które cierpiało w katolickich ośrodkach wychowawczych w Irlandii, ale w sumie na tym nie straciło.
James Joyce.
niech wszystkie takie sprawy wychodzą na jaw, skutecznie pogrążają Kościół. Dopóki nie będzie umiał przyznawać się i skutecznie rozwiązywać takich problemów, będzie tylko tracił. Bo pedofile mogą być w każdej instytucji/organizacji/zawodzie i nie należy oskarżać Kościoła, że wśród jego ludzi również. Oskarżać należy o to, że nie potrafi sobie z tym radzić, co więcej, toleruje to.
Spotkałam dwadzieścia lat temu pana lat około pięćdziesiąt, który na widok zakonnicy wręcz w panice przechodził na drugą stronę ulicy. Powód? Wychował się w domu dziecka prowadzonym przez zakonnice. Księży poważał jak bogów, bo ich znał tyle co sprzed ołtarzy przed które udawał się systematyczne nauczony za młodu przez te zakonnice.
Ana - http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=485#comment-109324 .