Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Jeszcze raz o Naomi Klein

Komentarze

Dodaj komentarz

pawle jaworski

zwykłą arogancją nie nadrobisz braków w kulturze dyskusji, co najwyżej zjednasz sobie wrogów i sprawisz, że ludzie zaczną patrzeć na GPR jak na bandę zadufanych sekciarzy. chodzi ci o to? to brawo, jesteś na najlepszej drodze....

autor: rote_fahne, data nadania: 2008-11-26 21:43:50, suma postów tego autora: 1805

ciekawe

Autor pisze, że "Nie słyszałem, by Klein wypowiadała się na te tematy" mając na myśli budowę ruchu społecznego, który wymusiłby na Obamie realizację różnych socjalnych reform, po czym sam sobie zaprzecza pisząc "Mówiła, że na Obamę musi być wywierany nacisk ze strony zwykłych ludzi"...

autor: RRRadykał, data nadania: 2008-11-26 21:48:06, suma postów tego autora: 1084

GRA WSTĘPNA

Twórczość Naomi Klein, w przeciwieństwie do Slovoja Żiżka, nie budzi naszego większego zainteresowania. Rozrywek nam nie brakuje. Nic dziwnego, że nie znaleźliśmy czasu na tak mało frapujące zajęcie, jak przepychanki słowne między alterglobalistami i liberałami. Znacznie bardziej interesują nas poczynania rodzimych posttrockistów, którzy zresztą nie mogą się obejść bez nas i złośliwych przytyków. Wybacz, Pawle, ale to o czymś świadczy.
Takie zdanie - "nie stoję na straży czystości ideologicznej, ani nie specjalizuję się w tropieniu wroga wewnętrznego, w czym celowała inna, do niedawna aktywna lewicowa witryna internetowa. Ja tylko zawsze opowiadam się za większą ilością cukru w cukrze" - świadczy zwłaszcza o tobie.
Przede wszystkim świadczy o twojej wrogości wobec nas i portalu "Dyktatura Proletariatu". Czy to jest "wrogość wewnętrzna"? Mniejsza o to, nie chodzi przecież o purystykę językową. Istotne są różnice merytoryczne. A tych nie brakuje.
W dyskusji pod Listem otwartym do prof. Marii Szszkowskiej" na lewica.pl zaznaczyliśmy, że trockiści tacy jak ty "Do worka na śmieci z terminami obarczonymi piętnem stalinizmu wrzucili też pojęcie 'klasy robotniczej'. Nie chodzi o te dwa słowa, ale o pewną spójną doktrynę, którą ponoć sfalsyfikowało samo życie i rozwój cywilizacyjny. Niestety, wyrzucając tę doktrynę do śmieci, trockiści przekształcili się w posttrockistów i przestali odróżniać się od radykalnej socjaldemokracji. Z tego punktu widzenia ich pretensje do przewodzenia lewicy są bezpodstawne".
Weź to pod uwagę i zrozum, że używając konsekwetnie określenia "klasa pracująca", zamiast krytyczno-filozoficznej kategorii klasa robotnicza, potwierdzasz nie tyle swoją wrogość wobec nas, ale, co dużo ważniejsze, wobec marksizmu. Tym samy pozostajesz jedynie typowym przedstawicielem tzw. nowej radykalnej lewicy.

autor: BB, data nadania: 2008-11-27 11:33:20, suma postów tego autora: 4605

PURNONSENS?

