czy w tym samym numerze Wyborki, w którym ukazały się brednie Beylina, nie było przypadkiem opowieści grozy Artura Domosławskiego o zbrodniach prawicy w Patagonii albo innym Pernambuco? Jede do drugich bardzo by pasowały.
Beylin, Domosławski - dwa bratanki.
to prawo silniejszego, prawo pięści... Wyborcza daje tylko wybór pomiędzy różnbymi prawicowymi opcjami.
skoro z Domosławskiego taki lewak, to niech napisze polemikę z tym tekstem z Wyborczej. Ciekawe, czy zabrałby się za to tak chętnie, jak za polemiki nt. Chaveza.
Domosławski może i byłby w stanie napisać polemikę z tym tekstem - ale tylko dlatego, że dotyczy on Naomi Klein.
Wyborcza stara się ustawić dyskurs tak, że mamy wybór: neoliberałowie (w stylu Balcerowicza), narodowi socjaliści (PiS) oraz komuniści (Chavez itp). Za wszelką cenę nie chcą uznać demokratycznych socjalistów, widać boją się ich najbardziej.
Właśnie biorę się za "Doktrynę Szoku" Klein, nie spodziewam się niczego odkrywczego, ale potwierdzenia tego co obserwuję...
Dlaczego autor notki zaklada że większość Polakow to tzw. "Male Kazie" ktorym niezbedna jest pomoc państwa, pomoc a nie spelnieanie przez państwo zadań do jakich zostało powołane ?
Pytani jaki zadania zdaniem autora ma państwo, prowadzić za raczkę, wyręczać w decydowaniu od kołyski po grób?