Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Kryzys, więc wypłaty nie będzie!

Komentarze

Dodaj komentarz

Takie osobiste pytanie...

czy autor (Pan), pracując w firmie/zakładzie, gdzie pojawiłoby się coś takiego, wolałby zacisnąć zęby i poprzeklinać w duchu, czy wyskakiwać i walczyć o prawa, żeby najprawdopodobniej skończyć na bruku, z marnymi perspektywami na znalezienie pracy? Przykro mi, ale taka jest smutna prawda. Łatwo i miło jest siedząc przed monitorem pisać takie rzeczy i żadać sprawiedliwości. Pytam więc - czy autor pracuje/pracował w zakładzie prywatnym czy tylko rzuca piękne deklaracje, nie mając pojęcia jak wygląda to "u prywaciarza"? Bo jeżeli to drugie, to sorry, ale to jest śmieszne. Jeżeli zaś to pierwsze, niech napisze, jak walczył o prawa i przywileje pracownika. A może wcale nie walczył? Znam wiele przypadków spośród znajomych czy rodziny, którzy pracowali u prywaciarzy i ich prawa były nieraz łamane. Jak się pytam, czemu nie próbowali temu przeciwdziałać, sprzeciwić, kolega odpowiedział mi: "Jak próbowałem dyskutować, szef powiedział żebym zamknął mordę i poszedł zapierdalać przy ładunku, bo na moje miejsce znajdzie sobie 10 osób, które przyjdą za mniejsze pieniądze". Jeżeli zaś do tego dojdzie troska o rodzinę, mieszkanie i niemożność znalezienia państwowej posady (która też jest częstym niezłym bagnem; zresztą w Szczecinie nie ma już dużych państwowych zakładów) mało kto chce się buntować.

autor: Crystiano, data nadania: 2009-04-27 21:15:41, suma postów tego autora: 1590

Bzdura!

jaki ma sens praca za darmo??? Zapytaj ludzi z Ukrainy gdzie np. w fabryce pończoch zamiast pieniędzy zaczęto wynagradzac pracownice własnie pończochami !!! Najłatwiej bronic zawsze pracodawców w polskiej wersji przeważnie łapczywych dorobkiewiczów/nieudaczników którzy nie są w stanie dac żdnej godziwej zapłaty pracownikom , a potrafią dorabiac sie tylko ich kosztem. Niech się spalą w dzazgi, po co nam ich praca!

autor: Wilkinson, data nadania: 2009-04-27 22:35:18, suma postów tego autora: 461

Krystjano... ty se weź i poczytaj to, co tu piszesz na lewica.pl...

dużo tego nie ma. W większości postów piszesz jak mięczak. Rewolucja be, pracownicy walczący o prawa i należne im płace - be, itd. itp...
Matura w maju, czy za rok? Przysiądź galoty i zakuwaj, a nie wymądrzaj się, Piszesz jak prumusik - niewychylający się, układny, odprasowany. Aż strach się bać takiej młodzieży bez jajec...
(_*_)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-04-28 16:47:40, suma postów tego autora: 5956

Sęk w tym że kapitaliści mają kase

Np. na kontach ale niechcą ich ruszyć wolą biadolić że są biedni i niemogą zapłacić robolom
Wszystko tylko nieruszać swojego konta bo jeszcze ubędzie mu jedno 0 i co na paliwo do BMW mu nawet niestarczy

autor: Czerwony Adam, data nadania: 2009-04-28 16:56:23, suma postów tego autora: 1003

Hohoh, Hyjdla,

rewolucyjne nastroje? Przepraszam bardzo, że jestem za mało wojowniczy, wezmę za chwilę kilka butelek z benzyną, jakąś pałkę i pójdę naprawiać ten nieuczciwy świat:P Tylko takiej nam młodzieży do pełni szczęścia brakuje. Co do czego, to jednak łatwo tutaj rzucać sloganami i nawoływać do niewiadomo czego, ciekawym jestem, czy w "realu" też taki z ciebie kozak?:)

Nie krytykuję pracowników walczących o swoje prawa - mówię jednak, jak to często wygląda w zakładach prywatnych. Tam każdy ma prawa pracownika w dupie, bo wie, że w dobie kryzysu i bezrobocia znajdzie sobie na jego miejsce osoby za mniejsze pieniądze. Ci pracownicy z twoimi "jajcami" kończą pod mostem z całą rodziną. Mało jest takich bohaterów i nie powinno to nikogo dziwić.

Powtarzam pytanie do autora tekstu, czy autor (Pan), pracując w firmie/zakładzie, gdzie pojawiłoby się coś takiego, wolałby zacisnąć zęby i poprzeklinać w duchu, czy wyskakiwać i walczyć o prawa, żeby najprawdopodobniej skończyć na bruku, z marnymi perspektywami na znalezienie pracy?