Z pozycji przywoływanych do tablicy purystów możemy tylko zauważyć, że niełatwo posttrockistom być awangardą w ruchu alterglobalistycznym. Dopóki za dobrą monetę przyjmują oni wszystkie pierdoły o demokracji uczestniczącej, spontanicznym ruchu najemnej klasy pracowniczej/pracującej
(obejmującej, nota bene, wszystkich – od śmieciarza do J. K.
Bieleckiego) czy krytykę neoliberalizmu zastępującą krytykę kapitalizmu jako takiego (w nadziei na to, że kiedyś świadomość mas najemnych przerodzi się, spontanicznie, choć i z lekką ich podpowiedzią, w świadomość socjalistyczną), czy brednie o tym, że marksizm wystarczy wzbogacić o
problematykę genderową, aby zaświecił pełnym blaskiem – jest OK. Mogą stać w jednym szeregu z innymi pretendentami do roli awangardy. Jeżeli jednak chcą przeforsować coś ze swojego programu, jakąś różnicą programową
uzasadnić swoje pretensje do wyróżnionego miejsca w szeregu, o, to już nie jest OK!
Jaworski i GPR słusznie uważają, że poglądy Naomi Klein nie są leninowskie – mniejsza o leninowski puryzm. Jaworski powiedziałby, że nie jest takim purystą, jak pewien dawno już nieaktualizowany publicysta rosyjski z początku ubiegłego stulecia. A jednak krytykuje Klein z pozycji leninowskich (?), choć niejawnych, bo spontaniczna świadomość mas alterglobalistycznych do tego nie dorosła. Trudno oczekiwać, żeby dorósł J. K. Bielecki, chociaż, być może, Jaworski tego cudu oczekuje.
Tym trudniej dziwić się, że dla "Bombowej Czytelniczki" sarkazm Jaworskiego jest nie do zniesienia, chociaż ponoć jest ona sympatyczką GPR. Można by powiedzieć, że jest ona sympatyczką GPR do tego momentu, do którego GPR podporządkowuje się alterglobalistycznym banialukom i mówi tym samym językiem – w celu przezwyciężenia izolacji od "mas". Jak widać, panowie z GPR, coś wam się to sączenie świadomości spontanicznie rewolucyjnej nie udaje nawet w szeregach sympatyków (po prawdzie, nie jest lepiej w Pracowniczej Demokracji, zaś w szeregach spartakusowców przynajmniej nie udają demokracji oddolnej). Może więc lepiej nie stosować mimikry? Wtedy
przynajmniej wiadomo, że obrywa się za swoje.


autor: EB, data nadania: 2008-11-27 11:35:14, suma postów tego autora: 856

BB i EB

naprawdę sądzicie że chodziło o wasz portalik

autor: yoda, data nadania: 2008-11-27 19:07:19, suma postów tego autora: 141

Tak czy owak,

BB trafnie skrytykowali "alterglobalistyczne banialuki" oraz ich komiwojażerów. A także - fascynację nimi na lewicy (rzekomo) radykalnej.

autor: ABCD, data nadania: 2008-11-27 20:06:32, suma postów tego autora: 20871

SPRAWNI INACZEJ

Tak, yodo, ponieważ jesteśmy jedyni w swoim rodzaju. Zamiast wykręcać kota ogonem powiedzcie wprost, że wolicie, jak zwykle, uchylić się od odpowiedzi. Warto przy okazji zaznaczyć, że relację z pobytu Naomi Klein w Warszawie zamieściła również "Trybuna Robotnicza". Jarosław Augustyniak swoją apologetykę Naomi Klein nazywa "innym myśleniem". No cóż, najwyraźniej PPP-owcy są i na tym polu sprawni inaczej.

autor: BB, data nadania: 2008-11-27 21:05:10, suma postów tego autora: 4605

BB

Bądźcie mniej bełkotliwi, a ludzie może zaczną z Wami dyskutować. Poważnie piszę. Miewacie celne uwagi, ale wszystko pie...cie tym swoim obłąkanym słowotokiem. No i chyba rola fotelowych architektów rewolucji w większości ludzi nie wzbudza dziś najmniejszego nawet respektu. Przykro mi, ale Wasze słowa trafiają w dużej mierze albo w próżnię albo do wyalienowanych sekt.

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2008-12-01 11:30:29, suma postów tego autora: 487

ABCD

Lepsze alterglobalistyczne banialuki, o których ludzie przynajmniej dyskutują, zaczynają myśleć krytycznie, a nieraz również inspirują się nimi do działania, niż "mieszankowo-wybuchowe" publicystyczne popłuczyny po teorii krytycznej, które zachodzą kurzem na dolnych półkach składów taniej książki.

