2010-12-15 10:14:49
Duży ferment wywołał list o. Ludwika Wiśniewskiego, adresowany do przedstawiciela Watykanu w Polsce który swojemu Kościołowi wystawił miażdżąca ocenę. Według tego legendarnego duchownego "Episkopat jest rozbity, nie potrafi poradzić sobie z problemem Radia Maryja a połowa duchowieństwa jest zarażona ksenofobią". Jeśli ten list nie wywoła burzy w łonie samego Kościoła to świadczyć to będzie tylko i wyłącznie o jego ostatecznej klęsce i braku chęci na potrzebne reformy.
Hierarchia katolicka zlekceważyć tego listu nie może z kilku powodów. Po pierwsze chodzi o postać samego o. Wiśniewskiego. to słynny duszpasterz akademicki w czasach PRL. Był sygnatariuszem pierwszej deklaracji Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. NRD-owska Stasi uznawała go za jednego z 60 najgroźniejszych polskich opozycjonistów. Miłościwie nam panujący prezydent Lech Kaczyński, który tak dużą wagę przywiązywał do formuły odznaczeń, odznaczył dominikanina Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Działania na szkodę Kościoła- które tak często lubią powtarzać biskupi, gdy sypią się na nich gromy- nie znajdzie tutaj uzasadnienia.
Po drugie waga oskarżeń jest ogromna:
* " Połowa księży jest "zarażona ksenofobią, nacjonalizmem i wstydliwie skrywanym antysemityzmem", a bardzo wielu kapłanów "zatraciło granice między ewangelią a polityką". "Źle jest, kiedy podczas liturgii potrafią w niewybrednych słowach potępiać albo popierać partie polityczne i konkretnych polityków".
* "Gorszący podział w polskim Episkopacie". Objawia się on przez popieranie "inicjatyw i dzieł formalnie katolickich, a w rzeczywistości pogańskich, bo jątrzących i dzielących społeczeństwo i Kościół". Przykład: część biskupów publikuje w "Naszym Dzienniku", w którym "roi się od oszczerstw". O. Ludwik wypomina niektórym biskupom, że poparli "nieracjonalny protest" tzw. obrońców krzyża przed Pałacem Prezydenckim. "Czyżby nie wiedzieli, co czynią i jak bardzo przyczyniają się do rozbijania Kościoła?"
* "Nierozwiązany problem Radia Maryja, gdzie oprócz modlitwy ludzie "uczą się fanatyzmu i niechęci, a nawet nienawiści do inaczej myślących". Zdaniem o. Ludwika biskupi nie umieli się z tym uporać. Podobnie jak ze sprawą abp. Juliusza Paetza, a także z lustracją, w tym awanturą wokół abp. Stanisława Wielgusa."
Te wszystkie zarzuty opisuje nie "wrogi Kościołowi dominikanin". Nie jest to głos z zewnątrz lecz z wewnątrz samego Kościoła. Czy obecna hierarchia będzie potrafiła wyciągnąć z tego wnioski? Wydaje się, że nie, gdyż podział w polskim Kościele- jak sam opisuje o. Wiśniewski- jest ogromny i ciężko będzie mówić jednym głosem.
Hierarchia katolicka zlekceważyć tego listu nie może z kilku powodów. Po pierwsze chodzi o postać samego o. Wiśniewskiego. to słynny duszpasterz akademicki w czasach PRL. Był sygnatariuszem pierwszej deklaracji Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. NRD-owska Stasi uznawała go za jednego z 60 najgroźniejszych polskich opozycjonistów. Miłościwie nam panujący prezydent Lech Kaczyński, który tak dużą wagę przywiązywał do formuły odznaczeń, odznaczył dominikanina Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Działania na szkodę Kościoła- które tak często lubią powtarzać biskupi, gdy sypią się na nich gromy- nie znajdzie tutaj uzasadnienia.
Po drugie waga oskarżeń jest ogromna:
* " Połowa księży jest "zarażona ksenofobią, nacjonalizmem i wstydliwie skrywanym antysemityzmem", a bardzo wielu kapłanów "zatraciło granice między ewangelią a polityką". "Źle jest, kiedy podczas liturgii potrafią w niewybrednych słowach potępiać albo popierać partie polityczne i konkretnych polityków".
* "Gorszący podział w polskim Episkopacie". Objawia się on przez popieranie "inicjatyw i dzieł formalnie katolickich, a w rzeczywistości pogańskich, bo jątrzących i dzielących społeczeństwo i Kościół". Przykład: część biskupów publikuje w "Naszym Dzienniku", w którym "roi się od oszczerstw". O. Ludwik wypomina niektórym biskupom, że poparli "nieracjonalny protest" tzw. obrońców krzyża przed Pałacem Prezydenckim. "Czyżby nie wiedzieli, co czynią i jak bardzo przyczyniają się do rozbijania Kościoła?"
* "Nierozwiązany problem Radia Maryja, gdzie oprócz modlitwy ludzie "uczą się fanatyzmu i niechęci, a nawet nienawiści do inaczej myślących". Zdaniem o. Ludwika biskupi nie umieli się z tym uporać. Podobnie jak ze sprawą abp. Juliusza Paetza, a także z lustracją, w tym awanturą wokół abp. Stanisława Wielgusa."
Te wszystkie zarzuty opisuje nie "wrogi Kościołowi dominikanin". Nie jest to głos z zewnątrz lecz z wewnątrz samego Kościoła. Czy obecna hierarchia będzie potrafiła wyciągnąć z tego wnioski? Wydaje się, że nie, gdyż podział w polskim Kościele- jak sam opisuje o. Wiśniewski- jest ogromny i ciężko będzie mówić jednym głosem.