Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Dogmat o pokalanym GMO

Komentarze

Dodaj komentarz

gratuluje

Wreszcie głos rozsądku.

autor: Kautsky, data nadania: 2009-03-27 12:31:25, suma postów tego autora: 420

jak to jest z gmo?

W tej materi jestem zupełnym laikiem , ale czy przyapdkiem nie jest tak że żywność GMO służy do uzależnienia mniejszych producentów żywności od korporacji? Słyszałem , że mechanizm jest następujący: nasiona gmo są w taki sposób zmodyfikowane że nadają się jedynie do jednokrotnego wykorzytsania tzn roślina zmodyfikowana nie rodzi nasion z których możnaby w następnym roku odtworzyć uprawe. w konsekwencji trzeba co rok kupować od produecnta nasiona.

Jak powiedziałem , nie znam sie na tym więc moze moje przekonanie jest zupełnie błędne.

autor: adv, data nadania: 2009-03-27 13:25:16, suma postów tego autora: 194

Tekst godny

bloga JKM, nawet częściowo z podobną argumentacją ("ekolodzy" w cudzysłowie).

Pierwsze z brzegu argumenty PRZECIW GMO:
- GMO to zgoda na zagarnięcie kontroli (i zysków z udostępniania patentów, ma się rozumieć) biotechnologicznych korporacji nad kodami genetycznymi organizmów (także tymi nie wyhodowanymi sztucznie, tylko istniejącymi w przyrodzie!),
- co logicznie wynika z powyższego - uzależnienie rolników od dostawców zmutowanych nasion (przy których dotychczasowe metody uprawy ziemi okazują się nieskuteczne i "niekompatybilne"),
- z powodu normalnej w przyrodzie dyfuzji (choćby przy roznoszeniu pyłków przez wiatr na dajmy na to 20 km) mutacji (oraz idącym za tym roszczeniom przemysłu biotechnologicznego!) ulegają też uprawy nie wykorzystujące zmutowanych nasion),

- wg (przytaczanych w Polsce przez prof. Jodko-Narkiewicza) badań UK Soil Association i Independent Science Panel na dłuższą metę GMO nie przynosi nawet (z powodu niezgodności transgenu z genami rodzimymi) podniesienia plonów, a także NIE powoduje zmniejszenia użycia syntetycznych środków ochrony roślin (co najwyżej wymusza produkcję nowych, jeśli dotychczasowe nań nie działają).

autor: _Michal_, data nadania: 2009-03-27 13:34:07, suma postów tego autora: 4409

Le Monde selon Monsanto

Obszerna książka Marie-Monique Robin pt. "Le Monde selon Monsanto" (Świat według Monsanto) przedstawia całą serię obiektywnych dowodów na szkodliwość żywoności modyfikowanej genetycznie, które są naukowo opisane w różnych częściach świata (książka ma chyba ze sto stron przypisów), jednak przedostanie się tej wiedzy do sfery komunikacji masowej jest blokowane przez prawników Monsanto, korporacji, która kontroluje ogromną część światowego rynku żywności. Monsanto po prostu opłaca też wielu naukowców, żeby twierdzili, że jest przeciwnie - kilka skandali tego rodzaju równiez zrelacjonowanych jest przez Robin.

Radzę zapoznać się z tą nota bene świetnie napisaną i znakomicie udokumentowaną książką, zanim nastepny raz będziecie z panią Graff głosować w tej sprawie i posądzicie przeciwników GMO o dogamty. Książka naświetla także, o co głównie w tej grze chodzi, nie tylko o "naturalne" i "nienaturalne" rolnictwo, ale po prostu o kontrolę nad światowym rynkiem żywności i całym łańcuchem pokarmowym, bowiem Monstanto egzekwuje tę kontrolę za pomocą prawa patentowego, z którego wytacza procesy nawet rolnikom, którzy nigdy nie chcieli uprawiać ich zbóż, tylko ich pola zostały zainfekowane przez uprawy nasionami opatentowanymi przez Monstanto i te się na nich rozpleniły.

Jeżeli lewica nie ocknie się w tej sprawie zawczasu, zamiast takie jak tu bzdury wygadywać, to czeka nas, jak w zajętej przez uprawy modyfikowanej genetycznie soji Argentynie, przyszłość z takimi problemami hormonalnymi jak dziewczynki menstruujące w wieku trzech lat.

