował kto jest na pokładzie a kto za burtą. Taki scenariusz ma dwie wady:
1. To plan obliczony na 10 lat. Za 10 lat to ja będę miał 40 lat i określenie „Pan Młody” będzie do mnie coraz mniej pasowało.
2. Sekciarstwo = zamknięcie na inne środowiska = zamknięcie się na debatę programową = podskórna homofobia. Czyli będziemy mieli sporo takich Gieradów, którzy owszem będą nienawidzili i pogardzali gejami i lesbijkami ale przywołani do porządku będą mówili to co każe góra, czyli tak jak teraz Gierada będzie się rakiem wycofywać z wcześniejszych słów. Czy ktoś w to wierzy ? W efekcie taka lewica nadal będzie miała poparcie ok. 10 procent.
Praktycznym rozwiązaniem homofobii jest faktyczna debata programowa na CAŁEJ lewicy dot. szerokorozumianych zagadnień NIEPOPULARNYCH: aborcja, militaryzm, homoseksualizm, kościół. Oczywiście można przy pomocy PRowców ubrać dowolną partię w dowolny wizerunek, jednak jeśli za pięknymi hasłami nie stoją zaangażowani działacze to prędzej czy później poczytamy w mediach o kolejnym Gieradzie. W końcu najpiękniejszy program lewicowy miał Leszek Miller i co z tego skoro w SLD mało kto go rozumiał a większość nawet go nie czytała.
Kucie tęczą w betonie
Debata programowa to podstawowe działanie każdego homoseksualnego czy feministycznego lobbysty. To ciężka i nie medialna robota. Czasami przypomina to „kucie tęczą w betonie”. Mówię to z perspektywy własnych doświadczeń. W SDPL też nie zawsze było tak słodko i pięknie gdy dyskutowaliśmy o prawach homoseksualistów. Ale przynajmniej w tym temacie jest dobrze bo zwyczajnie rozmawialiśmy ze sobą. Prowadziliśmy wewnętrzną debatę programową. Ok, może u nas było łatwiej, w końcu SDPL to partia młodych ludzi – średnia wieku choćby członków zarządu krajowego jest zdecydowanie niższa niż w SLD. Ale i ja pamiętam kilka ostrych dyskusji dot. choćby Parady Równości nawet na posiedzeniach zarządu i cieszę się, że miały miejsce. To znak, że ta partia nie jest sektą. Nie ma jednej słusznej ideologii a jak komuś nie pasuje to w łeb. Nie wychowujemy sobie Gieradów którzy nam wybuchną w najmniej spodziewanym momencie. Co najwyżej… Arłukowicza, ale już go tu nie ma więc ja jako pełnomocnik zarządu SDPL ds. lgbt nie muszę się tłumaczyć za jego wcześniejsze homofobiczne wypowiedzi. Popełnił je trzymając już w ręku legitymację partyjną SLD. To już problem Biedronia. Wogóle uważam, że dzisiejsza homofobia SLD to kompromitacja Roberta Biedronia który przez lata promował się jako gejowski lobbysta w sojuszu. Widać tak samo skutecznie walczy z homofobią w SLD jak i w Polsce. Według mnie nie zrobił nic, żeby chociaż trochę zmienić polską lewicę na bardziej tolerancyjną. Mija 10 lat tego "lobbingu" a efektów nadal nie widać.
Przy okazji:
Kieleckim gejom i lesbijkom polecam głosowanie na wspieranego przez SDPL aktualnego Prezydenta Kielc – Wojciecha Lubawskiego. Zapewniam, że nie porówna Was do kopulujących kóz.
Łukasz Pałucki – Pełnomocnik Zarządu Krajowego SDPL ds. LGBT
Głosując na Legierskiego wspierasz homofobię ?
Zieloni idąc w tych wyborach z SLD wdepnęli w… niezły pasztet. Startują z tej samej listy co ludzie którzy ukręcili łeb paradzie Europride. Oczywiście dzisiaj w ustach warszawskich radnych SLD usłyszymy głównie, że brak zaangażowania miasta w tegoroczną międzynarodową paradę gejów i lesbijek to wina Platformy Obywatelskiej. Prawda jest jednak taka, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie mogłaby zrobić w ratuszu absolutnie NIC bez pomocy koalicjanta czyli SLD. Europride w ratuszu utrącono za przyzwoleniem SLD. Owszem, rękami bufetowej ale władze SLD po cichu to pobłogosławiły. To jest jeden z wielu przejawów homofobii SLD. I nic nie zmienia wspólne stanowisko radnych SDPL i SLD popierające Europride które wyszło na chwilę przed marszem, wszyscy bowiem wiedzą, że napisał je Bartosz Dominiak z SDPL i sporo czasu poświęcił, żeby do niego przekonać naszych „braci starszych”.
