No nie sądze żeby to wyszlo tym Irakijczykom na dobre, napewno bardzo zgrabnie zostaloby to wmontowane w propagandę niesienia demokracji, jako przykład "dlaczego my tam musimy koniecznie być".
A Partowie całkiem ładni. Ja sie tylko komputerowymi grami bawię.
kiedy dany kraj narzucał swoją wolę innemu w imię niesienia demokracji czy cywilizacji. To samo zrobił przecież Aleksander Wielki. Facet rozwalił pół świata i, co jeszcze zabawniejsze, nakazywał podbitym plemionom podziwianie jego cywilizacji.
Bolączką współczesnego świata jest to, że Bush poczyna sobie za cichym przyzwoleniem organizacji, które powinny do jego zbrodniczych planów nie dopuszczać. Wiecie, że np. ONZ już dziś może wysyłać swoje oddziały w "misjach stabilizacyjnych" w dowolny rejon świata bez wypowiedzenia wojny? A wiadomo, jakie niefajne rzeczy wyrabiają żołnierze biorący w owym misjach udział.
Hitler oskarżył o podpalenie Reichstagu terrorystów, z którymi rozpoczął wojnę. To, co działo się później odbywało się za cichym przyzwoleniem zachodnich mocarstw. I tak w ciągu kilkunastu lat Adolf H. zabrał 31 milionów istnień. Teraz sytuacja jest podobna - o zamach na WTC oskarżono mitycznych "terrorystów" z którym toczą się dwie barbarzyńskie, niewypowiedziane wojny. Historia zatoczyła koło. Ciekawe, czy i tym razem skończy się bez happy endu...
Nie dał mu rady Spartakus, dali radę Partowie :)
Gdy czytam podobne komentarze to nóż mi się w kieszeni otwiera i zaczynam ubolewać nad kondycją intelektualną ich autorów. Czytając wcześniejsze wpisy odnoszę wrażenie, że Kolega Cichy wolałby, żeby codziennie rano budził go śpiew muezina z meczetu na gruzach chrześcijańskiego kościoła (no cóż, kwestia gustu ). Rozumiem, że można nie lubić tego czy owego polityka, ale wydaje mi się, że poddawanie w wątpliwość wojny z terroryzmem jest niepoważne. W przeciwieństwie do szanownego Bloggera, wolę, żeby działania wojenne toczyły się na terenie wrogiego bloku państw, niż na mojej ulicy. Po 11 września wróg został jasno zdefiniowany - stał się nim świat muzułmańskich terrorystów. Mamy prawo bronić naszego systemu wartości, naszej Cywilizacji wszelkimi metodami. To nie Amerykanie ani nie Francuzi zaczęli zabijać cywilów na ulicach Damaszku czy Bagdadu. Brak zdecydowanej, militarnej odpowiedzi byłby dowodem naszej słabości. Ja z okazji świąt i nowego 2008 roku życzę sobie i wszystkim czytelnikom lewicy.pl amerykańskich wojsk na ulicach zbombardowanego Teheranu i ceny ropy naftowej poniżej 20 dolarów :)
Przepraszam, ale muszę to napisać :)
" kiedy dany kraj narzucał swoją wolę innemu w imię niesienia demokracji czy cywilizacji. To samo zrobił przecież Aleksander Wielki. Facet rozwalił pół świata i, co jeszcze zabawniejsze, nakazywał podbitym plemionom podziwianie jego cywilizacji " -> poniżej lista lektur na temat czasów Aleksandra i epoki helleńskiej :) Mam nadzieję, że po ich przejrzeniu podobnych głupot nie będziesz pisał :)
Bravo B., Wipszycka E., Historia starożytnych Greków, t. I II III, War-szawa 1988 i 1992.
Hammond N.G.L., Dzieje Grecji, Warszawa 1994
Green Peter Aleksander Wielki, Warszawa : Wydaw. W.A.B., 2004.
Olbrycht Marek Jan Aleksander Wielki i świat irański Rzeszów : Wydaw. Uniwersytetu Rzeszowskiego, 2004.
Świderek A., Hellada królów, Warszawa 1967.
Świderkówna A., Hellenika. Wizerunek Epoki od Aleksandra do Augusta, Warszawa 1978.
