2017-07-10 18:09:42
Nie jestem fanem tzw. miesięcznic smoleńskich. Uważam ja za przede wszystkim partyjne wydarzenie, dzielące ludzi w których epatuje wroga narracja, pełna nienawiści i chęci zemsty. Ale blokowanie uważam za pomysł zupełnie absurdalny i bezsensowny, który tylko konserwuje sztuczny podział między PiS a PO.
Jarosław Kaczyński i jego najbliższe otoczenie systematycznie od katastrofy smoleńskiej buduje swój mit założycielski z fałszywą tezą o wybuchu i rosyjskiej odpowiedzialności. To szkodliwe dla polskiego państwa i polskiego społeczeństwa. Dochodzi wówczas do scen niegodnych i urągających pamięci ofiar i ich najbliższych, którym nie zależy na takim uczczeniu ich pamięci. Jarosław Kaczyński uwielbia podziały, rozbudzać lęki i strach. Jest w tym faktycznie naczelnikiem polskich obaw. Tym bardziej nie rozumiem, po co opozycja wpisuje się w ten scenariusz?
Od jakiegoś czasu miesięcznice smoleńskie blakły, traciły na znaczeniu, nie było wielkich tłumów, umarłyby śmiercią naturalną. PiS zdobył władze, nie było więc potrzebny śpiewać pieśni typu „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Przychodzili tam w większości najwierniejsi zwolennicy PiS będący pod urokiem prezesa, który w słowach pełnego skupienia i powagi rugał polityków opozycji. Jest to jednak dzień, który dla sporej grupy ludzi jest po prostu ważny i tak już pozostanie. Odbywa się wówczas msza święta w intencji ofiar, odmawia się różaniec, wspomina zmarłych. Blokowanie tego typu uroczystości to dla tej części społeczeństwa nie tylko nieporozumienie, ale akt barbarzyństwa, co jestem w stanie zrozumieć. Jak bowiem można blokować pamięć czy chęć wspominania tych, którzy byli z nami? Wiece i pochody można przecież uprawiać każdego innego dnia, bez tworzenia napięcia i podwyższonego ryzyka. Demokracja działa, choć trwa jej demontaż.
Blokowanie miesięcznicy to wyraz bezradności pewnej części opozycji, która nie ma pomysłu na państwo. Jej jedyną odpowiedzią jest powrót do tego, co było. To już nie działa. PiS ma swoją wizję państwa, można się z nią nie zgadzać, nawet trzeba, ale opozycja kompletnie zatraciła poczucie tożsamości i odpowiedzialności. Polityka ciepłej wody w kranie nie może być zastąpiona przez zimny prysznic, jaki funduje nam obecny rząd. Od polityków opozycji wymagam odpowiedzialności i realnej alternatywy a nie emocji, które tylko umacniają PiS. Nie trzeba być bowiem szczególnie bystrym żeby wiedzieć, iż taki konflikt jest władzy na rękę. Tak samo było z blokowaniem tzw. Marszy Niepodległości i tak samo z blokowaniem Sejmu. Polskie społeczeństwo tak to odbiera, choć kompletnie nie potrafi zrozumieć tego liberalny mainstream. Aż 60% Polaków nie popiera blokowania miesięcznic. PiS ma ogromne szczęście do fatalnej opozycji.
Jarosław Kaczyński i jego najbliższe otoczenie systematycznie od katastrofy smoleńskiej buduje swój mit założycielski z fałszywą tezą o wybuchu i rosyjskiej odpowiedzialności. To szkodliwe dla polskiego państwa i polskiego społeczeństwa. Dochodzi wówczas do scen niegodnych i urągających pamięci ofiar i ich najbliższych, którym nie zależy na takim uczczeniu ich pamięci. Jarosław Kaczyński uwielbia podziały, rozbudzać lęki i strach. Jest w tym faktycznie naczelnikiem polskich obaw. Tym bardziej nie rozumiem, po co opozycja wpisuje się w ten scenariusz?
Od jakiegoś czasu miesięcznice smoleńskie blakły, traciły na znaczeniu, nie było wielkich tłumów, umarłyby śmiercią naturalną. PiS zdobył władze, nie było więc potrzebny śpiewać pieśni typu „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Przychodzili tam w większości najwierniejsi zwolennicy PiS będący pod urokiem prezesa, który w słowach pełnego skupienia i powagi rugał polityków opozycji. Jest to jednak dzień, który dla sporej grupy ludzi jest po prostu ważny i tak już pozostanie. Odbywa się wówczas msza święta w intencji ofiar, odmawia się różaniec, wspomina zmarłych. Blokowanie tego typu uroczystości to dla tej części społeczeństwa nie tylko nieporozumienie, ale akt barbarzyństwa, co jestem w stanie zrozumieć. Jak bowiem można blokować pamięć czy chęć wspominania tych, którzy byli z nami? Wiece i pochody można przecież uprawiać każdego innego dnia, bez tworzenia napięcia i podwyższonego ryzyka. Demokracja działa, choć trwa jej demontaż.
Blokowanie miesięcznicy to wyraz bezradności pewnej części opozycji, która nie ma pomysłu na państwo. Jej jedyną odpowiedzią jest powrót do tego, co było. To już nie działa. PiS ma swoją wizję państwa, można się z nią nie zgadzać, nawet trzeba, ale opozycja kompletnie zatraciła poczucie tożsamości i odpowiedzialności. Polityka ciepłej wody w kranie nie może być zastąpiona przez zimny prysznic, jaki funduje nam obecny rząd. Od polityków opozycji wymagam odpowiedzialności i realnej alternatywy a nie emocji, które tylko umacniają PiS. Nie trzeba być bowiem szczególnie bystrym żeby wiedzieć, iż taki konflikt jest władzy na rękę. Tak samo było z blokowaniem tzw. Marszy Niepodległości i tak samo z blokowaniem Sejmu. Polskie społeczeństwo tak to odbiera, choć kompletnie nie potrafi zrozumieć tego liberalny mainstream. Aż 60% Polaków nie popiera blokowania miesięcznic. PiS ma ogromne szczęście do fatalnej opozycji.