Albo w Szwecji?
napisz mi gdzie lezy RFN, to Ci powiem.
skrot BRD tlumaczylo sie zawsze na RFN. Patrz smieszne - nie zwrocilam uwagi, ze ta nazwa zostala dla calych Niemiec.
Aby zniszczyć socjal w europie zachodniej pod pretekstem większej konkurencyjności
Nie została, lecz jest pełną nazwą naszego zachodniego sąsiada. I nie zawsze BRD tłumaczono jako RFN, lecz dopiero zdaje się od lat 70. Przedtem było to NRF.
ja tam bym się nie martwił tak bardzo o socjal w zachodniej europie, trzyma się zresztą całkiem dobrze. To tylko polska neoliberalna propaganda głosi nieprawdę, że Zachód odchodzi od socjalu... Kryzys zresztą spowodował wzrost wydatków socjalnych- a w Polsce oczywiście cięcia. To jest właśnie ta różnica między I i III-cim światem.
ustalonej odgórnie (poza, bodajże, sektorem budowlanym). Co zaś do polskich transferów socjalnych - są one rzeczywiście procentowo niższe niż średnia unijna, ale też Polska ma inne priorytety niż rozleniwione społeczeństwa starej Unii, które od biedy mogą sobie pozwolić na stagnację (w myśl zasady: po nas choćby potop). Polska, jako kraj na dorobku, pozwolić sobie na to nie może, bo przy obecnym PKB per capita i tak byłaby to konsumpcja mizerna. Po prostu trzeba inwestować, a nie przejadać.
Mam znajomych w Hamburgu mówili mi że życie w latach 70tych i dziś to zupełnie nie to samo
Pogorszyło się zwłaszcza jak niemcy zastąpili marke na rzecz euro(m.in spadła konsumpcja).
Można łatwo stracić zasiłek ciągle bezrobotnych nachądzą jacyś kontrolerzy którzy tylko szukają pretekstu do zabrania zasiłku.
A zobacz co się dzieje w Wielkiej brytani brytyjscy robole protestują że polacy odbierają im prace rośnie niechęć do polaków.
Także nie jest tam już tak bardzo różówo jak to było jeszcze 10-20- lat temu
Prezentujesz owo prymitywne, prowincjonalne myślenie (kulturę) o której piszę: nie dawajmy na socjal, bo trzeba zostawić pieniędze przedsiębiorcom, a poza tym mniejszy socjal to ludzie zgodzą się pracować za niższe stawki.
Ale to właśnie dzięki socjalowi ludzie są lepiej wykształceni, bardziej kreatywni, a więc gospodarka lepiej stoi. INWESTYCJA W SPOŁECZEŃSTWO JEST INWESTYCJĄ GOSPODARCZĄ. Tyle że w prymitywnej polskiej kulturze (intelktualnej, społecznej) to niestety nie trafia do elit...
że pieniądze zarobione przez rzeczywiście bardzo utalentowanego programistę i przedsiębiorcę Foltyna, albo i mniej utalentowanego, ale pracowitego i kompetentnego robotnika zostaną przetransferowane do faceta którego jedynym zajęciem jest siedzenie cały dzień przed telewizorem, picie piwa i wcinanie chipsów? Sprawiedliwiej będzie? Bardziej "lewicowo"? 70,80 temu państwa "starej Europy" mogły być równorzędnym partnerem (albo przeciwnikiem) dla USA, dziś występują w roli ubogiego (dosłownie i w przenośni) krewnego. Żadnych pomysłów, dlaczego tak się stało?
jak to nie "zostala, tylko jest"? Niemcy nazywaly sie wczesniej DDR i BRD. Po zjednoczeniu jest nazwa BRD, a DDR juz nie. To ta druga "zostala", w odroznieniu do pierwszej, ktora nie zostala. A moglabyc np. jakas trzecia nazwa po prostu.