Wolski J., Historia powszechna. Starożytność
Zabłocka J., Historia Bliskiego Wschodu w starożytności, Wrocław 1987
"Hitler oskarżył o podpalenie Reichstagu terrorystów, z którymi rozpoczął wojnę. To, co działo się później odbywało się za cichym przyzwoleniem zachodnich mocarstw. I tak w ciągu kilkunastu lat Adolf H. zabrał 31 milionów istnień. Teraz sytuacja jest podobna - o zamach na WTC oskarżono mitycznych "terrorystów" z którym toczą się dwie barbarzyńskie, niewypowiedziane wojny." -> gratuluję porównania Hitlera do Busha;) Nawet Kononowicz by na to nie wpadł;) Poza tym ja wiem kim są Ci mityczni terroryści, szkoda, że kolega nie dokończył tego zdania :) Pewnie to spisek żydowsko-imperialistyczny sfinansowany przez Bank Światowy i koncerny naftowe :D To kolega miał na myśli? To Amerykanie razem z Żydami wysadzili WTC ? :) Poza tym wojny wypowiada się państwom, kołku jeden, a nie bandytom, do których się po prostu strzela :)
Po raz pierwszy i ostatni odpowiem na tak infantylny komentarz jak ten. Ja jednak w przeciwieństwie do mojego polemisty zachowam kulturę dyskusji i nie będę obrzucał nikogo błotem.
Zacznijmy od tego jasno zdefiniowanego wroga po 11 września. W dokumencie zwanym „Project for the New American Century” możemy, czarno na białym, przeczytać o co chodzi. Neokonserwatyści(byłe trockistowskie skrzydło partii demokratycznej) przyznają, bez cienia zażenowania, że kraj potrzebuje jasno określonego wroga. Z kolei terroryści to wróg idealny. Niewidzialny, nieuchwytny, niemożliwy do powstrzymania, a wojna z takim wrogiem może toczyć się setki lat. Niekończąca się wojna to z kolei idealna sytuacja dla neokonserwatywnego rządu i banków centralnych finansujących jego przedsięwzięcia.
Co Aleksandra Wielkiego, nie interesuje mnie sama postać tego człowieka. Dla mnie jest on takim samym śmieciem jak Hitler czy Napoleon. Nikt nie ma prawa narzucać siłą tego czy innego systemu suwerennym państwom, a następnie podniecać się, jaki to on jest wielki i wspaniały, bo obrócił w perzynę 10 stolic, a jego 5-tysięczne wojska wyrżnęły 20-tysięczną armię wroga.
Wojny wypowiada się państwom? Owszem. Tyle, że wojny w Iraku i Afganistanie są niewypowiedziane i niekonstytucyjne. Udajesz znawcę historii, więc powinieneś wiedzieć, że tego typu praktyka jest charakterystyczna dla krajów barbarzyńskich, rządzonych przez rzezimieszków, nierzadko obsesyjnie dążących do opanowania jak największego terytorium.
Naprawdę, Polska i świat nie mają bardziej palących problemów od martwienia się, czy czasem jutro nie zaatakują nas islamscy ekstremiści... Gratuluję logiki.
To do jego wyczynów należy miedzy innymi wymordowanie całej ludności Tyru i wielu innych miast oraz spalenie Persepolis i wybicie tysięcy cywilów, pomimo że stolica Persów poddała sie bez walki licząc na łagodne potraktowanie mieszkańców. W dodatku mianowanie sie bogiem stawia go w rzędzie całej masy starożytnych megalomanów, mających obsesję na punkcie podboju.
Dlatego o wiele bardziej lubię Partów, którzy ludom, nad którymi panowali dawali całkowitą autonomię, a ich imperium stanowiło federację różnych ziem. Jak na czasy starożytne był to system bardzo postępowy.
Jest to kolejna manifestacja nędzy intelektualnej zwolenników wojny. Zresztą ich argumentacja zmienia się tak szybko jak obalają ją fakty. Najpierw była mowa o zagrożeniu bronią masowego rażenia, później o obaleniu tyranii Saddama. Broni nie ma Saddama też, a zamieszanie trwa i demokracji ani widu ani słychu. Stąd już nie ma pozorów o niesieniu demokracji Irak stał się "terytorium wroga".
