Dalej piszcie w gazecie podobno robotniczej o gejach i aborcji to na pewno się dorobicie partii robotniczej. Swoją droga ani jedno ani drugie nie było wielką zdobyczą października, tylko obalenie władzy kapitalistów. Każdy kto choć trochę dobrze orientuje się w historii partii bolszewickiej i rewolucji październikowej wie że gdyby robotnicy nie chcieli czy może nie byli obojętni w sprawie homoseksualistów to homoseksualizm nie byłby depenalizowany, bo to była marginalna sprawa która nie odgrywała żadnej roli w taktyce i strategii bolszewików.
Ci co "pragną pozostać solą w oku dla tych, którzy chcą walczyć o gejów, a nie chcą walczyć o robotników, oraz dla tych, którzy chcą walczyć o robotników, a nie chcą walczyć o gejów" powinni to w końcu zrozumieć bo poruszając te sprawy w kraju w którym historycznie i społecznie homoseksualizm jest postrzegany w kategoriach grzechu i humoru i jeszcze łącząc go z socjalizmem (z którym nie ma nic wspólnego) tylko kompromitują się jako socjaliści. Do tego dochodzi fakt że współcześni działacze gejowscy podobnie jak wiele feministek zajmują zarówno obiektywnie jak i subiektywnie pozycje reakcyjna. Obiektywnie, bo ich nieświadome dążenia sprzyjają tylko indywidualnej ekonomicznej emancypacji uciskanych kulturowo jednostek z klasy średniej (np. amerykański feminizm doprowadził do wzrostu liczby kobiet na wysokich stanowiskach w państwie i firmach, ale nic nie zrobił dla robotnic, czy ostatnio poruszona sprawa indywidualnej emancypacji geja w wywiadzie z Pałuckim), subiektywnie, bo często nazywają tradycyjnych robotników zacofanymi (patrz Kinga Dunin) przez co budują w ich oczach swój wizerunek dekadenckich elit, dla których postępowość równa się uprawianiu seksu analnego...
Ci którym sprawa socjalizmu leży na sercu tak samo jak kwestia homoseksualizmu, powinni mówiąc o pierwszej zamknąć się w sprawie drugiej bo druga to dzisiaj reakcja oraz kompromitacja dla marksisty którym PMB podobno jest...
Wzmianka o homoseksualizmie zajmuje moze jakies 3 proc. tekstu, na ktory odpowiedziales - niestety - histeryczna tyrada objetosci porownywalnej z calym komentowanym tekstem. Jesli juz tak stawiac sprawe, ze ktos rozdmuchuje problem ponad miare, to... no wlasnie, kto?
Tyle.
Lenin i spółka stworzyli system w którym mógł się rozpanoszyć Stalin, więc nie są dla mnie autorytetami. Albo nie przewidzieli konsekwecji - niedorajdy, albo budowali system pod siebie, a Stalin ich wykołował - a zatem nie są lepsi od Stalina.
Czasami tylko histeryczna tyrada może zapobiec zmianie po tysiąckroć powtarzanego kłamstwa w prawdę...
To, co napisałeś pachnie czymś takim: "okradli go, bo chyba się słabo zabezpieczył." Dla Ciebie wspólnik? Chyba przesada.
przed takimi obrońcami.
A mówiąc szczerze to po "dodatku" w 100 numerze TR to przestałem tygodnik kupować. Teraz nabywam jedynie "Obywatela" i "Charaktery". Stałem się psycholem-faszolem?:)
Co scisle rzecz biorac masz na mysli? Tym razem obiecuje, ze za zbyt duza ilosc znakow nie bede Cie recenzowal. Ale tak mi przyszlo do glowy: miales nieraz na Lewica.pl naprawde nieglupie wpisy - np. o krytyce stalinizmu przez Trockiego - a tym razem tak mi sie wydaje, ze bronisz pewnych rzeczy z pasja godna lepszej sprawy.