Czy kolega Pałucki zadał sobie pytanie, jaki był główny motor wdrożenia takich projektów jak genetyczne modyfikowanie żywności? Otóż było nim dążenie do stworzenia roślin bezpłodnych i samobójczych, żeby rolnicy nie mogli odkładać nasion na posiew w kolejnym roku czy latach, tylko co roku musieli kupować chronione patentami nasiona od takich struktur jak Monstanto. Po cenach, które mogą szybko wzrosnąć do zaporowych dla większości rolników na świecie i skażą ich na śmierć z głodu. Chodziło więc o uzależnienie od korporacji jak największej części światowego rolnictwa. Jak to działa konkretnie opisuje np. rozdział książki poświęcony taktyce Monsanto w Indiach.

autor: Pietrzak, data nadania: 2009-03-27 14:20:13, suma postów tego autora: 131

Ręce opadają

"Komu to przeszkadza"?

Autor ustawia temat tak: szkodliwość dla zdrowia ludzkiego spożywania GMO nie są udowodnione, a zatem nie ma żadnej szkodliwości, a ekolodzy prześladują GMO, żeby mieć co robić. Wyjątkowa bzdura. Nie trzeba być przyrodnikiem, żeby to wyłapać.

Ano, oprócz tego, że coś samo z siebie może być szkodliwe, jak się to coś zje, jest jeszcze kwestia, czy to jest szkodliwe dla człowieka/innych organizmów w trakcie produkcji. Jak człowiek zje kawałek plastiku, to też mu może nie zaszkodzić, bo go wydali, natomiast szkodliwy dla człowieka/środowiska może być proces produkcji tego plastiku.

Oprócz bezpośrednich skutków dla zdrowia ludzkiego wynikających z samej modyfikacji (które faktycznie są nieudowodnione) jest jeszcze kilka innych aspektów szkodliwości GMO. Udowodnionych.

Np. uodparnianie się roślin i na skutek tego większe zużycie herbicydów (środków ochrony roślin). Żeby wychodować poletko genetycznie zmodyfikowanej soi, trzeba tam zrobić pustynię biologiczną, lać Roundupem ile się da. Wytruć żuczki i pszczółki razem z chwastami. A potem to zjadać, mniam, mniam. Przy okazji rozpieprzyć całą równowagę w przyrodzie.

Np. kwestia przenoszenia genów (a co za tym idzie, odporności/nieodporności na choroby) pomiędzy poszczególnymi gatunkami.

Np. kwestia taka, że niemożliwe jest "upilnowanie" roślin genetycznie modyfikowanych w obrębie danego terytorium.

Osobną kwestią oczywiście jest problem, DLACZEGO nie ma badań na temat zdrowotności (a jak nie ma badań, to nie ma i dowodów szkodliwości). Otóż laboratoria, w których można ową szkodliwość zbadać, znajdują się tylko w krajach czerpiących największe zyski z GMO. Ani te kraje, ani firmy produkujące GMO nie mają najmniejszego interesu w prowadzeniu takich badań.

No i jeszcze dochodzi do tego problem patentów. I jeszcze parę innych problemów, o których nie chce mi się pisać, bo gdyby Autor faktycznie chciał się czegoś dowiedzieć, a nie tylko , to by sobie coś poczytał.

Ale - żeby się o tym dowiedzieć, i żeby nie sugerować potem - nieprawdziwie - w blogu - ze problemu nie ma. to trzeba przełamać lenistwo i zajrzeć na jakąkolwiek stronę przeciwników GMO - jakieś trzy kliknięcia. I przeczytać, co tam piszą.
Na przykład tu:
http://www.gmo.icppc.pl/index.php?id=16

autor: front_ludowy, data nadania: 2009-03-27 14:24:47, suma postów tego autora: 626

what?

niestety _michał_ ma rację, wpis godny JKM, i równie sensowny jeśli idzie o przedmiot kontrowersji... a wystarczyłoby choćby przejrzeć internet...

autor: rote_fahne, data nadania: 2009-03-27 17:32:23, suma postów tego autora: 1805

:-))

Budujące. Mało tego, że członek Zielonych nie ma bladozielonego pojęcia o GMO, to jeszcze donosi, iż nie on jeden ma takie karygodne, jak na partię o tym profilu, braki w wiedzy.

Widzę, że inni wskazali już Szanownemu Panu kierunki poszukiwań, więc nie będę się powtarzał.

Napiszę o czymś innym. Mianowicie, jeśli ktoś proponuje jakiś wynalazek, to *jego obowiązkiem* jest wykazać nie tylko, że jest nieszkodliwy(co w tym wypadku wymaga *wieloletnich* badań), ale również - i to powinno być pierwsze - udowodnić, że ów wynalazek rozwiązuje istniejące problemy. A przynajmniej więcej ich rozwiązuje, niż jest w stanie stworzyć. Nawet potencjalnie. Przy czym istotnym zagadnieniem jest możliwość wycofania z użycia danego wynalazku.

Truizm, wiem, bo to przecież jest po prostu racjonalne podejście do problemu. Niestety okazuje się, że trzeba o tym przypominać, bo świat ogarnęła nowa technokratyczna religia, która skutecznie wypiera zdrowy rozsądek swoją utopijną wizją "technologicznego raju".