No i na pewno lepsi komiwojażerowie wyrazistej krytyki demokratyczno-lewicowej niż komiwojażerowie obskuranckiego etnopluralizmu i "sojuszu ekstremów", z którymi się wozisz. Pewnie ci alterglobalistyczni są też lepsi od komiwojażerów spod znaku obrony antyzwiązkowego generała, których towarzystwo również uwielbiasz (ciekawe co twoi etnopluraliści mówią na tę dwoistość tożsamości...).

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2008-12-01 11:26:19, suma postów tego autora: 487

drogi Pawle

Przede wszystkim chciałabym Ci podziękować za odpowiedź na mój obszerny komentarz. Fakt ten jest miły, aczkolwiek mniej miła jest forma, w jakiej to robisz, co do której dość szybko wytknięto Ci arogancję. No ale do dzieła.

Piszesz: "Ruch alterglobalistyczny traktuję jako symptom choroby systemu, nie jako remedium. Ponieważ kapitalizm jest od początku swego istnienia organizmem zorganizowanym politycznie, można z nim skutecznie walczyć jedynie poprze zdobycie władzy politycznej. Nie istnieją żadne przykłady długofalowej poprawy pozycji klasy pracującej bez wykorzystania tej ścieżki. Jednak alterglobalizm po prostu rezygnuje z tej ścieżki, a nawet otwarcie ją odrzuca".

No cóż, można bardzo powierzchownie postrzegać "alterglobalizm". Dla mnie to pewna formuła radykalizmu na obecne czasy, która jakkolwiek sceptyczna wobec wiary w ścieżki partyjniackie (dziwisz się? nie wierzę, że się dziwisz), bywa otwarta - przynajmniej w niektórych swych nurtach - na politykę zorientowaną na - jak to określasz - "zdobycie władzy politycznej". Przykładem takim są chociażby środowiska np. LCR i KPF we Francji, czy SWP w Wielkiej Brytanii (to przykłady zaledwie pierwsze z brzegu). Obecny w ruchu alterglobalistycznym jest również np. front poparcia dla lewicowych populistów w Ameryce Łacińskiej. Odnoszę wrażenie, że ruch alterglobalistyczny znasz słabo, a Twoja refleksja politologiczno-teoretyczna na jego temat jest raczej skarłowaciała.

"Ruchy antywojenne, prodemokratyczne, ekologiczne są potrzebne, jednak starania o ustanowienie socjalizmu bez postulowania socjalizmu są pozbawione sensu, ponieważ zawsze stoczą się ku pseudo-rozwiązaniom, bliskim światopoglądowi drobnoburżuazyjnemu. Jeśli ktoś w to wątpi, radzę poczytać Różę Luksemburg, np. „Reforma socjalna czy rewolucja”."

No cóż, jakież to proste. Towarzysz zdiagnozował i przepisał remedium. A ja Ci powiem, że to nie Twoim sugestiom bibliograficznym, ale właśnie dzięki tej "nie-socjalistce" Klein moja matka po raz pierwszy od lat zaczęła rozmawiać o ekonomii, zastanawiać się nad różnymi doktrynami w polityce gospodarczej oraz nad istotą kapitalizmu. Nie uczyniła tego arogancja Twoja i Twojego rewolucyjnego urzędu patentowego, gdzie certyfikuje się stopień słuszności politycznej. Uczyniły to kapitalistyczne media zapraszając krytyczkę kapitalizmu z Kanady. Trochę głupio, no nie?

"Czytelniczka zastanawia się ,jaką miarę „socjalistyczności” Autor stosuje’. Szczerze mówiąc – najprostszą. Socjalizm oznacza kolektywizację środków produkcji i poddanie ich działania pod demokratyczną kontrolę klasy pracującej. Sądzę, że jeśli dla kogoś taka definicja jest nie do zniesienia, to jej/jego lewicowość jest grubymi nićmi szyta"

Rewolucyjny Urząd Patentowy działa. Pora przeciąć te grube nici...

