kolejny smakołyk do kolekcji. Przyda się, nawet bardzo. Spisane będą czyny i rozmowy :-)
Otóż Izrael - jak każde inne państwo - jak najbardziej ma prawo do obrony. Nie ma natomiast prawa - jak żadne inne państwo - łamać międzynarodowych konwencji, rezolucji itd. Próbując kontrowersyjnie sformułować temat brutalnej okupacji terytoriów palestyńskich przez Izrael, Autor niepotrzebnie tworzy dyskurs, który ktoś mniej zorientowany w problemach geopolitycznych odczyta jako atak na państwo żydowskie po prostu.
Nie zauwazylas cudzyslowu? To, co Izrael przedstawia jako prawo do obrony, nie jest prawem do obrony, lecz "prawem" do zmasowanego i nieustannego ataku na narod ciemiezony.
Owszem, zauważyłam cudzysłów. Ja nie odmawiam ci prawa do krytyki agresywnej polityki Izraela, a jedynie sugeruję, że moim skromnym zdaniem wykazujesz miejscami zbyt wiele brawury w retorycznym formułowaniu tej krytyki, co jest wodą na młyn nagonki na ciebie przez niektórych użytkowników tego forum.
Wybacz, ale nie umiem krytykowac Izraela uprzejmiej, ani tez nie zamierzam sie tego nauczyc. To zas, ze bylem i jestem za to atakowany przez rozne osoby i srodowiska, swiadczy dla mnie jedynie o tym, ze jasno zarysowalem linie sporu i ze potrafie oddzialywac w sposob taki, jakiego niektorzy bardzo nie chca i tym bardziej z kolei ja chce. Nie chodzi bowiem o krytykowanie Izraela (tak jak kapitalizmu i zwiazanego z nim wyzysku i ucisku) tak, by mu nie zaszkodzic. Chodzi wlasnie o to, by mu zaszkodzic, by uderzyc w sam jego charakter panstwa rasowego i pomoc w wytworzeniu takiego bliskowschodniego balansu sil, by Izraelczycy byli zmuszeni traktowac Palestynczykow jak rownoprawnych partnerow. Okropnosc, co nie?
widzę, że w Twoim środowisku oceniono, że PMB trzeba ucywilizować, bo wszyscy przez niego możecie mieć kłopoty. Słusznie, tylko za późno.
PMB, prezentujesz opinie zamiast faktów. Tak nikogo nie przekonasz. Wręcz przeciwnie, opisując temat od tylnej strony strzelasz samobóje. Jak ja bym raczej widział opis problemu.
1) Spora część ludzi uważa, że Izraelczycy, a przynajmniej większość, mieszkają w Izraelu od wielu (ponad 10) pokoleń.[*] Dobrze byłoby pokazać kto na jakich ziemiach żył 20,30,50,100,150 lat temu. Jak wyglądało osadnictwo żydowskie w Palestynie. Poruszyć hasła Herzla, Rotshildów, XIX wiecznych idei nacjonalistycznych. Cofnąć się w czasie do żydowskich powstań przeciw Rzymowi. Rozważyć pochodzenie żydowskich Izraelczyków i dzisiejszych Palestynczyków. Na ile są to jacyć "powracający", a na ile Europejczycy lub plemiona tureckie gdzieś w pomorce dziejów nawróceni na judaizm. Jeśli wskażesz, że Izrael nie jest starym krajem, a świeżą kolonią założoną na zrabowanej ziemi, to czytelnik już sam sobie wyciągnie wnioski. Jeśli wskażesz, że Izraelczycy walczą o idee wszkrzeszenia starożytnego, na pół mitycznego państwa (Izrael istniał, ale nie na taką skalę jak to pokazują legendy), a nie o wyzwolenie się spod czyjegoś jarzma, to też będzie mocny argument. Nie musisz już wtedy pisać kto ma prawo do obrony...
2) Wielu ludzi myśli, że Palestynczycy po zmroku przekraczaja granicę Izraela, by gdzieś w kafejce albo autobusie wysadzić się w powietrze. Dlatego biedni Żydzi postanowili odgrodzić się murem. Co w tym złego? Dobrze by było opisać przebieg muru "bezpieczeństwa", który nie oddziela Izraela od Zachodniego Brzegu, a wije się 10-25km od granicy wewnątrz Zachodniego Brzegu tworząc system gett. Warto zwrócić uwagę na problem osadnictwa żydowskiego.