Pisze Szanowny Pan o głodzie w Afryce. To ja się grzecznie spytam czy GMO całkowicie uodparnia rośliny również na pogodę? Np. susze? A na kapitalizm? Chciałbym po prostu wiedzieć, czy rozmawiamy o tej samej Afryce :-))

---

Czytanie nie jest obecnie "modne", więc może ktoś się skusi na film -> "Świat w/g Monsanto" -> http://monsanto.popatrz.pl/
Film z polskimi napisami.

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2009-03-27 22:29:55, suma postów tego autora: 3566

Komu to przeszkadza?

Mnie to przeszkadza.Nie ma dowodów na szkodliwość genetycznie modyfikowanej żywności? Podam prosty przykład nie było dowodów szkodliwości karmienia bydła mączką kostną
i dlatego trzeba było wybić całe stada. Co na to powie autor?.

autor: bobimi, data nadania: 2009-03-27 22:41:30, suma postów tego autora: 35

brrr

Komentarze tutaj są zastraszające. Nie odnosi się to do wszystkich, ale pewnie większość powtarza zasłyszane opinie i nawet nie wie, na czym takie modyfikowanie genetyczne polega. Rośliny modyfikowano genetycznie od tysięcy lat, tylko że powolnymi metodami o mało przewidywalnych skutkach - czyli przez krzyżowanie różnych roślin. Dzięki rozwojowi inżynierii genetycznej jesteśmy w stanie dokonywać wybiórczych zmian w materiale genetycznym rośliny i dokonywać pożądanych zmian, a nie tylko liczyć, że może przypadkiem się takie pojawią. "Modyfikowanie genetyczne" nie polega na wprowadzeniu jakiegoś "nienaturalnego" genu do wnętrza rośliny, jak się chyba niektórym wydaje, tylko wprowadzenie pojedynczych genów pochodzących od innych [zazwyczaj] roślin, aby dana odmiana uzyskała pożądaną cechę.

Jeśli mówimy o zagrożeniach związanych z GMO to chyba trzeba by rozpatrywać każdy konkretny przypadek, bo poszczególne modyfikacje powodują różne zmiany. Na pewno możliwym jest dokonanie takich zmian, aby rośliny produkowały substancje szkodliwe dla człowieka, ale trudno to odnosić do GMO w ogóle. Chyba że szkodliwość wynika ze stosowanych technik wprowadzania nowych genów - wtedy należy dążyć do ich poprawy, a nie odrzucać cały pomysł i twierdzić, że GMO jest z definicji złe.

Trafniejszy jest argument o monopolizacji rynku żywności. W tej kwestii nie mam żadnego stanowiska.

autor: Mandark, data nadania: 2009-03-28 14:40:30, suma postów tego autora: 731

...

Wspomniana juz przeze mnie Robin (ona to jest rowniez autorka dokumentu filmowego, do ktorego wysyla Mis Bucharin) podaje szereg dowodow na to, ze tak naprawde nikt nie ma kontroli nad rezultatami tych zmian genetycznych (Robin jest dziennikarka ale cytuje naukowcow). Jest to proces katastrofalnie nieprecyzyjny. Rozbieznosci w zmianach genetycznych poszczegolnych roslin w ramach jednego gatunku, ktore procesowi poddano siegaja 20%, chociaz proces podobno byl ten sam.

Rosliny te wywoluja konsekwencje, o ktorych zbadanie naukowcy Monsanto nie troszcza sie w ogole, choc wielu poczatkowo chcialo, ale dostalo bana od zarzadu i prikaz jak najefejtywniejszego wprowadzania wszystkiego na rynek. Konsekwencje sa powazne dla calych ekosystemow. Rosliny te sa wprowadzane na rynek zanim zostana zbadane ich konsekwencje dla osob je spozywajacych, a moze to byc nawet miesiaczkowanie w wieku trzech lat, jesli stana sie podstawa pozywienia, czego przypadki zostaly opisane w Argentynie.

Rosliny te infekuja normalne uprawy, gdyz ich pylki i nasiona roznoszone sa przez wiatr, ptaki i owady. W Kanadzie nie ma juz nieskazonego GMO pola zboz. Meksykanskie pola kukurydzy sa skazone na obszarach, gdzie nikt nawet nie myslal nigdy o uprawianiu kukurydzy modyfikowanej genetycznie.

