2008-11-30 16:48:40
Według Gazety Wyborczej, najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce, Polska jest państwem socjalnym. Pisze o tym Marek Beylin, przy okazji krytyki poglądów Naomi Klein (http://wyborcza.pl/1,76498,6004221,Felieton_polityczny__Klein_jak_prezydent_Kaczynski.html)
Jak redaktor Gazety Wyborczej uzasadnia tezę, że Polska to państwo socjalne? Otóż „wystarczy sięgnąć po informację, ile pieniędzy idzie z budżetu na politykę społeczną”. Ciekawe- nieważne, jaki te wydatki stanowią procent PKB, albo w jakim stopniu zaspokajają one potrzeby socjalne. Nieważne też, jaka jest faktycznie sytuacja socjalna społeczeństwa w tym „państwie socjalnym” (a jest- według wszelkich statystyk- bardzo zła, np. 60% społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego, a ok. 30% dzieci jest niedożywionych). Sam autor co prawda przyznaje, że „najbardziej potrzebujących często brakuje pomocy”, ale nie przeszkadza mu to w uznaniu Polski za „państwo socjalne”. Czytelnicy Wyborczej mogli się z tego artykułu dowiedzieć także, że to wspaniałe państwo socjalne stworzył już Tadeusz Mazowiecki (w domyśle- razem z Leszkiem Balcerowiczem), jako „osłony socjalne reform”. Słowem- Balcerowicz to tak naprawdę socjalista…
W sumie taka opinia nie może dziwić. Przecież liberałowie zawsze twierdzili, że w Polsce jest ciągle zbyt dużo socjalizmu, że w ogóle Polska to socjalizm w niemal czystej postaci. Twierdzili (i twierdzą do tej pory), zamykając oczy na fakty, że w Polsce można nie pracować i żyć dostatnio z zasiłków socjalnych (czyli za 50 zł, bo tyle mniej więcej wynosi zasiłek socjalny w Polsce dla tych, którzy utracili prawo do zasiłku dla bezrobotnych).
Strach pomyśleć, jak by wyglądała Polska gdyby była krajem liberalnym- liberalnym według politycznych marzeń samych liberałów. I tutaj rację ma Naomi Klein, tak krytykowana przez Gazetę Wyborczą- do realizacji tych marzeń liberałów zabrakło zawieszenia demokracji… Nie wierzę bowiem, żeby większość społeczeństwa wyrzucona na bruk z mieszkań i z pracy, pozbawiona wszelkiego wsparcia ze strony państwa, zdana tylko na żebraninę, a ich dzieci pozbawione publicznej edukacji i pracujące w wieku 8 lat- głosowało dalej na liberałów…
Jak redaktor Gazety Wyborczej uzasadnia tezę, że Polska to państwo socjalne? Otóż „wystarczy sięgnąć po informację, ile pieniędzy idzie z budżetu na politykę społeczną”. Ciekawe- nieważne, jaki te wydatki stanowią procent PKB, albo w jakim stopniu zaspokajają one potrzeby socjalne. Nieważne też, jaka jest faktycznie sytuacja socjalna społeczeństwa w tym „państwie socjalnym” (a jest- według wszelkich statystyk- bardzo zła, np. 60% społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego, a ok. 30% dzieci jest niedożywionych). Sam autor co prawda przyznaje, że „najbardziej potrzebujących często brakuje pomocy”, ale nie przeszkadza mu to w uznaniu Polski za „państwo socjalne”. Czytelnicy Wyborczej mogli się z tego artykułu dowiedzieć także, że to wspaniałe państwo socjalne stworzył już Tadeusz Mazowiecki (w domyśle- razem z Leszkiem Balcerowiczem), jako „osłony socjalne reform”. Słowem- Balcerowicz to tak naprawdę socjalista…
W sumie taka opinia nie może dziwić. Przecież liberałowie zawsze twierdzili, że w Polsce jest ciągle zbyt dużo socjalizmu, że w ogóle Polska to socjalizm w niemal czystej postaci. Twierdzili (i twierdzą do tej pory), zamykając oczy na fakty, że w Polsce można nie pracować i żyć dostatnio z zasiłków socjalnych (czyli za 50 zł, bo tyle mniej więcej wynosi zasiłek socjalny w Polsce dla tych, którzy utracili prawo do zasiłku dla bezrobotnych).
Strach pomyśleć, jak by wyglądała Polska gdyby była krajem liberalnym- liberalnym według politycznych marzeń samych liberałów. I tutaj rację ma Naomi Klein, tak krytykowana przez Gazetę Wyborczą- do realizacji tych marzeń liberałów zabrakło zawieszenia demokracji… Nie wierzę bowiem, żeby większość społeczeństwa wyrzucona na bruk z mieszkań i z pracy, pozbawiona wszelkiego wsparcia ze strony państwa, zdana tylko na żebraninę, a ich dzieci pozbawione publicznej edukacji i pracujące w wieku 8 lat- głosowało dalej na liberałów…