Bo jak czytam tekst i komentarze, to mam wrażenie, że ten wasz bunt i walka o prawa jest na pokaz, w rzeczywistości albo kulicie głowy albo nie macie tego typu dylematów i dlatego tak z lekką dłonią decydujecie, co jest słuszne i właściwe. Tak więc odpowiedzcie szczerze, co zrobilibyście mając rodzinę na głowie, dzieci, jakieś kredyty, opłaty i podatki itd.? Tak hardo walczylibyście o swoje prawa, wiedząc , że możecie z hukiem wylecieć, nic nie osiągnąwszy i mając małe szanse na nową robotę? Wątpię.

autor: Crystiano, data nadania: 2009-04-28 20:19:37, suma postów tego autora: 1590

Pochwal się może, Krystjano...

gdzieś ty dotąd pracował i za ile? Bo że łamistrajkiem byłbyś fantastycznym to pewnik. Wyklarowałbyś nawet staremu kawalerowi, że powinien zaiwaniać za mniej, bo żony se nadal nie znajdzie, jak se zażyczy tysioncpińćset po dwudziestu latach roboty...
A Autor jest teraz w Holandii. Nie czytał Jan Chrzciciel od Kazań na Winklu?
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-04-28 23:25:27, suma postów tego autora: 5956

Nie mam zamiaru

być żadnym "łamistrajkiem", bo nie obchodzi mnie co robią inni ludzie. Tyle, że o ile w zakładzie państwowym/z dużymi udziałami państwa strajk może poprawić/zmienić sytuację, to w zakładzie prywatnym w najlepszym razie nie zmieni nic, w najgorszym wiadomo. I dlatego, tekstów takich nie głoszą zazwyczaj ludzie w nich pracujący.

A autor pracuje w Holandii, tak? A dlaczego nie w Polsce? Czyżby nie mógł tutaj znaleźć pracy? Czy po prostu walka o prawa pracownicze skończyła się tym, że takową pracę stracił?

Pracowałem osobiście w fast - foodzie należącym do dużej sieci w całej Polsce. I tam nie dość, że pracuje się po godzinach, robi dosłownie wszystko i to za pieniądze niewiele większe od najniższej krajowej, to nikt nie myśli nawet o jakiś strajkach. A czemu - bo dla wielu w ogóle to radość, że mają jakąkolwiek robotę. Absurdalne? Nie, bo znalezienie pracy ludzie stawiają na pierwszym miejscu, nieważne jaka ona byłaby. Nie ma tak, że jak się nie spodoba,, to idą do innej pracy. Albo kończą na bruku, albo wyjeżdżają za granicę, chociaż teraz to nawet z tym krucho.

Hyjdla, nie odpowiedziałeś, czy sam walczyłeś/walczysz o prawa pracowników. Chętnie posłuchałbym, jak to ktoś, podkreślam, w zakładzie prywatnym, walczy o swoje prawa, mając może jeszcze rodzinę, brak perspektyw, czy mieszkając w miejscowości, gdzie niemożliwością jest zazwyczaj znalezienie innej pracy.

autor: Crystiano, data nadania: 2009-04-29 08:47:50, suma postów tego autora: 1590

Zamiaru może i nie masz,

ale predyspozycje jak najbardziej... To po pierwsze primo.
Po drugie primo - autor pracuje (?) w Holandii, bo być może nie interesuje go praca w fastfudzie, przeznaczona dla chłopców przed maturą, dorabiających do kieszonkowego?
Skoroś taki ciekawy, to powiem ci, że walczyłam z systemem i bardzo się tego wstydzę, kiedy widzę, że walczyłam dla pokolenia straconego, którego ty jesteś chlubnym/niechlubnym przykładem. Cóż... niektórzy po 20 latach indoktrynacji i liberalistycznej tresury mają mentalność niewolników. Pracują za miskę zupy, bo boją się być na czczo przez dwa dni... To było po trzecie primo...

Ale są jeszcze PIĘKNI DWUDZIESTOLETNI! Wierzę w to mocno. Może jednak do nich dołączysz?
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-04-29 16:56:20, suma postów tego autora: 5956

...

"nie interesuje go praca w fastfudzie, przeznaczona dla chłopców przed maturą, dorabiających do kieszonkowego"

Oj, zdziwiłabyś, jacy ludzie pracują w takich "fast foodach". Nie dorabiający do kieszonkowego, ale usiłujący wyżyć z tych pieniędzy, bo nie mają widoków na lepszą pracę.

"walczyłam dla pokolenia straconego"

haha, mocne, naprawdę. Nie rób z siebie jakiegoś męczennika za sprawy innych pracowników. Walczyłaś tylko i wyłącznie dla siebie. Jak każdy. Tak więc nie dorabiaj do zwykłej walki o lepsze zarobki jakiegoś "mesjanizmu":P

"PIĘKNI DWUDZIESTOLETNI! Wierzę w to mocno. Może jednak do nich dołączysz?"

Zastanowię się nad tym. Akurat niedaleko mojego domu jest całkiem ładny most, ewentualnie rury, naprawdę dobre, jak na mieszkanie dla zbuntowanych, pięknych 20 - letnich, którzy zorganizowali krucjatę przeciwko nieuczciwym pracodawcom:)

autor: Crystiano, data nadania: 2009-04-29 22:42:07, suma postów tego autora: 1590

Dodaj komentarz