Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Cięcie wydatków w dobie kryzysu- bardzo zły pomysł

Komentarze

Dodaj komentarz

Żeby pieniądze wydawać, trzeba je najpierw mieć

Budżet państwa nie jest tu żadnym wyjątkiem. Gdybyśmy w latach dobrej koniunktury doprowadzili do nadwyżki budżetowej, to teraz można by spokojnie, powolutku korzystać z możliwości jakie daje kontrolowany deficyt budżetowy. Ale że w Polsce od 40 niemal lat głos decydujący mają krzykacze wołający "rząd ma dać", to żyjemy na kredyt i chętnych do pożyczania nam jeszcze więcej pieniędzy na horyzoncie specjalnie nie widać.

autor: west, data nadania: 2009-01-30 21:22:05, suma postów tego autora: 6710

west,

to trzeba w takim razie podwyższyć podatki od tych, co mają największe dochody- a już na pewno nie zmniejszać ich, tak jak to zrobiono...

A ręce do rządu najbardziej wyciągali przedsiębiorcy- a to rząd ma zainwestować w infrastrukturę dla nich, a to obniżyć im podatki...

autor: Luke, data nadania: 2009-01-31 09:02:02, suma postów tego autora: 1782

Kompetencje

http://passent.blog.polityka.pl/?p=534#comment-105313 :