Inna konsekwencja jest taka, ze te uprawy sa nastawione na pokrywanie kolosalnych polaci na raz (tylko duze, skoncentrowane gospodarstwa/przedsiebiorstwa rolne beda w stanie sprostac wymaganiom patentowym Monstanto). Od poludnia Brazylii, przez Paragwaj i Urugwaj az po polowe Argentyny rozciaga sie dzisiaj pas bez mala nieprzerywanych innymi zasiewami upraw soji, z ktorej co najmniej polowa jest modyfikowana, czyli niedlugo calosc bedzie, bo ich geny sie wymieszaja. Wiec w tym momencie chcialbym odeslac do historii klesk glodu. Great Irish Famine zaczela sie wlasnie z tego, ze wskutek ekonomicznych stosunkow wladzy, ktorym wyspa byla podporzadkowana, caly kraj pokryla uprawa jednej rosliny, ziemniaka, ktora zaatakowala choroba (fitofloroza) i nie napotkawszy zadnych naturalnych barier zajela caly kraj. Oto co moze niebawem czekac tamta czesc swiata.

Wiec jezeli po stronie "za" mamy tylko takie argumnety, ze salata moze miec wiecej witaminy C, ktorej i tak jest przeciez w istniejacych juz roslinach wszedzie pelno, to sorwa...

Poza tym: co lub kto to jest Monsanto?

Jest to korporacja, ktora wczesniej produkowala pestycydy oparte o dioksyny przez 30 lat przechowujac w tajemnicy swoja doskonala wiedze o ich smiertelnej szkodliwosci! Dzis wszyscy jestesmy tymi dioksynami skazeni, bo uzywano ich na calym swiecie a nie ulegaja biodegradacji, kumuluja sie w nieskonczonosc w tluszczach organizmow zywych, sa nawet przekazywane w mleku matki organizmowi dziecka.

Jest to takze korporacja, ktora produkowala Agent Orange na potrzeby wojny w Wietnamie i szkodliwy bydlecy hormon wzrostu, ktory powodowal, ze krowy produkowaly tyle mleka, ze od tego zdychaly wyeksploatowane na wior, a mleko bylo skazone.

I jezeli ktos naprawde wierzy, ze motywacja tego koncernu jest dzisiaj rozwiazanie jakiegokolwiek problemu alimentacyjnego, zywieniowego, zdrowotnego, to pragnalbym, zeby mi przedstawil podstawy dla takiego rozumowania. Jedynym problemem, o jakiego rozwiazanie w tym wypadku chodzi, jest problem utrzymania przez te korporacje dotychczasowego tempa akumulacji kapitalu. Po trupach, po milionach trupow.

autor: Pietrzak, data nadania: 2009-03-28 15:47:22, suma postów tego autora: 131

>Pietrzak, pisz waść "miliardach". Co sobie będziesz żałował

Szczerze mówiąc, nie widzę problemu aby ruchy ekologiczne zamówiły i sfinansowały uczciwe i na szeroką skalę przeprowadzone badania dot. szkodliwości (lub nie) upraw genetycznie modyfikowanych. Wtedy nie trzeba się będzie powoływać na "pojedyncze przypadki" i gdybać czym one zostały spowodowane.
P.S. Klęska głodu w Irlandii, tak samo jak i klęska głodu w ZSRR na przełomie lat 20/30, przybrały katastrofalny charakter WYŁĄCZNIE na skutek prowadzonej polityki rolnej.

autor: west, data nadania: 2009-03-28 18:26:45, suma postów tego autora: 6717

swiat sie "rozwija"

dzieki komorkom i promieniowaniu elektromagnetycznemu?
osobiscie wole papierosy i nikotyne bez nich nie byloby wiekszości dobrej literatury.
west
jasne trzeba zrobic badanie pokazac monsanto itp. a oni powiedza: macie racje zwijamy interes.
nawiasem mowiac badania juz robiono na innych ssakach polecam ksiazke 'nasiona klamstwa'

autor: kontras, data nadania: 2009-03-28 21:02:38, suma postów tego autora: 1774

Tekst sponsorowany? ;)

Jak już wcześniej wspomniano - nie trzeba być znawcą tematu żeby widzieć, iż GMO to głównie sprawa monopolu na żywność(nasiona), a nie "nowe, lepsze pożywienie i świat bez głodu".
Autorowi radze szersze spojrzenie na problem, bo to co napisał to jest godne "dzieci korwina".
"Le Monde selon Monsanto" - świetna sprawa, również polecam bo porusza wiele spraw w stosunkowo rzetelny sposób.

autor: Hanss, data nadania: 2009-03-29 00:49:48, suma postów tego autora: 27

...

Mandark. Popełniasz nadużycie.

"Krzyżówki" oczywiście można również uznać za "mutanty", jednakże "dopuszczalny" zakres modyfikacji określiła Natura w długotrwałym procesie ewolucji, której efekty *nie są* czysto przypadkowe. Człowiek w zasadzie jedynie stymuluje naturalne zjawiska w celu osiągnięcia oczekiwanych rezultatów.

W przypadku GMO mamy natomiast do czynienia z brutalnym przekroczeniem granic wyznaczonych przez Naturę. I to jest istotna różnica jakościowa.