Ok. BRD, to Republika Federalna Niemiec czyli RFN. Wszystko chyba jedno czy przetlumaczymy NRF (Niemiecka Republika Federalna), czy RFN. Mogloby byc tez FRN, czy FNR, bo jezyk polski dzieki deklinacji daje mam takie mozliwosci.
Ale nie myslalam o tym w ten sposob, bo u nas okreslalo sie zwyczajowo przed zjednoczeniem NRD i RFN, a po zjednoczeniu po prostu Niemcy.
A teraz na ten fakt uderzyl kiedy go zauwazylam, bo nasi zachodni sasiedzi z bylego NRD sa troche rozgoryczeni sytuacja po zjednoczeniu, swoja pozycja z zjednoczonych Niemczech i stosunkiem do nich ich rodakow z bylego....bardziej na Zachod, (nawet napisac ciezko,bo przeciez w obecnej sytuacji z bylego RFN, nie ma sensu.) Stad wydawalo mi sie to symboliczne.
Płaca minimalna w Niemczech nie jest jednolitą stawką jak u nas. Jest ustalona dla kilku branż, np - http://ww.hrc.pl/index.php?dzid=116&did=917 . Związki Zawodowe przekonywały do wprowadzenia stawki 7,5 €/h jako minimum w 2007 r. Jak jest teraz? Czy się ta propozycja Związkom ostała?
Niemcy mają w porównaniu do naszej ciekawą ofertę dla potrzebujących pomocy socjalnej, mianowicie - http://www.ae.katowice.pl/images/user/File/katedra_ekonomii/L.JODKOWSKA_WPLYW_POLITYKI_SPOLECZNEJ_PANSTWA_OPIEKUNCZEGO_NA_WZROST_GOSPODARCZY_I_STOPE_ZATRUDNI.pdf :
Za minimum egzystencji przyjmuje się w Niemczech tradycyjnie stawkę zasiłku socjalnego (345 €/mies. na osobę + dodatek na mieszkanie + dodatek na koszty ogrzewania. Stawki tej nie można określić ryczałtowo dla wszystkich. Jest ona obliczana w odnośnym urzędzie w zależności od sytuacji mieszkaniowej petenta). Jeśli więc przyjmiemy, że osoba wnioskująca wynajmuje mieszkanie za ok. 400 €, minimalna wysokość świadczenia będzie wynosiła ok. 800 €. Minimum egzystencji dla dziecka jest ustalane u zależności od wieku. Średnio dla wszystkich grup wiekowych wynosi 64,44% stawki osoby dorosłej, tj. ok. 222 €/mies. (64,44% z 345 €/mies.) Granica nieopodatkowanego minimum egzystancjalnego została ustalona na lata 2005-2007 na 613 €/mies. (7.356 €/rocznie). Por
. Drucksache 16/3265 z 02.11.2006, Deutscher Bundestag 16. Wahlperiode. 6 Dla gospodarstwa pracowniczego jednoosobowego 385,1 zł. Zakładając średnioroczny kurs 1 euro = 3,80 zł, minimum egzystencji wynosi w Polsce ok. 100 €. Por. Sytuacja gospodarstw domowych w 2005 r. w świetle wyników badań budżetów gospodarstw domowych, Główny Urząd Statystyczny, Departament Statystyki Społecznej, Warszawa 2006.
2007-08-30, 22:02 Temat: Płace i podatki w Kanadzie.
Na blogu Daniela Passenta na stronie "Polityki" @telegraphic observer od wielu lat mieszkający w Kanadzie przybliżył mi 30.08.2007 r. trochę kanadyjskich realiów. Spróbuję je Państwu przekazać, bo są interesujące.
Otóż płaca minimalna w Kanadzie wynosi 8 $CND/godz, co miesięcznie daje kwotę 1350 $.
Wolna od podatku kwota to 8256 $ rocznie, czyli ca 708 $/m-c. Emeryci po 65 roku życia kwoty wolnej od podatku mają więcej o 6400 $ rocznie, czyli 533 $/m-c (łącznie emeryci powyżej 65 roku życia są zwolnieni od podatku na kwotę 1241 $/m-c).