magrud pisze:
2009-01-31 o godz. 04:29
Szanowny Panie Redaktorze,
Miło mi, że zechciał Pan zareagować na mój wpis.
Ja też nie czytałam wystąpienia naszego premiera. Oglądałam jego dłuższy fragment w CNCB Biznes. Wiem także, że zrejterował przed udziałem w dyskusji panelowej. Nie sadzę, żeby miało to związek, ze słabą znajomością angielskiego. Raczej z brakiem przygotowania. A przecież, nikt tam nie oczekiwał od niego eksperckiej wiedzy.
Zostałam też chyba żle zrozumiana. Kompetencje do rządzenia krajem, czy też, do uprawiania polityki, nie wynikają z wykształcenia. Nie ma na świeciecie takiego akademickiego kierunku, który przygotowywałby do przywództwa i rządzenia.
Polityka jest bowiem sztuką wiedzy. Najbardziej interdyscyplinarną dziedziną ludzkiej aktywności. Ale sama wiedza nie czyni jeszcze z człowieka polityka. Potrzebna jest jeszcze osobowość, charakteryzująca się odwagą do przyjmowania na siebie odpowiedzialności za innych, oraz twórczym podejściem do społecznej rzeczywistości.
Przy takiej, demokratycznej definicji polityka, Pol Pot był tylko oszalałym mordercą.
My, niestety, nie potrafimy wyłaniać przywódców ani w życiu publicznym, ani w biznesie. Żyjemy w XXI w. ale świadomość społeczną mamy feudalną. Od władzy wymagamy tylko tego, by nam nie przeszkadzała.
Nie rozumiemy, że demokratyczne przywództwo nie polega na uwalnianiu naszej przedsiębiorczości, tylko na jej koordynowaniu, w celu pomnożenia efektów indywidualnych wysiłków.
Proszę mi wybaczyć, ale gdy dziś w Davos, premier chwali się stopniem sprywatyzowania gospodarki i zachęca inwestorów do inwestowania w naszym kraju, to jestem pewna, że odbierają go tam jak kosmitę.
A kiedy rezygnuje z udziału w panelu z powodu konieczności omówienia z ministrami cięć budżetowych, by deficyt nie przekroczył 3% PKB , to robi nam kolosalny obciach. Tam nawet władze MFW wzywają do powiększania deficytów. Tam się już nikt z inwestorami nie cacka. Tam bankierzy kryją się po kuluarach, a przedstawiciele biznesu dopraszają się łaski polityków.
A nasz Donek wali te same komunały, co kilkanaście lat temu. A w kraju wzywa ministrów do złamania ustawy budżetowej. Nie wie dupek, że to nie rząd decyduje o wydatkach i przychodach. Budżet to główna i wyłączna kompetencja parlamentu. Ustawa budżetowa jest jedyną, której prezydent zawetować nie ma prawa. O cięciach może decydować wyłącznie parlament. Rząd jest w tu tylko wykonawcą.
Pozostaje jeszcze sprawa zasadności owych cięć i ich skutków dla gospodarki. Przecież jest to istotne uszczuplenie popytu. Głównego dziś żródła, tak wzrostu gospodarczego, jak i przychodów do budżetu.
Premier zdaje się nie rozumieć swojej podstawowej roli. On jest koordynatorem i głównym strategiem polityki gospodarczej. Co to znaczy, że wydał ministrom polecenie poszukania oszczędności? To znaczy, że nie ma żadnej strategii. Totalna antykoncepcja. Burdel na kółkach.
Tusk otoczony doradcami z biznesu traktuje państwo jak wielkie przedsiębiorstwo. Cięcia kosztów i oszczędnosci jako metoda na kryzys, w mikroskali (w skali przedsiębiorstwa) są rozsadną strategią, ale dla gospodarki, a więc i dla dochodów budżetu, będą zabójcze.
Jest jeszcze wiele innych korzyści wynikajacych ze zwiększenia, nawet kosztem wzrostu deficytu, ukierunkowanych inwestycji rządowych, ale za długo, by je tu teraz wyliczać.
Dość policzyć, że oszczędności rzędu 18 mld PLN to 1/4 środków unijnych, które miały w tym roku zasilić naszą gospodarkę i stanowiły, część pakietu antykryzysowego. O tyle zatem, zmniejsza właśnie premier wartość planu antykryzysowego. Ale to nie cała możliwa strata. Zapowiadane cięcia w administracji, uczynią trudniejszym sięgniecie po środki unijne. Już dziś mamy potężne zatory w opiniowaniu projektów i ogromne opóżnienia w wielkich inwestycjach infrastrukturalnych, wynikajace w dużej mierze z przeciążonej i kiepsko wynagradzanej biurokracji. Do tego biurokracji sparaliżowanej strachem przed prowokatorami z CBA. Dopóki premier nie ukarze tych, którzy wprowadzili do obiegu prawnego fałszywe dokumenty, dopóty urzędnicy nie skończą strajku włoskiego. Dopóki Pitera będzie ministrem , dopóty urzędnicy zrobią wszysto, by mnożyć procedury, zabezpieczająć się przed perspektywą podważenia wydawanych decyzji.
Jest jeszcze inna kwestia. Rząd owych drastycznych oszczędności zamierza dokonać w pierwszym półroczu. To tak, jakby zdemontować zderzaki na chwilę przed czołówką, w nadziei, że potem się przydadzą.
Efekt jest zatem łatwy do przewidzenia. Premier zamierza przerobić nam kryzys na katastrofę. Dla mnie to sabotaż.
Jeżeli, człowiek nie potrafi połączyć przyczyn ze skutkami, nie pozna i nie zrozumie mechanizmów rządzących zachowaniami ludzkimi, dopóki nie nauczy się i nie zrozumie konstytucji własnego kraju, nie tylko, premierem być nie powinien. W ogóle nie powinien być politykiem, a już na pewno w cywilizowanym kraju za takiego nie mógłby uchodzić.
PS.
I jeszcze to wpraszanie się na kongres opozycyjnej partii , by porozmawiać o kryzysie. Szczyt śmieszności. Donek nie ma zatem i tej podstawowej cechy przywódcy, zdolności do zachowania zimnej krwi w kryzysowych sytuacjach.
Ale za to uroczo i uwodzicielsko się uśmiecha, gdy traci watek.
I to Polakom, jak na razie, wystarcza.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-01-31 10:28:58, suma postów tego autora: 1169