3) Warto rzucić pozytywnymi przykładami Żydów zaangażowanych w proces pokojowy. Na liście Masada2000- (takiego syjonistycznego "Red Watcha") jest zatrzesienie nazwisk. Nie byłoby ich, gdyby Izrael był czysty. Bo jak? Oni mają jakieś zwidy? To są agenci "wiadomych sił"?
4) Opisać szczególowo kilka historii, np. kulisy jakiegoś rajdu na Strefę Gazy. Można się powołać nawet na oficjalne źródła, np. Haaretz. One robią wrażenie.
5) Statystyki. Np. na www.rememberthesechildren.org widać kto napiera, a kto nie. Oczywiście pojawia się tutaj nieśmiertelny motyw "żywych tarcz" sprzedawany przez syjonistyczny PR. Można sobie z nim spokojnie poradzić, bo to jest czysty idiotyzm broniący się tylko tym, że korporacyjne media nie dopuszczają głosów rozsądku. A propos, to prawdziwe żywe tarcze na modłe "obrony głogowa" można znaleźć nawet na YT. Np. izraelski samochód z przywiązanymi do niego Palestynczykami.
6) Wyjaśnienie geopolitycznej roli Izraela i jego zagranicznych sponsorów. To jest klucz do zrozumienia czemu w korporacyjnych mediach Izrael ma taryfę ulgową. Jak tego czytelnikowi nie wytłumaczysz, to pozostawiasz go z pytaniem: "no dobrze, ale czemu o tym cicho? O Tybecie mówią, o Darfurze mówią, a o Palestynie nic?"
Podsumowując. Dobrze sobie zadać trud zebrania danych i ich zaprezentowania. Tymczasem to co widzę u Ciebie PMB, to powielanie felietonów. Owszem, podobne felietony widuję w mainsremie. Tam jest atakowany Iran, rosyjski imperializm, Palestynczycy, przeciwnicy kapitalizmu, globalizmu tp. Ale jest zasadnicza różnica! Tamci felietoniści nie mają ważnej amunicji: PRAWDY. Muszą zatem uciekać w retorykę. A Ty mając tony argumentów pod ręką poprzestajesz na retoryce. Błąd.
____________
[*] - a są i głosy mówiące, że z klei Palestynczycy to potomkowie zarobkowej emigracji, ktora napłyneła do regionu w latach 30 XX wieku, a samo słowo "palestynczycy" to chywt marketingowy Arafata (sic!).
Niestety, nie mam zamiaru "cywilizować" PMB. Jedynie weszłam z nim w polemikę odnośnie przyjmowanej przezeń taktyki retorycznej. Ty zaś interpretujesz to zaraz jako jakąś akcję resocjalizacyjną. Nie zapędzaj się, facet, ze swoimi demaskacjami.
Nie wiem za bardzo co masz na myśli pisząc "w Twoim środowisku". Masz na myśli ekosystem tudzież bioregion, w którym mieszkam?
A skoro o środowiskach ploteczki to co tam w twoim światku? Jedni ciągle do neonazistów oczko puszczają a drudzy dalej głaszczą antyzwiązkowego generała? Biedny jesteś, taki tkwiący w oparach smrodu po dwóch totalitaryzmach.
łatwo się chyba domyślić, że chodzi o środowisko towarzyskie i zarazem polityczne.
Rzeczywiście, na cywilizowanie opinii w stylu tego bloga już za późno, bo czyny i rozmowy zostały spisane. I to nie w jednym miejscu.
A u mnie nic nowego. Jak zwykle staram się trzymać z dala od "lewicy" będącej wydmuszką Gazety Wyborczej, która dla naiwnych nastolatków gotuje niestrawny wywar ze zbanktutowanych ideologii ("prawdziwy" komunizm, maoizm, goszyzm, trzecioświatowy szowinizm, cyrkowy wariant alterglobalizmu), ktore zaslużenie znalazły sobie miejsce na wysypisku historii.