:) , może ktoś skorzysta.
ale ,,GW'' ze wszystkich wielkich gazet codziennych i tak jest najbadziej ,,lewicowa'' bo w ,,Trybunie'' nie ma czego czytac, a Dziennik i Fakt są ostro na prawo od Wyborczej
czasem to i Trybuna jest bardziej na prawo/bardziej liberalna gospodarczo niż Wyborcza :)
Jestes w stanie udowodnic te teze, tj. ze Dziennik czesciej zamieszcza tresci neoliberalne, niz Wyborcza? Bo na moje oko lewicowy ekonomista, czy komentator ma znacznie wieksze szanse przebic sie w Dzienniku, niz w Wyborczej. W Dziennik np. taki Bugaj co pare dni regularnie jest pytany o swoje zdanie na biezace tematy gospodarcze. A "lewicowosc" GazWyb polega wylacznie na tym, ze pozwalaja Domoslawskiego popisac, ze Chavez nie jest taki zly, a Pinochet to morderca, ale jak przyjdzie do komentowania polityki gospodarczej w Polsce to glos ma wylacznie Gadomski,czy Lewandowski.
zgoda z wojtasem, Dziennik jest bardziej pluralistyczny, poza tym szefową działu polityka jest była działaczka PPS:)
GW jest oczywiście szmatławcem. Nie aż takim jak Rzepa, ale jednak.
Trudno sobie jednak wyobrazić przedsiębiorcę, choćby drobnego, który podejmuje decyzje biznesowe na podstawie lektury gazety codziennej. A co dopiero mówić o właścicielach czy szefach dużych firm, dysponujących odpowiednim aparatem ekonomicznym.
Akurat drobni to bardzo czesto podejmuje decyzje i to nawet nie na podsatwie lektury Wyborczej, ale nawet i Faktu. Mowie powaznie.
Natomiast co to powazniejszych firm to pelna zgoda.
ma jedną wadę. Szkoda, że autor nie odwołał się do konkretnych teksów. Ale to tak na marginesie
Ja akurat odniosłem wrażenie, że dla GW Chavez to taki Lepper, komuch i zwolennik terrorystów.
Jeśli patrzeć pod względem ofiar zamordowanych przez reżimy, to Pinochet jest gorszy od Chaveza, Jaruzelskiego i Łukaszenki razem wziętych.
Troche (a nawet kompletnie) nie rozumiem Twojej wypowiedzi, aczkolwiek sie z nia zgadzam. Co ma Tutaj Chavez i Pinochet do rzeczy?
to moim zdaniem nieco przesadzacie. Trybuna ostatnio nie jest znowu taka straszna. W każdej gazecie polityka polega na tym, żeby dać jak największej ilości czytelników coś miłego. Stąd Dąbrowska i Bugaj w dzienniku, Fedyszak Radziejowska w Rzepie, Domosławski w GW, czasem nawet Warzecha w fakcie napisze coś sensownego. Liczy się jednak pewien stały język stałych komentatorów. pełna zgoda co do tego, że to co pisza gazety ma wpływ na małych przedsiebiorców, a ja podejrzewam nawet że i na dużych czasami też, tak zwani menedżerowie są czasem znacznie głupsi niż na jakich wyglądają.
A propos to w ostatnim Naszym Dzienniku jest niezły tekst o opcjach, spekulacjach, euro itp.
Ale jakby niebyło ta gazeta ma największy nakład w polsce.
Czyli jaki z tego wniosek?
Mamy tępę społeczeństwo?