Ale do rzeczy… Zieloni mają przerąbane. Może się okazać, że głos oddany na działacza lgbt Krystiana Legierskiego zasili mandat jakiegoś eseldowskiego homofoba który (dzięki tym głosom) zostanie radnym w radzie warszawy. Znam Krystiana od lat i robiliśmy wspólnie kilka oryginalnych akcji i szczerze mu współczuję sytuacji w której się znalazł. Sory Krystian, ale Dominiak po prostu sto razy lepiej nadaje się na radnego. Inna sprawa, że sami Zieloni dali się wmanewrować w rozgrywki Napieralskiego na Mokotowie. Trzeba było brać jakąś bardziej postępową obyczajowo dzielnicę. Krótko mówiąc byli wojskowi i funkcjonariusze UB raczej nie zagłosują na ciemnoskórego geja z Podkarpacia. Sami geje wolą mieszkać na nowoczesnych osiedlach lub w centrum. Aż sam byłem ciekaw ilu gejów jest na Mokotowie więc użyłem internetu (tutaj składam podziękowania Przemkowi Ch. za pomoc). Teraz parę technikaliów które coś powiedzą tylko specom od baz danych. Przepuściliśmy kwerendę przez bazę wszystkich słów z warszawskich profili z ograniczeniami po słowach kluczowych. Słowami kluczowymi było wszystko co w sposób jednoznaczny wiąże się z Mokotowem lub jego poszczególnymi osiedlami i unikatowymi obiektami architektoniczno/przyrodniczymi. Tak otrzymaliśmy 97 profili. Oczywiście to bardzo niedoskonałe narzędzie (zdaję sobie z tego sprawę) ale lepszego chwilowo nie mamy (a mówiłem już 4 lata temu portalom lgbt, żeby bazę warszawską dzielić na dzielnice bo idą wybory samorządowe !) Na podstawie tego można roboczo przyjąć, że na całym Mokotowie mieszka ok. 97 gejów którzy korzystają z mediów lgbt. To bardzo mało w porównaniu z kilkudziesięcioma tysiącami aktywnych profili w całej Warszawie. 97 głosów to za mało żeby zostać radnym. Zieloni biorąc od sld jedynkę na mokotowie trafili jak kulą w płot.
Bez nadziei
Niestety my geje i lesbijki jesteśmy w ciemnym tunelu i nie widać tam nawet małego promyczka światła, żadnej nadziei na spełnienie naszych postulatów. Nie będzie ustawy o związkach rejestrowanych bo w polskim sejmie nie ma ANI JEDNEGO klubu parlamentarnego który byłby zainteresowany jej uchwaleniem. Przyszłość lewicy z Napieralskim to sekciarstwo. Napieralski będzie guru tej lewicy i to On będzie decydował kto jest na pokładzie a kto za burtą. Taki scenariusz ma dwie wady:
1. To plan obliczony na 10 lat. Za 10 lat to ja będę miał 40 lat i określenie „Pan Młody” będzie do mnie coraz mniej pasowało.
2. Sekciarstwo = zamknięcie na inne środowiska = zamknięcie się na debatę programową = podskórna homofobia. Czyli będziemy mieli sporo takich Gieradów, którzy owszem będą nienawidzili i pogardzali gejami i lesbijkami ale przywołani do porządku będą mówili to co każe góra, czyli tak jak teraz Gierada będzie się rakiem wycofywać z wcześniejszych słów. Czy ktoś w to wierzy ? W efekcie taka lewica nadal będzie miała poparcie ok. 10 procent.
Praktycznym rozwiązaniem homofobii jest faktyczna debata programowa na CAŁEJ lewicy dot. szerokorozumianych zagadnień NIEPOPULARNYCH: aborcja, militaryzm, homoseksualizm, kościół. Oczywiście można przy pomocy PRowców ubrać dowolną partię w dowolny wizerunek, jednak jeśli za pięknymi hasłami nie stoją zaangażowani działacze to prędzej czy później poczytamy w mediach o kolejnym Gieradzie. W końcu najpiękniejszy program lewicowy miał Leszek Miller i co z tego skoro w SLD mało kto go rozumiał a większość nawet go nie czytała.
Kucie tęczą w betonie
Debata programowa to podstawowe działanie każdego homoseksualnego czy feministycznego lobbysty. To ciężka i nie medialna robota. Czasami przypomina to „kucie tęczą w betonie”. Mówię to z perspektywy własnych doświadczeń. W SDPL też nie zawsze było tak słodko i pięknie gdy dyskutowaliśmy o prawach homoseksualistów. Ale przynajmniej w tym temacie jest dobrze bo zwyczajnie rozmawialiśmy ze sobą. Prowadziliśmy wewnętrzną debatę programową. Ok, może u nas było łatwiej, w końcu SDPL to partia młodych ludzi – średnia wieku choćby członków zarządu krajowego jest zdecydowanie niższa niż w SLD. Ale i ja pamiętam kilka ostrych dyskusji dot. choćby Parady Równości nawet na posiedzeniach zarządu i cieszę się, że miały miejsce. To znak, że ta partia nie jest sektą. Nie ma jednej słusznej ideologii a jak komuś nie pasuje to w łeb. Nie wychowujemy sobie Gieradów którzy nam wybuchną w najmniej spodziewanym momencie. Co najwyżej… Arłukowicza, ale już go tu nie ma więc ja jako pełnomocnik zarządu SDPL ds. lgbt nie muszę się tłumaczyć za jego wcześniejsze homofobiczne wypowiedzi. Popełnił je trzymając już w ręku legitymację partyjną SLD. To już problem Biedronia. Wogóle uważam, że dzisiejsza homofobia SLD to kompromitacja Roberta Biedronia który przez lata promował się jako gejowski lobbysta w sojuszu. Widać tak samo skutecznie walczy z homofobią w SLD jak i w Polsce. Według mnie nie zrobił nic, żeby chociaż trochę zmienić polską lewicę na bardziej tolerancyjną. Mija 10 lat tego "lobbingu" a efektów nadal nie widać.
Przy okazji:
Kieleckim gejom i lesbijkom polecam głosowanie na wspieranego przez SDPL aktualnego Prezydenta Kielc – Wojciecha Lubawskiego. Zapewniam, że nie porówna Was do kopulujących kóz.
Łukasz Pałucki – Pełnomocnik Zarządu Krajowego SDPL ds. LGBT