2013-04-09 08:21:38
Śmierć byłej premier Wielkiej Brytanii po raz kolejny uzmysłowiła mi, że żyjemy w bloku państw podległych. Podległych pewnej ideologii. Dużo bardziej niebezpiecznej niż realny socjalizm, gdyż otulonej w piękne frazesy, okupione robotniczą krwią. Odejście Margaret Thatcher to koniec pewnej epoki.
Neoliberalna ideologia zaczęła święcić swoje sukcesy dokładnie wtedy, gdy „Żelazna dama” dochodziła właśnie do władzy. Stworzyła świetnie rozumiejący się duet z Ronaldem Reaganem. Po jakimś czasie dołączył do nich podobno Jan Paweł II, który z miejsca stał się „pogromcą komunizmu”, choć jego antykapitalistyczna retoryka przeczy takiemu stanowisku.
Nasz dzielny Radek budowniczy Sikorski, który chciał zburzenia PKiN, chce teraz budować jej pomnik. Czym sobie zasłużyła? Dokładnie tym, co w Polsce budzi respekt, uznanie i poklask elit, czyli pałowanie. Przypomnę, że od 1985 roku pracę w Wielkiej Brytanii straciło blisko 230 tys. górników, a konserwatywny rząd Thatcher zamknął 165 kopalni węgla. Świetny wynik!
Media nadwiślańskie trąbią, że ta zwolenniczka karania chłostą, była „orędowniczką wolności”. To dość osobliwe, gdyż strasznie darła ryja, gdy aresztowano chilijskiego dyktatora, Augusto Pinocheta. Stanęła w jego obronie. Nie oburzały jej metody, którymi sprawował władzę i w jaki sposób ją zdobył. Zamordyzm jest chyba cechą wspólną u neoliberalnych polityków, występujący pod każdą szerokością geograficzną. Chilijski dyktator odwdzięczył się jej poparciem podczas wojny o Falklandy.
Była premier była wielką przeciwniczką UE, czym zaskarbiła sobie serca naszych kochających prawicowych chłopców, hojnie czerpiących euro pensje. „UE jest skazana na niepowodzenie, gdyż jest czymś szalonym, utopijnym projektem, pomnikiem pychy lewicowych intelektualistów”. No proszę, a więc Konrad Adenauer, polityka niemieckiej chrześcijańskiej demokracji, konserwatysta Winston Churchill oraz Robert Schuman, również polityk chadecki a na dodatek Sługa Boży Kościoła Katolickiego- od 14 maja 2004 roku trwa jego proces beatyfikacyjny- zastali zapisani do chóru „ lewicowych intelektualistów”. Skąd my to znamy?
Dokumenty ujawnione w ubiegłym roku wskazują, że tuszowała prawdę o tragedii na stadionie Hillsborough, wykorzystując ją do rozprawienia się z kibicami. Zginęło wówczas 96 fanów Liverpoolu. Jedyny plus dla antyzwiązkowej i antyspołecznej pani premier jest taki, że zawsze byłą sobą i swą ohydną neoliberalną twarz miała zawsze, nie zakładała masek, jak byli działacze Solidarności nad Wisłą.
Pragnę uspokoić pana ministra Sikorskiego odnośnie pomnika ku czci „Żelaznej damy”. Ona takiego pomnika nie potrzebuje, gdyż wychowała sobie nad Wisłą wierne stado neoliberalnej hołoty, która wylewa obecnie krokodyle łzy. To więcej warte, niż pomnik, naprawdę! Ma u nas godnych następców. W klapie Lecha Wałęsy dostrzegłem Iron Lady, która pokonała Czarną Madonnę. Wolny rynek!
Neoliberalna ideologia zaczęła święcić swoje sukcesy dokładnie wtedy, gdy „Żelazna dama” dochodziła właśnie do władzy. Stworzyła świetnie rozumiejący się duet z Ronaldem Reaganem. Po jakimś czasie dołączył do nich podobno Jan Paweł II, który z miejsca stał się „pogromcą komunizmu”, choć jego antykapitalistyczna retoryka przeczy takiemu stanowisku.
Nasz dzielny Radek budowniczy Sikorski, który chciał zburzenia PKiN, chce teraz budować jej pomnik. Czym sobie zasłużyła? Dokładnie tym, co w Polsce budzi respekt, uznanie i poklask elit, czyli pałowanie. Przypomnę, że od 1985 roku pracę w Wielkiej Brytanii straciło blisko 230 tys. górników, a konserwatywny rząd Thatcher zamknął 165 kopalni węgla. Świetny wynik!
Media nadwiślańskie trąbią, że ta zwolenniczka karania chłostą, była „orędowniczką wolności”. To dość osobliwe, gdyż strasznie darła ryja, gdy aresztowano chilijskiego dyktatora, Augusto Pinocheta. Stanęła w jego obronie. Nie oburzały jej metody, którymi sprawował władzę i w jaki sposób ją zdobył. Zamordyzm jest chyba cechą wspólną u neoliberalnych polityków, występujący pod każdą szerokością geograficzną. Chilijski dyktator odwdzięczył się jej poparciem podczas wojny o Falklandy.
Była premier była wielką przeciwniczką UE, czym zaskarbiła sobie serca naszych kochających prawicowych chłopców, hojnie czerpiących euro pensje. „UE jest skazana na niepowodzenie, gdyż jest czymś szalonym, utopijnym projektem, pomnikiem pychy lewicowych intelektualistów”. No proszę, a więc Konrad Adenauer, polityka niemieckiej chrześcijańskiej demokracji, konserwatysta Winston Churchill oraz Robert Schuman, również polityk chadecki a na dodatek Sługa Boży Kościoła Katolickiego- od 14 maja 2004 roku trwa jego proces beatyfikacyjny- zastali zapisani do chóru „ lewicowych intelektualistów”. Skąd my to znamy?
Dokumenty ujawnione w ubiegłym roku wskazują, że tuszowała prawdę o tragedii na stadionie Hillsborough, wykorzystując ją do rozprawienia się z kibicami. Zginęło wówczas 96 fanów Liverpoolu. Jedyny plus dla antyzwiązkowej i antyspołecznej pani premier jest taki, że zawsze byłą sobą i swą ohydną neoliberalną twarz miała zawsze, nie zakładała masek, jak byli działacze Solidarności nad Wisłą.
Pragnę uspokoić pana ministra Sikorskiego odnośnie pomnika ku czci „Żelaznej damy”. Ona takiego pomnika nie potrzebuje, gdyż wychowała sobie nad Wisłą wierne stado neoliberalnej hołoty, która wylewa obecnie krokodyle łzy. To więcej warte, niż pomnik, naprawdę! Ma u nas godnych następców. W klapie Lecha Wałęsy dostrzegłem Iron Lady, która pokonała Czarną Madonnę. Wolny rynek!