Podatek PIT wynosi:
do kwoty 8256 $ - 0
do kwoty 36378 $ - 23%
do kwoty 72756 $ - 33%
do kwoty 118285 $ - 40%
powyżej kwoty 118285 $ - 45%.
Zarobki nauczycieli, policjantów, inżynierów, menadżerów średniego szczebla, wysoko kwalifikowanych pielęgniarek, wynoszą w Kanadzie rocznie 60.000 - 80.000 $, czyli 5000 - 6700 $/m-c.
Zarobki lekarzy w Kanadzie wynoszą od 100.000 $ rocznie w górę, czyli od ca 8300 $/m-c.
Pensja posła bez posady ministerialnej wynosi 110.000 $ rocznie, czyli 9200 $/m-c.
Interesujące jest porównanie płac osób dobrze zarabiających z wynagrodzeniem minimalnym, szczególnie gdy się zna w tym względzie nasz rodzimy rynek płacowy (płace minimum wynosiły w 2007 r. u nas 936 zł brutto, netto ca 700 zł).
Na koniec VAT. 14% ale dla artykułów spożywczych i artykułów dla dzieci 0 %.
PŁACE I PODATKI W KANADZIE - część II (na podstawie informacji @telegraphic observer i @Jacobsky na blogu Daniela Passenta na stronie "Polityki" z 30.08.2007 r.)
Dwa dodatkowe potrącenia z pensji pracownika:
- ubezpiecznenie od bezrobocia - maksymalnie 730 $ rocznie, czyli maksymalnie ca 61 $/m-c; płaci tę składkę/podatek każdy zatrudniony,
- składka/podatek na Kanadyjski Fundusz Emerytalny (i zasiłki z tytułu wypadków przy pracy), która wynosi maksymalnie 1910 $ rocznie, czyli maksymalnie ca 160 $/m-c. Pracodawca dopłaca drugie tyle.
Składki na Kanadyjski Fundusz Emerytalny płacą także osoby samozatrudniające się.
Obie składki: na ubezpieczenie od bezrobocia i na fundusz emerytalny dodaje się przy rocznym rozliczeniu PIT do kwoty wolnej od podatku, co powoduje że prasownik osiągający zarobki w wysokości 40.000 $ rocznie uzyskuje kwotę wolną od podatku na poziomie 11.000 $.
telegraphic observer opowiada o ulgach podatkowych na dzieci w Kanadzie: http://passent.blog.polit...9#comment-53243 . Ciekawe!
Było trochę o Kanadzie, teraz o Czechach. Mariusz Szczygieł mówi o "metafizycznym orgazmie" i XIII wieku: http://www.gazetawyborcza...ias=2&startsz=x .
Skoro o Czechach to w numerze 38 "Polityki" 2007 r. w artykule "Krzywy liniowy" Tomasza Maćkowiaka jest informacja o zasiłkach rodzinnych wynoszących dla dzieci do lat 4 - w przeliczeniu na polskie złote - ponad 1000 zł/m-c.
Z przemówienia Donalda Tuska w dniu 7 września 2007 roku:
- utrzymamie Kancelarii Premiera zatrudniającej 500 osób - 85 mln zł rocznie
- utrzymanie gdyńskiego szpitala zatrudniającego 500 osób i leczącego
rocznie 12.000 pacjentów - 20 mln zł rocznie
To proste. Mocą układu o przywróceniu jedności Niemiec, NRD PRZYSTĄPIŁA do RFN (Beitritt). Weszła w jej struktury.
Republika Federalna Niemiec to pełna nazwa państwa, jak Rzeczpospolita Polska albo Królestwo Norwegii. Zaś Niemcy, Polska, Norwegia to miana skrócone.
Moim zdaniem Republika Federalna NIEMIEC, nazwa w Polsce stosowana od umowy 1970 roku, lepiej oddaje charakter tego państwa, będącego - przynajmniej we własnej opinii - reprezentantem całych Niemiec.