Mój komentarz do Twojej wypowiedzi wydał Ci się infantylny. Slusznie, ale czasem wpisom takim jak Twoj nie da sie odpowiedziec inaczej. Bo czym jest porownanie Busha do Hitlera jak nie ...? Piszesz dalej " Co do Aleksandra Wielkiego, nie interesuje mnie sama postać tego człowieka " - skoro nie interesuje to nie pisz o nim :) "Nikt nie ma prawa narzucać siłą tego czy innego systemu suwerennym państwom" - rozumiem, że gdyby mocarstwa europejskie przeprowadziły w latach 30. interwencje przeciwko nazizmowi w Niemczech, kolega wystapilby na faszystowskim marszu antywojennym przeciw nieuprawnionej akcji zbrojnej;) Z tego tez wynika, ze jakakolwiek interwencja w obronie lamanych praw czlowieka czy majaca na celu zapobiegniecie ludobojstwu spotka sie z Twoim zdecydowanym sprzeciwem:) Mysle, ze wszelkiej masci dyktatorzy rzadzacy jeszcze egzotycznymi republikami bananowymi nawet nie wiedza, jakiego wspanialego obronce maja :) " Wojny w Iraku i Afganistanie są niewypowiedziane i niekonstytucyjne" - i co z tego wynika? :) Poza tym nie tylko kraje "barbarzynskie" nie wypowiadaly wojen swym przeciwnikom, ale takze te stojace na dosc wysokim poziomie cywilizacyjnego i kulturalnego rozwoju ;) "Polska i świat nie mają bardziej palących problemów od martwienia się, czy czasem jutro nie zaatakują nas islamscy ekstremiści" - rozumiem ironie, ale czy naprawde sadzisz ze problemu nie ma?
To do jego wyczynów należy miedzy innymi wymordowanie całej ludności Tyru i wielu innych miast oraz spalenie Persepolis i wybicie tysięcy cywilów, pomimo że stolica Persów poddała sie bez walki licząc na łagodne potraktowanie mieszkańców. W dodatku mianowanie sie bogiem stawia go w rzędzie całej masy starożytnych megalomanów, mających obsesję na punkcie podboju" - zgoda, ale patrzenie na Aleksandra tylko przez pryzmat zbrodni (zreszta zbrodni z naszego punktu widzenia) jakie popelnil w czasie wojen z Persja jest deprecjacja tej postaci i jej roli w dziejach, poza tym, to ze oglosil sie bogiem nie bylo niczym dziwnym dla owczesnych ludzi, no moze poza mieszkancami Hellady, historia zna wieksze zbrodnie i wiekszych megalomanow, np. zbrodnie komunizmu wojennego w Rosji wywolane megalomanstwem Lenina i jego ideowych pobratymcow :) Zreszta proba syntezy kultury greckiej i kultur Wschodu i doprowadzenie tym samym do zgody miedzy tymi odwiecznie wrogimi swiatami (podobna proba nie miala miejsca nigdy pozniej )bylo o wiele bardziej szlachetnym i rokujacym nadzieje na sukces przedsiewzieciem niz budowa socjalizmu gdziekolwiek na swiecie ;)
Przede wszystkim gdybyś czytał uważnie to co piszę wiedziałbyś, że ja nie napisałem Bush = Hitler. Ja porównałem tylko pewne mechanizmy, które zarówno dla USA, jak i dla III Rzeszy są identyczne. Przy okazji polecam film "Zeitgeist", w którym Bush cytuje Hitlera bez cienia zażenowania.
Co do Aleksandra - jak powiedziałem, co z tego, że niósł on suwerennym Persom dobrą (wg niego oczywiście) cywilizację? Czy dla ciebie prawo narodów do samostanowienia nie ma racji bytu?
Zaraz, zaraz... Jeśli ktoś stojący na czele państwa stosuje represje wobec jego obywateli, staje się zwykłym bandziorem, którego trzeba jak najszybciej obalić i koniec kropka. Przypominam jednak, że głównym pretekstem do rozpoczęcia wojny w Iraku była broń masowego rażenia, która niczym widmo prześladowała Busha. Zresztą wojska pokojowe (brzmi to trochę jak z Orwella, nieprawdaż??) też robią podczas swoich "misji stabilizacyjnych" bardzo niefajne rzeczy... Przykładów mogę podać bez liku.
Co z tego, że kraje te miały "wysoki poziom cywilizacyjny i kulturowy"? Gdyby tak było, ich przywódcy nie zachowywaliby się jak barbarzyńcy, najeżdżający kraje sąsiadów celem zdobycia łupów i niewolników.
Problem terroryzmu pojawia się tam, gdzie pojawiają się marionetki USA. Gdybyśmy w wojnach w Iraku i Afganistanie nie brali udziału bylibyśmy w 100% bezpieczni.
Aha, i co to znaczy "zbrodnia z naszej perspektywy"?? To zdanie pokazuje nędzę moralną zwolenników wysyłki armatniego mięsa do Iraku i Afganistanu...
O tym jak "skuteczny" był Aleksander Wielki świadczy fakt, że jego imperium nie przetrwało jego śmierci. Zginął zaś prawdopodobnie otruty przez własnych generałów, którym znudził się kult wodza. Jego następcy rozbili imperium, a w Persji zostali pokonani m. in. właśnie przez Partów. Tak kończą imperia nie liczące się ze zdaniem innych i oby tak też skończyły Stany Zjednoczone.