2011-10-04 00:25:56
Wczoraj (3.10) rano pojawiły się informacje o zatrzymaniu kilku osób – uczestników ruchu 15 maja. Ma to związek z wydarzeniami z 15 czerwca, kiedy to protestujący blokowali dostęp do budynku katalońskiego parlamentu (co niektórych deputowanych "zmusiło" aby próbować dostać się do środka za pomocą... helikoptera). Represje wobec demonstrantów rozpoczęto z inicjatywy ministra spraw wewnętrznych katalońskiej Generalitat. To nie pierwszy raz gdy Felipe Puig naraża się “oburzonym” - stał on również za brutalnym usunięciem “indignados” obozujących na Placa de Catalunya 27 maja.
W dzisiejszym oświadczeniu, podpisanym przez zgromadzenia z różnych dzielnic Barcelony, zwraca się uwagę na to, że rządzący wykorzystują przeciwko “oburzonym” instytucję odziedziczoną w prostej linii po dyktaturze Franco. Audiencia Nacional, uznawana za następczynię Trybunału Porządku Publicznego, której zadaniem jest rozpatrywanie spraw związanych z terrorem oraz przestępczości zorganizowanej wymierzonej w króla i rząd. Czy ruch 15M spełnia te warunki? Najwyraźniej tak!
Podpisani pod apelem uznają, że działania wymierzone przeciwko poszczególnym uczestnikom wydarzeń z 15 czerwca są wymierzone przeciwko całemu ruchowi – bo decyzja o sposobie działania podejmowana była wspólnie i wiele osób brało udział w blokowaniu budynku parlamentu. W wyrazie solidarności z zatrzymanymi zwołano demonstrację.
Zorganizowana w sposób błyskawiczny demonstracja zgromadziła dużą liczbę uczestników (na moje oko około 2 tysięcy, może nawet nieco więcej – chociaż nigdy nie byłem dobry w takim szacowaniu :)). Po odczytaniu oświadczenia i kilku wypowiedziach, podjęto decyzję o przejściu na Placa Sant Jaume, gdzie mieści się Generalitat, aby tam pokazać swój sprzeciw wobec inicjowanych stamtąd represji. Przejście wiązało się z zablokowaniem ruchu ulicznego – przy takiej liczbie protestujących trudno jest temu w jakikolwiek sposób zapobiec. Wnosząc hasła wzywające do dymisji Felipe Puiga, a także wymierzone przeciwko całej klasie politycznej, demonstranci przeszli pod siedzibę Generalitat, by tam kontynuować protest.
Zdolność ruchu 15M do szybkiej mobilizacji jest imponująca. Możliwość zebrania w każdej chwili tysięcy osób powinna skutecznie wywierać presję na rządzących. Czy zatrzymani aktywiści ruchu zostaną wypuszczeni – okaże się wkrótce. Na pewno represje nie spowodują zaprzestania działalności “oburzonych” ani nie pozostaną bez głośnej odpowiedzi.
W dzisiejszym oświadczeniu, podpisanym przez zgromadzenia z różnych dzielnic Barcelony, zwraca się uwagę na to, że rządzący wykorzystują przeciwko “oburzonym” instytucję odziedziczoną w prostej linii po dyktaturze Franco. Audiencia Nacional, uznawana za następczynię Trybunału Porządku Publicznego, której zadaniem jest rozpatrywanie spraw związanych z terrorem oraz przestępczości zorganizowanej wymierzonej w króla i rząd. Czy ruch 15M spełnia te warunki? Najwyraźniej tak!
Podpisani pod apelem uznają, że działania wymierzone przeciwko poszczególnym uczestnikom wydarzeń z 15 czerwca są wymierzone przeciwko całemu ruchowi – bo decyzja o sposobie działania podejmowana była wspólnie i wiele osób brało udział w blokowaniu budynku parlamentu. W wyrazie solidarności z zatrzymanymi zwołano demonstrację.
Zorganizowana w sposób błyskawiczny demonstracja zgromadziła dużą liczbę uczestników (na moje oko około 2 tysięcy, może nawet nieco więcej – chociaż nigdy nie byłem dobry w takim szacowaniu :)). Po odczytaniu oświadczenia i kilku wypowiedziach, podjęto decyzję o przejściu na Placa Sant Jaume, gdzie mieści się Generalitat, aby tam pokazać swój sprzeciw wobec inicjowanych stamtąd represji. Przejście wiązało się z zablokowaniem ruchu ulicznego – przy takiej liczbie protestujących trudno jest temu w jakikolwiek sposób zapobiec. Wnosząc hasła wzywające do dymisji Felipe Puiga, a także wymierzone przeciwko całej klasie politycznej, demonstranci przeszli pod siedzibę Generalitat, by tam kontynuować protest.
Zdolność ruchu 15M do szybkiej mobilizacji jest imponująca. Możliwość zebrania w każdej chwili tysięcy osób powinna skutecznie wywierać presję na rządzących. Czy zatrzymani aktywiści ruchu zostaną wypuszczeni – okaże się wkrótce. Na pewno represje nie spowodują zaprzestania działalności “oburzonych” ani nie pozostaną bez głośnej odpowiedzi.