ale polscy komuniści w ogóle żyją przede wszystkim przeszłością
To znana towarzyszka, red. Dąbrowska nie dba o wysokie standardy przekazywania informacji? W szczególności o tzw. ideowej lewicy, z którą czuje się niezmiennie związana?
że komunista nie musi być krwiożerczy, że może szanować władzę, nawet tą, która pałuje świat pracy.
Piotr, na różnych forach internetowych pojawiały się różnego rodzaju groźby zastosowania przemocy w czasie demonstracji przez anarchistów. Z powodu pewnego stereotypu, tudzież niepotrzebnych chuligańskich ekscesów za które odpowiadają nie partie czy liderzy, ale jednostki które je na własną rękę wykonują - ekscesów z bliższej i dalszej przeszłości, bo na tegorocznym pochodzie było spoko, choć odpalono parę petard - moim zdaniem niepotrzebnie. Nic nikt do Ciebie osobiście nie ma. W mojej ocenie w czasie pochodu nie stało się nic nie sympatycznego. Dajmy już spokój popochodowym rozliczeniom - naprawdę. Pozdrawiam. Dawid
Chciałem powiedzieć w jednym ze zdań, że z powodu pewnego stereotypu, tudzież indywidualnych ekscesów, a także wiedzy, że co roku anarchistów otacza ( przyczyny wymieniłem wyżej ) gęsty kordon policji, mieliśmy wszyscy w KPP pewne obawy.
Wszystko jednak dobrze się skończyło i nie ma do czego wracać.
jak ludzie chcący podobno robić rewolucję bali się rzucania petard hukowych. Zawsze mnie fascynowało też zamiłowanie tych "rewolucjonistów" do "porządku" (w rozumieniu - robimy wszystko tak, aby panom policjantom było miło).
Piotr, chodzi o to, że gdyby ktoś z własnej inicjatywy rzucił tymi petardami, albo czymś jeszcze lepszym i zrobiłoby się zamieszanie, a odpowiedzialni za te zajścia umyliby ręce, ofiarą podejrzeń mógł paść kto inny. Na szczęście widzę, panowie są przyzwyczajeni do waszych petard.
Najważniejsza jest gradacja i celowość działań - mieliśmy robić pochód czyż nie? - nie zaś prowokować jego rozbicie.