Izrael nie ma "prawa do obrony"
2008-11-29 21:23:13
Od wybuchu Drugiej Intifady 28 września 2000 r. (a właściwie na długo przed tym) mamy do czynienia z monstrualnym zniekształceniem pojęć, języka, sensu. Szczególnie wyraźne stało się to po zamachach 11 września 2001 r., odkąd to dwa razy dwa nie równa się cztery, jeśli nie służy to "zwalczaniu terroryzmu", czyli wdrażaniu środków realizacji interesów imperializmu północnoamerykańskiego i kolonializmu izraelskiego.

Izrael może pozwolić sobie na przedstawienie każdej akcji pacyfikacyjnej, choćby najkrwawszej, wobec ludzi nie mających wyboru i pozostających pod nieustającym wpływem jego aparatu przemocy, jako działania obronne, wręcz walkę egzystencjalną. W dominującym właściwie we wszystkich krajach zachodnich dyskursie ciemięzca przedstawiany jest jako ciemiężony, ciemiężony – jako ciemięzca.

"Obrona" okazuje się być dowolnym dysponowaniem życiem i mieniem Palestyńczyków, zniewolonych przez rozpasaną totalitarną machinę wojskowo-biurokratyczną państwa osadniczo-kolonialnego, które bezczelnie mieni się "jedyną demokracją na Bliskim Wschodzie". W ogromnej mierze z racji tego, że Palestyńczycy zdążyli się "zużyć" jako potwornie wyzyskiwana przez dziesięciolecia, praktycznie bezpłatna i pozbawiona elementarnych praw siła robocza, Izrael nasila politykę kolonizacji i pełzającej czystki etnicznej, w celu ostatecznego wyparcia ich z resztek ziem, jakie im pozostały. Jeśli to jest "prawo do obrony", nic nie jest bardziej oczywiste od tego, że owego niesłychanego "prawa" należy Izraelowi jednoznacznie i bezwzględnie odmówić.

Nie odmówią mu jednak tego żadni najwięksi możni tego świata, tym bardziej zaś nie nastąpią tu żadne poważne zmiany z powodu rotacji w Białym Domu, nie zmieni tu nic czy prawie nic jakże urzekająca twarz Baracka Obamy. Klasa panująca USA i klasa panująca Izraela związane pozostają bowiem strategiczną wspólnotą interesów. Za jej sprawą Stany Zjednoczone przez dziesięciolecia blokowały kolejne rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiające państwo syjonistyczne oraz co najważniejsze dostarczały, dostarczają i jeszcze będą mu dostarczać potężnej, szeroko zakrojonej pomocy: dyplomatycznej, finansowej, wreszcie militarnej.

Przekreślić oczywiste prawdy, z których każda jest oczywistym kłamstwem, może jedynie silny, konsekwentny, radykalny i solidarny światowy ruch sprzeciwu wobec globalizacji imperialistycznej.

poprzedninastępny komentarze