Oczywiście nie będzie to "nienaturalne", o ile za "naturalne" uznamy wszystko to, co rzeczywiste. Jednak przy tak liberalnym podejściu, za takie należałoby również uznać życie ludzi np. w obozach koncentracyjnych, czy w przestrzeni kosmicznej...

Piszesz:
"dzięki rozwojowi inżynierii genetycznej jesteśmy w stanie dokonywać wybiórczych zmian w materiale genetycznym rośliny i dokonywać pożądanych zmian, a nie tylko liczyć, że może przypadkiem się takie pojawią."

To kolejne nadużycie z Twojej strony, bowiem sugerujesz, że istnieje *realne prawdopodobieństwo* pojawienia się takich organizmów w przyrodzie w sposób naturalny.

Karpia z "naturalnym" ludzkim genem? Soi z "naturalnymi" genami bakterii odpornej na glifosat(Roundup)? Raczysz kpić, a przecież sam zarzucałeś dyskutantom brak wiedzy i "powtarzanie zasłyszanych opinii"...

---

west:
"Szczerze mówiąc, nie widzę problemu aby ruchy ekologiczne zamówiły i sfinansowały uczciwe i na szeroką skalę przeprowadzone badania dot. szkodliwości (lub nie) upraw genetycznie modyfikowanych."

Eksperymenty takie są właśnie prowadzone. Na szeroką skalę. W obecnej chwili niezależne już od kogokolwiek i czegokolwiek. Laboratorium nazywa się Ziemia. Teraz pozostaje wierzyć tylko w to, że co nas nie zabije to nas wzmocni, ewolucja przecież trwa...

A swoją drogą problemy jednak są, badania mimo wszystko też.

west:
"Wtedy nie trzeba się będzie powoływać na "pojedyncze przypadki" i gdybać czym one zostały spowodowane."

Na początku zawsze to tylko "pojedyncze przypadki".

Ile potrzeba drewna, żeby podpalić las? Mniemam, że wystarczy jedna zapałka. I oczywiście na początku, patrząc na "ognisko w lesie", można tylko "gdybać" i twierdzić, że to z pewnością nie jest pożar.

Jak powstrzymać ogień, by nie zaczął się rozprzestrzeniać po całym lesie wiemy, więc teraz wskaż mi gdzie są opracowania dotyczące analogicznej sytuacji w przypadku OGM. Oczywiście tylko po to, żebym wiedział, że jesteś rozsądnym człowiekiem i można powierzyć Ci tak odpowiedzialne zadanie jak rozpalenie ogniska ;-))

west:
"Klęska głodu w Irlandii, tak samo jak i klęska głodu w ZSRR na przełomie lat 20/30, przybrały katastrofalny charakter WYŁĄCZNIE na skutek prowadzonej polityki rolnej."

W ten przekorny sposób zgadzasz się z kolegą Pietrzakiem, tak? :-))

---

Film pod podanym przeze mnie linkiem jest niestety niekompletny. Znalazłem cały, lepszej jakości:

http://netload.in/dateirSp8QoWJlS.htm
http://netload.in/dateiEX0C6mWJV0.htm

Trzeba ściągnąć obydwa pliki i rozpakować.

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2009-03-29 06:23:39, suma postów tego autora: 3566

Gdy przeczytałem końcową frazę o rozwoju

przypomniałem sobie Tony'ego de Mello który na stwierdzenie "rozwój jest dobry sam w sobie" odparł pytaniem "czyż komórka rakowa nie uważa podobnie?"
Swoją drogą antyGMOwska książka J. Smitha "Nasiona kłamstwa" została wydana u nas już dwa lata temu i czas byłby ją przeczytać (ze zrozumieniem of kors).

autor: szczupak, data nadania: 2009-03-29 11:12:36, suma postów tego autora: 3747

ohydny tekst

No i stało się! Wypada mi się (po raz pierwszy lub jeden z pierwszych) zgodzić z Michałem. Podobne artykuły czytywałam we "Wprost". Myślę, że gdyby autor bloga wysłał te kilka propagandowych akapitów to jako "lewaka" (ich określenie) broniącego "słusznej sprawy" (w ich optyce), redakcja "Wprost" chętnie by go opublikowała. Niech próbuje i na salony wypływa...

Swoją drogą autor dość perwersyjnie ucieka od ewentualnych problemów związanych z GMO, gdy pisze "Jeśli jest coś co mnie naprawdę niepokoi przy tematyce GMO to formalne możliwości patentowania „nowych” organizmów. Jest to jednak zagadnienie z zakresu praw autorskich a nie ochrony środowiska". No i temat załatwiony! Sprawy podzielone na szufladki i jedziemy dalej z tym koksem. A przecież nie patentowanie nowych organizmów, co uzależnienie ekonomiczne od korporacji upowszechniających nasiona GM, to na dziś najpoważniejszy, a zarazem najlepiej zweryfikowany, opisany i politycznie przepracowany problem. Alterglobaliści, w tym ruchy ekologiczne, zajmują się tą kwestią od wielu lat. Autor i pani Graff są w neoliberalnym błędzie*.