Nie ma problemu z określaniem terenów RFN sprzed 1990 roku - najczęściej chyba stosuje się "alte Bundesländer". A propos: nazwą dobrą (bo oddającą etnos) była Republik Deutschösterreich; niestety w układzie pokojowym 1919 Austrię zmuszono do rezygnacji z niej.
ja nie miałem na myśli, a przynajmiej nie w pierwszej kolejności, faceta któremu nie chce się pacować. Może zacznijmy w Polsce od zapewnienia dzieciom właściwego odżywienia-bo 30% jest niedożywionych, idzie do szkoły bez śniadania? Potem poprawmy ich warunki mieszkaniowe, a rodzicom zasiłki rodzinne żeby nie musieli pracować 12 godzin (oboje) nie mając czasu zająć się dziećmi. To na pewno będzie miało korzystny wpływ na gospodarkę. Inaczej- bez tego NIGDY nie będziemy nowoczesnym społeczeństwem i NIGDY nie będziemy mieli nowoczesnej gospodarki. Zawsze będziemy krajem II-go świata (nie III-go tylko ze względu na położenie geograficzne).
znowu to samo. Luke w takim razie mam pytanie:
skoro o "poziomie kultury" siwadczy poziom pomocy spolecznej i wydatkow socjalnych, a nie poziom rozwarstwienia, to rozumiem, ze USA maja calkiej "wysokoa kulture", albowiem poziom wydatkow socjalnych jest tam calkiem wysoki?
najwyższą kulturę ma Europa, potem USA, a gdzie dalej dopiero jest Polska. W USA wydatki socjalne są dużo niższe niż w Europie. Poza tym kultura to nie tylko wydatki socjalne, ale także traktowanie pracowników przez pracodawców i to, jak siebie cenią pracownicy- w Europie i USA nawet bez specalnych regulacji ludzie zarabiają więcej, więc i potrzeby wydatków socjalnych sa mniejsze, choć i tak są wyższe niż w PL.
serio?
no to prosze - wydatki socjalne w USA 15%, w UK - 17%, w niektorych eyropejskich powyzej 20%, ale w Japonii 10%.
Mam rozumiec wiec, ze w Japonii jest prymitywna kultura???
W Polsce % wydatkow socjalnych w PKB to okolo 20%. Wiec w takim razie "kultura" w Polsce jest wyzsza niz w UK i USA, i dwukrotnei wyzsza niz w Japonii.
Z Pana informacji prawdziwa jest informacja nt sytuacji w Polsce. Dużo jeszcze musimy się uczyć, ja też bo wciąż odkrywam nieznane mi fakty na temat wydatków socjalnych i pomocy społecznej. Dziś skutkiem inspiracji Pana komentarzem byłam na:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polska#Wzrost_PKB .
http://pl.wikipedia.org/wiki/Produkt_krajowy_brutto
Oprasowanie Teresy Wykpisz dla Samoobrony - http://pl.wikipedia.org/wiki/Produkt_krajowy_brutto
http://marekwojciechowski.bblog.pl/wpis,ranking;panstw;socjalnych,10841.html
Informacje i opracowania tajemne - http://bieda.ipiss.com.pl/?mleft=5&submenu=4 .
Naprawdę warto było.
Ponoć w 1996 r. w Polsce wydatki socjalne wynosiły 46% a na 2020 planuje się - 13 %. Jak Pan uważa?
Ja nic nie uwazam. Zapewne wksazniki ktore podajesz sa poprawne nie wiem. WIem natomiast, ze ogolnikowa teoria Luka o zaleznosci wszystkiego od wszystkiego, ktora ostatnio lansuje jest beznadziejna.
Daj Boże każdemu wyobraźni tyle co Luke, tyle powiem. Bo co tu jeszcze? Że jesteśmy naczynia połączone powinniśmy rozumieć samo przez się. Godząc się np na nieleczenie tyfusu u sąsiada ryzykujemy, że choroba i nas obezwładni. Nie pomogą parkany...