Kolejna wypowiedź

http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=196#comment-57334

magrud pisze:
2009-01-30 o godz. 22:04

Manna napisała, że oszczędności budżetowe przyniosą odwrotny skutek.
Jak 2+2=4, manno.
Tylko, ze to, co ty eufemistycznie określasz odwrotnym skutkiem , ja okreslę precyzyjnie, katastrofą. I tak z dziury budżtowej nasi dzielni i kompetentni włodarze, uczynią czarną dziurę, z której nawet światłu będzie się trudno wydostać, przez najblizsze kilka lat. Myśmy już to ćwiczyli na przełomie wieku.
Najpierw p. Balcerowicz schładzał gospodarkę cięciami budżetowymi, finansując jednoczesnie 4 wielkie reformy, a nastepnie, jako Prezes NBP zawalczał z kawaleryjską fantazją, inflację.
Cięcia budżetowe w połączeniu z ograniczeniem podaży pieniądza przez politykę NBP, doprowadziły wtedy do słynnej dziury Bauca z 2001r.
Z recesji wyszliśmy wtedy, nie dzięki siłom rynkowym, tylko w wyniku akcesji do UE.
Dziura zas, była tak wielka, że wchłonęła na zawsze potęgę SLD.
Zapewne taki sam los szykuje dziś premier swoim następcom.
Nie jest mi do śmiechu, gdy uzmysławiam sobie konsekwencje budżetowych cięć. Już mnie nawet nie zdumiewa, jak wielu, pozornie przytomnych ludzi moze wierzyć, że owe cięcia ich nie dotkną.
Zdumiewa mnie już tylko amnezja komentatorów, zwłaszcza tych ekonomicznych.
W dyskusji pod poprzednim blogiem, zastanawiałam się, czy dezyzje rzadu to głupota, czy sabotaż.
Dziś, w sytuacji zapowiedzianych cięć, z całą stanowczością i przekonaniem, opwiadam się za wersją sabotażu.
W sytuacji, gdy światowy kryzys uderzył w dwa żródła wzrostu gospodarczego tj. eksport i inwestycje finansowane kredytem bankowym, rząd dobrowolnie, uderza w trzeci filar, jakim jest popyt krajowy.
Skutek moze być tylko jeden, bo zawsze jest ten sam. Cięcia wydatków, zwłaszcza na taka skalę skutkują recesją. Gospodarka wpadnie zatem w korkociąg, i w drugim półroczu pojawi sie kolejna “nieplanowana” dziura w dochodach i trzeba bedzie ciąć dalej, bądż drożej niż dziś zapłacić za kredytowanie budżetu przez rynek. Ktoś na tym zarobi, gdy alternatywą dla emisji obligacji o b.wysokiej rentownosci, stanie się likwiadacja państwa. Ale wiadomo, że przyjacielem i doradcą naszego premiera jest prezes PKOSA należącego do borykającego się z kłopotami włoskiego giganta, a przyjaciół w biedzie, to nawet Tusk nie zostawia.
No bo, niby skąd u specjalistów MF to nagłe makroekonomiczne zaćmienie? Każdy inżynier potrafi przewidzieć realny koszt takich cięć, a cóż dopiero spece od budżetu.
A przecież dziś, nie tylko, nie trzeba ciąć wydatków, by zrównoważyć budżet. Stać nas jeszcze na dodatkowy pakiet stymulacji fiskalnej. Wystarczy tylko sfinansować, ubytek dochodów rezerwami NBP. Ale wtedy z zachodnich banków ubyłyby miliardy z naszych rezerw. Pewnie też większość z nich trzymana jest w obligacjach np. amerykańskich i ich sprzedaż komuś by była nie na rękę.
Tylko, po co, komu rezerwy, jeżeli w tak wyjątkowej chwili nie sięgnie się po nie? Jeżeli nie teraz, to kiedy? Czy może być coś gorszego niż globalny krach?
Więc, jednak sabotaż.
Myslę, że ludzie, którzy w kolejnych wyborach popierali neoliberalne oszustwo zasłużyli sobie na taką karę. Ale dlaczego ja?