* Neoliberalny błąd - błąd motywowany ideologicznie i przez to (potencjalnie) groźniejszy od zwykłego ludzkiego błędu (tak jak hate crime od crime).

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-03-29 17:37:00, suma postów tego autora: 487

a propos milionow i Irlandii

W milionach moj drogi wescie.

Wprowadzenie upraw roslin typu "terminator", jak je niektorzy nazywaja, roslin samobojczych, w krajach Trzeciego Swiata nawet na niewielka skale spowoduje ich wymieszanie sie z miejscowymi roslinami i uczyni bezplodnymi uprawy okoliczne. Genetycznie zmodyfikowany rzepak rozprzestrzenil sie w ten sposob blyskawicznie w calej Kanadzie i jest dzisiaj chwastem nie do zabicia, bo jedna z jego modyfikacji bylo uodpornienie go na chemikalia. Wtedy ci rolnicy straca mozliwosc odkladania nasion na kolejne lata, bo tego sie z roslinami typu "terminator" zrobic nie da, a Monsanto im zaspiewa takie ceny, ze beda oni dla nich zaporowe. Jesli to sie stanie w Indiach np., to o milion trupow tam bardziej niz latwo, jest tam kilkaset milionow rolnikow.

A propos Irlandii. Oczywiscie ze powodem byla polityka rolna: przestawienie calego rolnictwa na produkcje wolowiny niemal w stu rocentach eksportowanej do Anglii (Irlandczykow nie bylo na nia stac) i produkcje ziemniaka na gorszych ziemiach; ziemniak stal sie w ten sposob podstawa pozywienia miejscowych. I ta polityka rolna wydala irlandzkich rolnikow na katastrofe, gdy jedyna ich uprawe dopadla choroba, a mieso nadal eksportowano, i tak nie mieli go za co kupic. Twoj argument w ogole nie kloci sie z moim. Polityka rolna jaka uprawia Monsanto to przestawienie wiekszosci rolnictwa Paragwaju i Argentyny na uprawe jej soji. Jakie moga byc tego skutki?

Dziekuje Misiowi Bucharinowi za znakomity komentarz :-)

Badania o szkodliwosci GMO dla ludzi byly i sa prowadzone, ale znasz jakichs ekologow, ktorzy maja tyle pieniedzy i takie wplywy jak Monstanto? W rzadzie Busha bylo kilka osob, ktore trafily tam prosto z Monstanto. Na uniwersytecie w Padwie badania zostaly przerwane, ucieto granty i zwolniono szefa zespolu Manuele Malateste, gdy rezultaty jej badan zaczely przeczyc temu, co twierdzila Monsanto. Wydawcy pism naukowych, jesli nosza sie z zamiarem opublikowania czegos przeciwko GMO albo Monsanto, sa albo szantazowani ucieciem grantow, od ktorych sa zalezni, albo straszeni pozwami - a w sadzie z Monsanto wygrac ciezko. Numeru pisma The Ecoligist poswieconego Monstanto nie szlo w UK rozpowszechnic, bo "ktos" wywieral naciski na glowne firmy kolportujace tu prase - i dwie najwieksze odmowily kolportazu! Itd.

Obroncom GMO polecam poczytac jakies publikacje inne niz sponsorowane przez Monsanto.

A w ogole to jeszcze jednej rzeczy zaslugujacej w tym wpisie na komentarz nie skomentowalem. Mianowicie demagogicznego wykorzystania w nim argumentu o podobienstwie strachu przed GMO do homofobii. Jesli tacy aktywisci jak kolega Palucki sprzedaja w jednym pakiecie obrone praw mniejszosci seksualnych i obrone interesow Monsanto, to trudno o lepszy sposob na uczynienie z tych wszystkich ludzi, ktorych przyszlosc ekonomiczna a takze zdrowie i bezpieczenstwo ekologiczne jest przez Monsanto zagrozone, homofobami. Brawo! Tak trzymac! Oby wiecej takich dzialaczy! SDPL przewodnia sila na lewicy!

autor: Pietrzak, data nadania: 2009-03-29 17:54:32, suma postów tego autora: 131

GMO

Pragnę zwrócić uwagę na pewien drobiazg. Nie powinien nikogo dziwić brak danych odnośnie szkodliwości / braku szkodliwości wpływy GMO na organizm ludzki. Wystarczy zastanowić się ile czsu potrzebuje Natura aby dokonać stałem modyfikacji organizmu człowieka. Sądzę, że będzie to wiadomo za jakieś 300 ÷ 400 lat. A wtedy może być kuż za późno.

autor: awkzim, data nadania: 2009-03-29 18:12:58, suma postów tego autora: 9

ciekawa

ewolucja w sprawie GMO na stronie zieloni 2004.w zwiazku ze stanowiskiem przed wyborami do EU.
Wydaje sie, że te dwa glosy o których pisze autor już przeważają.
za to byl swietny artykul w trybunie niedawno.

autor: kontras, data nadania: 2009-03-29 18:18:29, suma postów tego autora: 1774

O czym ty mówisz, Kontras?