"Poza tym: nie, nie stoję na straży czystości ideologicznej, ani nie specjalizuję się w tropieniu wroga wewnętrznego, w czym celowała inna, do niedawna aktywna lewicowa witryna internetowa. Ja tylko zawsze opowiadam się za większą ilością cukru w cukrze. Trudno za socjalistyczne uznać wystąpienie, w którym ani idea socjalizmu, ani powyższe postulaty się nie pojawiają."

Rewolucyjny Urząd Patentowy działa na maksa: diagnozuje, orzeka, weryfikuje. Oczywiście nie stojąc na straży czystości ideologicznej, a jedynie za "większą ilością cukru w cukrze"... Wydaje mi się, że wkrótce może nas wszystkich zemdlić od tego cukru...

"A jeżeli Czytelniczce w ogóle nie zależy na socjalizmie, to o co w ogóle to zamieszanie?"

Drogi Pawle, ja wiem, że dla Ciebie wszystko jest proste, podobnie jak Twoja toporna definicja socjalizmu. Wyobraź sobie, że aby być zwolenniczką socjalizmu, po pierwsze nie muszę krzyczeć wokoło, że nią jestem. Po drugie nie muszę nawet fetyszyzować samego słowa "socjalizm". Po trzecie - i najważniejsze - socjalizm dla mnie to nie jakiś abstrakcyjny etap w inżynierii społecznej (a tak odbieram Twoje wulgarne recepty), ale system, w którym jest żarcie dla wszystkich, spanie i mieszkanie dla wszystkich, praca dla wszystkich, godna starość i szczęśliwe dzieciństwo dla wszystkich, samorządność dla wszystkich, demokracja dla wszystkich, media dla wszystkich, oświata dla wszystkich, kultura i sztuka dla wszystkich, szanse na kreatywność dla wszystkich i co tam sobie jeszcze dopowiesz. Oczywiście, że "kolektywizacja środków produkcji" i "demokratyczna kontrola" nad nimi zajmują tu istotne miejsce. Jednak w mojej wizji socjalizmu mieści się również wielość definicji lewicowości, zaś prawo do takiej czy innej definicji też jest dla wszystkich, nie tylko dla Mistrzów Rewolucji z CWI.

Już miałam wybaczyć Ci wszystkie inne bełkotki, ale po tym zdaniu z pytaniem retorycznym powiem Ci jedno: poprzednio komentarz pisałam jako sympatyczka GPR. Po Twojej odpowiedzi przynajmniej to jedno z moich określeń odpadnie. Będę też zwracać uwagę wielu moich lewicowych znajomych na tego Waszego bloga i naszą dyskusję pod Twoimi wpisami. Myślę, że dziewczyny i chłopaki - a są to ludzie refleksyjni i aktywni na radykalnej lewicy lub potencjał do aktywności zdradzający - wnioski wyciągną sami.

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2008-12-01 11:17:48, suma postów tego autora: 487

bombo,

pojedyncza "Mieszanka wybuchowa" miała więcej, na ogół pozytywnych, reakcji prasowych niż lewicowy tygodnik opinii Trybuna Robotnicza.
W sprzedaży ta niekomercyjna książka wypadła nie gorzej niż TR: tygodnik partyjno-związkowy...

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-03 20:54:51, suma postów tego autora: 20871

ABCD

Nie porównuj swojej książki do tygodnika. Porównaj się właśnie z Klein, którą krytykujesz (a której książek pewnie nawet nie przeczytałeś).

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2008-12-04 00:14:07, suma postów tego autora: 487

bombo,

co waszemu środowisku daje podczepianie się pod w danej chwili popularne postacie mainstreamowe? Fani Klein nawet nie zauważą lilipucich sylwetek, które krzątają się w jej orszaku, szemrząc: "Wspólnie z Ms Naomi budujemy alternatywę dla globalizacji":))) Spróbujcie rzetelnie wymierzyć, ile sami jesteście warci.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-04 08:34:55, suma postów tego autora: 20871