Inwestuje się w dzieci dla ich, ale i swego dobra. Tak samo winno się inwestować w pracownika, dla jego ale i swego dobra, choćby po to by był bardziej kreatywny i lojalny, czego nie można oczekiwać po człowieku, którego głowa w przeważającej części zajęta jest troską "skąd kasę na zaległe rachunki?!, na leki dla dziecka?!, na żywność?!, itd".
Już to, że u nas ktoś kto pracę kupuje ma się za pracodawcę to paranoja. Przecież to pracownik daje co najmnie połowę wykonywanej przez siebie pracy przy takich pensjach z jakimi mamy do czynienia. Ale widać trzeba było nazwać się pracodawcą, żeby pracownik poczuł łaskę dobrodzieja. Wykreowanie wysokiego bezrobocia spowodowało rozzuchwalenie dobrodziejów. Łaskę robią, że coś płacą skoro dają. Niska płaca minimalna takim postawom sprzyja, bo jak małowartościowa jest praca człowieka to i ten człowiek jest b.mało wart. Spotkałam się z pracownikiem, którego "pracodawca" po trzech miesiącach od spisania umowy o pracę na pytanie o to kiedy otrzyma wynagrodzenie odpowiedział "A cooo, nie ma na kartofle?"
Pomoc socjalna w godziwej wysokości zaś to żadna łaska. Odwrotnie, to wstyd gdy jej nie ma albo nie jest godziwa, ten stan dowodzi braku kultury.
wydatki socjalne to nie tylko wydatki publiczne... Przecież w USA wydatki zdrowotne i składki emerytalne są w większości poza systemem publicznym, a więc nie liczone w statystykach "publicznych wydatków socjalnych". Dlatego nie da się tak łatwo porównać wydatków socjalnych w poszczególnych krajach. Mało tego, jak są godziwe płace (dzięki np. płacy minimalnej ale nie tylko) to i wydatki socjalne mogą być niższe.
Generalnie w moim tekście nie chodzi o to, ile dany kraj wydaje na sferę socjalną- ale czy są zachowane standardy socjalne, tzn. czy ludzie mogą liczyć na to, że albo państwa, albo dzięki pracy będą na pewno mogli żyć godnie. A nie jak w Polsce, gdzie ani z pracy (tak jak w USA) ani z zasiłków (jak w zachodniej europie) większośc ludzi nie jest w stanie żyć godnie.
Magrud - http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=200#comment-59343 .
(są nawet ortograficzne!). Treści nie komentuję, do tego że p. Magrud absolutnie nie rozumie tego o czym pisze już się wszyscy przyzwyczaili.
O jakość własnych wystąpień się Pan nie martwi?
a jeżeli mi się to zdarzy, to kompetentni towarzysze od razu pomagają mi uświadomić sobie taki błąd :-)
Rzeczywiście?
to powtarzam w okrojonej wersji: pani Tereso, zawsze może Pani polemizować z moimi postami, forum służy do wymiany opinii, ale błagam - merytorycznie!
http://www.polishexpress.co.uk/akt,200_000_polakow_przyjedzie_do_uk,1675.html?PHPSESSID=a3742872d502989b65b16f889d84e6e3 .
Nowi bezrobotni będą, jak pisał Smith, "albo głodować, albo będą zmuszeni do utrzymywania się przez żebractwo lub czyny jeszcze bardziej haniebne" - http://wyborcza.pl/1,97559,6463889,I_rynek_i_panstwo.html .
http://biznes.onet.pl/5,1552431,prasa.html .
Tereso: Wszystko OK, wszystko zgoda, tylko nie bardzo wiem jak sie ma do tego oryginalne i ponadczasowa teoria naszego blogowicza.
Luke: A wiec nie egalitaryzm, nie wysokosc wydatkow socjalnych, tylko "standardy socjalne", ciekawe jak je mierzysz? Czy moze tradycyjnie juz masz nieokreslona "standardy socjalne" i nieokreslona "kulture" i w ten sposob wszystko definijesz przez wszystko i zawsze masz racje.