Znajdzie się cela
2013-12-03 17:12:50
Dzisiaj zakończyła się rozprawa przeciwko Polsce przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Skargę złożyli Saudyjczyk i Palestyńczyk, którzy twierdzą, że byli przetrzymywani w tajnym więzieniu CIA w Starych Kiejkutach, gdzie torturowano ich i nieludzko traktowano.

Dochodzenie w tej sprawie trwa od 2008 roku, a zaledwie kilka dni temu prokuratura znowu przedłużyła śledztwo - tym razem do 11 lutego 2014 roku.

W czerwcu 2013 roku zgłosiła się trzecia potencjalna ofiara tajnych więzień CIA w Polsce. Jemeńczyk Walid bin Attash został trzecią osobą o uznanym statusie ofiary w związku z naruszeniami praw człowieka, jakich na terytorium Polski mogło się dopuścić CIA. Jeszcze w czerwcu udało mi się skontaktować z przedstawicielem pana Attasha w Polsce - mec. Mariuszem Paplaczykiem. To co usłyszałam totalnie mnie zmroziło. Klient pana Paplaczyka nie ma nogi. Bez żadnego podparcia zmuszany był stać długie godziny. Lekarz, który przychodził do jego celi mierzył zwiększającą się nieustannie opuchliznę kolana. W tej pozycji kazano mu wypróżniać się do pieluchy, którą zmieniano bardzo rzadko. Kiedy się przewracał był bity i stawiany do pionu. Walid bin Attash stał tak przez ok. 10 dni. Mec. Paplaczyk opowiadał także, że Attasha zamykano w bardzo ciasnej klatce, bez dostępu do światła. Attash podejrzewa, że była to piwnica, ponieważ pamięta, że schodził po schodach w dół. Podtapiano go. Bito. Upokarzano. W tej chwili znajduje się, jak pozostali posiadający "status ofiary" - w Guantanamo. Bez procesu. Bez sądu. Z zapisem zeznań wydobytych torturami przez amerykanów jako usprawiedliwienie jego pobytu w tym nieludzkim miejscu.

W poniedziałek przed Trybunałem w Strasbourgu wystąpił specjalny sprawozdawca ONZ do spraw praw człowieka i walki z terroryzmem Ben Emmerson. Przyznał, że nie ma wątpliwości, iż tajne więzienia CIA istniały w kilku państwach Europy. W tym w Polsce. Tego samego zdania jest autor raportu Rady Europy ws. tajnych więzień CIA Józef Pinior.

Przewodniczący partii mającej lewicę tylko w nazwie, Leszek Miller, głęboko się z tym nie zgadza. Nie tylko po raz kolejny stwierdził, że w Polsce żadnych tajnych więzień CIA nie było. Powiedział jeszcze jedną godną pożałowania rzecz:

"We mnie budzi jasny sprzeciw sytuacja, w której prawa terrorystów, prawa morderców mają być ważniejsze niż interes państwa i jego obywateli (...) ta walka z terroryzmem jest często brutalna, ale to nie jest stosowane do niewinnych sierotek, tylko w stosunku do fanatycznych morderców"

Przypomnę. Osoby przetrzymywane bez procesu i wyroku sądu w Guantanamo są podejrzewane o terroryzm. Nie więzi się tam tylko terrorystów (cokolwiek by to miało znaczyć) tylko PODEJRZANYCH O terroryzm. W tajnych więzieniach CIA, za zgodą krajów w których więzienia się znajdowały, torturowano podejrzanych o terroryzm. Zeznania, które zdobywano tą metodą służyły dalszym zatrzymaniom. Nie są i nigdy nie będą mogły być użyte w sądzie, ponieważ są pozyskane w sposób nielegalny.

O tym jak łatwo trafić do Guantanamo bez winy przekonaliśmy się między innymi w 2010 roku. Właśnie wtedy brytyjski rząd przyznał, że wypłaci wielomilionowe odszkodowania byłym więźniom Guantanamo którzy oskarżyli brytyjskie służby specjalne o współudział w ich schwytaniu oraz nielegalnym transportowaniu i torturowaniu. W walce o sprawiedliwość pomógł im fakt, że byli obywatelami Wielkiej Brytanii. Palestyńczyk Abu Zubajda, Saudyjczyk Abd Al-Rahim Al-Nashiri i Jemeńczyk Walid bin Attash nie mieli tyle szczęścia.

Tymczasem Leszek Miller wciąż przebywa na wolności.

komentarze