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-01-31 11:00:03, suma postów tego autora: 1169

Wojewoda tnie pomoc społeczną

"Doktryna szoku" kolejny raz zostanie zastosowana z premedytacją - http://wyborcza.pl/1,75248,6220677,Wojewoda_tnie_o_123_miliony.html

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-01-31 13:11:13, suma postów tego autora: 1169

Luke, podniesienie podatków nie spowoduje wzrostu popytu wewnętrznego,

wręcz przeciwnie - będzie dla ludzi czytelnym sygnałem: "będzie wam gorzej; nie szastajcie pieniędzmi". To nie ten moment na podwyżki. Obniżki - zwłaszcza dla gorzej zarabiających - owszem (trzecia część wartości osławionego "pakietu Obamy" to w rzeczywistości zwykłe obniżki podatków dla uboższych podatników).
Pozostaje nam: finansowanie potrzeb państwa pożyczkami (a tu możliwości są ograniczone, z tego co wiem już są problemy ze sprzedażą obligacji) i cięcie wydatków. No to właśnie się te wydatki tnie. A to że się robi dookoła tego dużo hałasu - no cóż, trzeba jakoś zagłuszyć trwający kongres PiSu :-)

autor: west, data nadania: 2009-01-31 14:08:23, suma postów tego autora: 6710

Bieda

Polska bieda - http://www.polityka.pl/dokwaterowani/Lead33,1137,280642,18/ , a tu okazuje się że pieniądze na pomoc społeczną można ciąć - http://wyborcza.pl/1,75248,6220677,Wojewoda_tnie_o_123_miliony.html , z tego 100 mln właśnie na pomoc socjalną.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-02-01 09:51:36, suma postów tego autora: 1169

Teresa Stachurska,

znakomity tekst... Te cięcia ja bym określił jako "kapitulację", jasny sygnał dla przedsiębiorców i konsumentów- będzie bardzo źle i coraz gorzej, ograniczajcie wydatki i inwestycje, nie ma żadnej nadziei na poprawę. Brakuje jeszcze apelu o wcześniejsze umieranie emerytów...

autor: Luke, data nadania: 2009-02-01 13:04:52, suma postów tego autora: 1782

Dziękuję

Dziękuję za informację zwrotną, Panie Łukaszu. Swoją drogą jak wklejam jakiś link z Pana blogu czy ze strony Lewica.pl na np. (bo nie jedynie) stronę "Polityki" to one tam się ukazują w formie (na czerwono) gotowej do uruchomienia po kliknięciu w ów link. Na Lewica.pl takiej... otwartości nie ma?

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-02-01 14:49:02, suma postów tego autora: 1169

west!

Oczywiście masz rację, że podniesienie podatków nie jest receptą na kryzys.
Ale Luke też ma rację, że ich obniżanie dla najbogatszych i cięcie wydatków budżetowych jeszcze go pogłębi.
Wyjściem jest inny podział dochodu wypracowywanego przez społeczeństwo.
Po prostu właściciele środków produkcji powinni pracownikom płacić za pracę, a nie tylko za przyjście do niej.
Dobrze by było, gdyby jednocześnie zlikwidować pasożytniczą klasę właścicieli gruntów, a przynajmniej zmusić ich do płacenia ludziom nie mających gruntów odszkodowania za agresję na ich wolność do zmiany miejsca pobytu i swobodnego dostępu do darów natury.

autor: cetes, data nadania: 2009-02-02 13:13:04, suma postów tego autora: 633

Z dzisiejszej prasówki

- http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20090204&id=po01.txt

- http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20090204&id=po51.txt .

Wielu musi stracić, żeby paru zarobiło godnie :?:
Strach się nie bać.

PS. Jeszcze coś - http://komentarze.eu/gateway.php?n=77&url=kontrowersje.net/node/1807 .



autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-02-04 15:52:00, suma postów tego autora: 1169

List otwarty

Grzegorz Kołodko pisze list otwarty do Donalda Tuska - http://forsal.pl/wiadomosci/polska/111878.html#comments .

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-02-07 13:28:44, suma postów tego autora: 1169

Dodaj komentarz