Do Bomby w piwnicy

Dziekujemy Ci, droga Bombo, za troskę o naszą popularność, ale szkoda zachodu. Nam nie zależy. W przeciwieństwie do GPR i im podobnym. A że bez słowotoku, MOŻE zaczęliby z nami dyskutować... Kto? Ci, co nie rozumieją nas ani w ząb i nie są w stanie zrozumieć, czy ci, co rozumieja, ale udają, że nie rozumieją? Wydaje nam się, że znacznie lepszy skutek odniesiemy jako każący (od kazania, a nie karzący od karania) na puszczy.
Interesujące są Twoje wyznania w odpowiedzi Pawłowi, a że on sam nie spieszy się z ripostą, mamy nadzieję, że nie obrazisz się, jeśli to my podejmiemy rekawicę.
Znamienne jest Twoje powołanie się na nurty posttrockistowskie w odpowiedzi na Pawłowy zarzut o braku koncepcji walki o władzę w ruchu alterglobalistycznym. Gdy mówisz o lewicowych populistach w Ameryce Łacinskiej, to zapewne nie zapominasz przy okazji o Helenie Heloisie z Brazylii.
Jest różnica między socjaldemokratyczną walką o władzę a takąż walką posttrockistów. Chociaż, zapewne masz rację, że może tego nie widać w codziennej praktyce politycznej. Teoretycznie, różnica między socjaldemokratyczną a trockistowską koncepcją władzy powinna polegać na innym podmiocie owej władzy. Dla socjaldemokratów jest to "społeczeństwo w ogóle", czyli "lud", dla trockistów - klasa robotnicza. Dla posttrockistów jest to ogół klasy pracowniczej, czyli społeczeństwo przeciwstawione władzy w ogóle, czyli ubogi lud versus bogaci, czyli przygniatająca większość społeczeństwa kontra garstka kapitalistów zebranych w korporacjach ponadnarodowych.
Zatraciła się różnica między socjaldemokracją a posttrockistami w najistotniejszym punkcie. Swoją tożsamość socjaldemokracja ukształtowała na przyjęciu jako podmiotu amalgamatu - "lud", co konsekwentnie dało odrzucenie przez nich marksizmu. Posttrockiści stoją w rozkroku. Wolą przemodelować marksizm wg. tzw. wymogów nowoczesności, tj. socjaldemokracji. W gruncie rzeczy licytują się z nia w radykalizmie haseł socjaldemokratycznych.
Twoja definicja socjalizmu, czyli "wszystko dla wszystkich", jest logicznym wnioskiem z radykalizmu posttrockistowskiego, zawierającego swoje postulaty w ramach socjaldemokratycznej wizji. Słusznie buntujesz się przeciwko gołosłownym zapewnieniom Pawła, jakoby w naukach jego ugrupowania było coś więcej, co dawałoby mu (im) prawo do krytykowania Naomi Klein z punktu widzenia światopoglądu, który w tym ugrupowaniu nie istnieje. Jak mówił Hegel, istota musi się przejawiać. Jak się nie przejawia, to znaczy, że nie istnieje. Jesteś dla GPR jak dziecko z baśni Andersena krzyczące, że król jest nagi.
Nie łudzimy się, droga Bombo, że nasz "słowotok" Cię przekona. Nie to jest naszym celem.

autor: EB, data nadania: 2008-12-04 11:53:13, suma postów tego autora: 856

BOMBKA POD CHOINKĘ

Co by nie mówić w Polsce ruch No Global przejawiał się tylko w formach "studyjnych". Obyło się bez wzlotu, nie obyło się jednak bez upadku. Przypomnijmy choćby los niedoszłego Ogólnopolskiego Forum Społecznego w Warszawie. Wówczas zależało nam na dialogu. Złożyliśmy, jako jedni z nielicznych, swoje referaty na owe alterglobalistyczne Forum. Referaty (ma się rozumieć krytyczne) zostały przez organizatora (Barbarę Radziewicz) przyjęte. Można by powiedzieć pech, gdyby nie jedno "ale". Wyjątek potwierdza tylko regułę. Na codzień nie dopuszczacie żadnej krytyki. Nawet ze strony swoich - casus Pawła Jaworskiego. Co chciecie? Bombkę pod choinkę?

autor: BB, data nadania: 2008-12-05 13:55:05, suma postów tego autora: 4605

Dodaj komentarz