Jaka niby ewolucja Zielonych w kierunku akceptacji GMO?
Zieloni 2004 zdecydowanie są przeciwko GMO i taka też jest treść stanowiska na stronie.
Tekst Ł. Pałuckiego - na lewica.pl! - b. mnie dziwi. Genetyczne skażenie środowiska, gdy raz do niego dojdzie, jest nieodwracalne. Żarcia na świecie jest dość, wystarczy zadbać o jego prawidłową dystrybucję. A manipulacje genetyczne służą wyłącznie biotechnologicznym koncernom, np. osławionej firmie Monsanto. Ech, lewico...

autor: zielona, data nadania: 2009-04-03 01:01:15, suma postów tego autora: 861

Parę słów

1. Nie jestem członkiem Zielonych od roku 2004 roku. Byłem współzałożycielem tej partii oraz szefem stołecznych struktur zielonych ale moje poglądy są najbliższe programowi SDPLu.


2. Wiedzę nt. GMO czerpałem z kontaktów z ekologami którzy zakładali Zielonych. To oni wprost (chociaż niechętnie) twierdzili, że nie ma naukowych dowodów na szkodliwość pożywienia GMO. Można się kłócić nt. różnych publikacji, ale jeśli to mówi Jacek Bożek z klubu Gaja albo ludzie zatrudnieni dzisiaj przez Green Peace - to dla mnie są to wiarygodne źródła informacji.



autor: Lukasz_Palucki, data nadania: 2009-04-03 14:20:49, suma postów tego autora: 36

ekolodzy z GreenPeace

Kiedy to bylo, kolego Palucki?
Moze w 2004, jak sie wypisywales z zielonych? Moze wtedy jeszcze mozna bylo powiedziec, ze dowodow nie ma, bo dowodow w zaden sposob nie udawalo sie przepchnac do publicznej wiadomosci. czy kolega wie, co sie dzialo, kiedy dziennikarze tv chcieli upublicznic sprawe bydlecego hormonu wzrostu made by Monsanto? Material zostal zablokowany na rok i nie wygladal na swiatlo dzienne przez caly ten czas - za sprawa naciskow Monsanto.
dzisiaj dowody przeciwko GMO juz istnieja. jesli kolesie z polskiego greenpeace twierdza do dzisiaj, ze ich nie ma, no to tylko moze swiadczyc zle o polskim greenpeace.

errata do moich poprzednich wypowiedzi:
Ksiazka Robin wlasnie wrocila w moje rece i sprawdzilem, czy nie chclapnalem czegos nie tak. Przesadzilem troche z iloscia przypisow w ksiazce, bo ogolnie wydawala mi sie dluzsza za sprawa dosc grubego papieru. w istocie cala ma tylko 370 s., wydawalo mi sie ze wiecej, i stad sie zagalopowalem z iloscia stron z przypisami. Jednakowoz przypisy sa bardzo pouczajace i odsylaja do zrodel, ktore moglyby pomoc poszerzyc wiedze kolegi Paluckiego na ten temat, zanim kolejny raz na nas wszystkich nieszczescie zaglosuje gdzies w tej sprawie.

w kanadzie skazone zostalo nie zboze, jak powiedzialem pare postow wyzej (akcja tamtejszego Green Peace - widocznie Green Peace w Kanadzie ma wiecej pomyslunku niz ci w Pl - i paru innych organizacji zablokowala tam legalizacje zboza GMO), chodzilo o rzepak, ktory nastepnie, jak juz mowilem bez pomylki, w swojej formie GMO rozprzestrzenil sie jako chwast na inne uprawy.

autor: Pietrzak, data nadania: 2009-04-04 15:49:26, suma postów tego autora: 131

Zgoda, Pietrzak

Jest się członkiem Zielonych czy nie, wypada aktualizować swoją wiedzę, a nie bazować na tej sprzed 5 lat. Uprawy GMO zarażają uprawy tradycyjne i jeśli nie będziemy przeciwdziałać, wkrótce mogą je wyprzeć, medycyna (proszę posłuchać np. dr Zbigniewa Hałata) ma dowody, że zmutowana żywność grozi rakiem, alergią i chorobami dróg oddechowych (zmutowane pyłki!), a biotechnologiczne koncerny sprzedają zarazem pestycydy, jak i zmutowane ziarno odporne na pestycydy właśnie (trudno o lepszy pomysł na zysk, zwłaszcza że zmutowany plon nie nadaje się do ponownego wysiewu i co roku trzeba kupować u monopolisty nowe ziarno!!!). Przy tym Polska nie przestrzega unijnego nakazu znakowania żywności z udziałem GMO - powinniśmy mieć chociaż wybór!
To megaskrót, bo nie mam czasu się rozpisywać. Członek czy sympatyk SDPL też powinien wiedzieć, o czym mówi!

autor: zielona, data nadania: 2009-04-06 12:22:54, suma postów tego autora: 861

Artyści dla Polski wolnej od GMO

Konferencja pod tym hasłem odbyła się przed tygodniem w restauracji Kręglickich "Absynt". Wklejam parę wypowiedzi z niej pochodzących:

Jan A. Kaczmarek, muzyk, laureat Nobla: "Genetycznie modyfikowana żywność stanowi jedno z większych zagrożeń dla świata. Niezależne badania dowodzą
katastrofalnego wpływu GMO na zdrowie zwierząt, na których prowadzono doświadczenia. Nie ma powodu sądzić, że zdrowie
ludzi nie ulegnie podobnej dewastacji."
www.jan-ap-kaczmarek.com

Piotr Petryka, restaurator: "Jedzenie to źródło naszej energii, zdrowia, dobrego samopoczucia. Jedzenie może być różnorodne, smaczne, może dawać
nam przyjemność, a rolnikom godziwe utrzymanie. Ale może też być zupełnie inaczej. Żywność produkowana w oparciu o GMO i
monokulturowe, przemysłowe rolnictwo to globalna, homogeniczna papka. Różnorodność zaznacza w niej wyłącznie kolorowe
opakowanie, dodatek barwnika i aromatu "identycznego z naturalnym".

Dariusz Szwed, Zieloni 2004: "Wysoka jakość żywności z Polski stała się atutem na rynkach krajów UE. Skażenie genetyczne może spowodować odrzucenie polskiej żywności przez europejskich konsumentów i dramatyczny spadek jej eksportu."
http://www.portalspozywczy.pl/zboza-oleiste/wiadomosci/przewodniczacy-partii
-zieloni-2004-skazenie-genetyczne-spowoduje-spadek-eksportu-polskiej-zywnosc
i,14455.html

autor: zielona, data nadania: 2009-04-06 16:36:41, suma postów tego autora: 861

nie dla gmo

Aż się dopiszę :)

Żeby dziś, przy takiej ilości materiałów o szkodliwości GMO pisać na LEWICY o tym, że nie jest szkodliwe, to niestety, jakiś kabaret. We 'Wprost` czy tego typu gazetach to mnie nie dziwi, ale tu?

autor: pk, data nadania: 2009-04-10 22:43:35, suma postów tego autora: 261

brawo

Autorowi gratuluję odwagi. Wielu ludzi lubi powtarzać niesprawdzone pogłoski o szkodliwości żywności modyfikowanej genetycznie. Rzeczowych argumentów im niestety brak, bo przede wszystkim nie znają się na procesach, którym ta żywność jest poddawana ani nie mają (nomen omen) zielonego pojęcia o nadzorze naukowców, którzy nad tymi procesami czuwają. Paplają tylko o truskawkach z płetwami i pomidorach, którym rosną pióra.
Na świecie miliony ludzi nie mają takiego wyboru: GM food czy organic food - nie mają co jeść po prostu. I trzeba zrobic wszystko, żeby mieli co jeść, a nie bredzić.

autor: humpa, data nadania: 2009-05-13 19:45:57, suma postów tego autora: 208

bullshit

A ja polecam z kolei odpowiedni odcinek 'bullshit' Penna i Tellera poświęcony genetycznie modyfikowanej żywności i bardzo mądrym protestom.

autor: humpa, data nadania: 2009-05-13 19:49:19, suma postów tego autora: 208

Gdyby humpa

przeczytał(a) komenty powyższe przeciwników GMO mnie nie wyłączając, to by może zrozumiał(a), że właśnie ci ludzie, którzy nie mają wyboru między organic a gmo za sprawą gmo nie będą już mieć ani jednego ani drugiego, nie będą mieć jedzenia wcale, o co na podstawie prawa patentowego zadba Monsanto, gdy już gmo rozniesie się na pozostałe uprawy i z nich też zrobi gmo w drodze krzyżowania.
A kto sponsorował wspomniany odcinek?

autor: Pietrzak, data nadania: 2009-05-31 04:11:57, suma postów tego autora: 131

Dodaj komentarz