2009-05-21 12:44:53
Wstrząsający i przejmujący okazał się raport o molestowaniu dzieci przez katolickich księży w Irlandii. Raport zawiera okres pół wieku horroru, którego doświadczyły dzieci na przełomie 50 lat.
Liczący 2500 stron raport ukazuje wstrząsającą stronę katolickiego miłosierdzia.
W raporcie czytamy min. " Molestowanie przybierało skalę endemii, zwłaszcza w ośrodkach dla chłopców prowadzonych przez Kongregację Braci Chrystusa. W wielu zakładach dla dziewcząt prowadzonych zwłaszcza przez Siostry Miłosierdzia publiczne bicie wychowanek po całym ciele było rytuałem" .
Można przeczytać również wypróbowane metody posłuszeństwa takie jak bicie paskami i prętami, czy zmuszanie dziewcząt do publicznego obnażania się. Siostry Miłosierdzia nie okazały się miłosierne- publicznie bito wychowanków po całym ciele- co jak można przeczytać było rytuałem.
Kościół próbował tuszować wstydliwą tendencję za sprawą Abp Desmonda Connella, który jeszcze rok wcześniej robił wszystko, aby nie dopuścić do przekazania materiałów wewnątrzkościelnej komisji.
Do wybuchu skandalu nie chciała dopuścić również władza świecka, za sprawą urzędników z ministerstwa edukacji, tłumaczą, że są to "wyolbrzymione zarzuty" oraz swoim pełnym i szczerym zaufaniem do Kościoła.
" W efekcie w instytucjach prowadzonych przez zakony, ale formalnie nadzorowanych także przez państwo, panowała atmosfera strachu wynikająca ze stosowania nadmiernych i arbitralnych kar. Dzieci żyły w codziennym lęku, nie wiedząc, kiedy zostaną ponownie ukarane. Tysiące było bitych i gwałconych" – czytamy w raporcie, który postuluje np. postawienie pomnika ofiarom kościelnej przemocy- to też paradoks, że jeszcze nie tak dawno Irlandia była obok Polski najbardziej katolickim krajem w Europie, dziś stawia się pomnik ofiarom katolickiej przemocy...
Patrząc na podobny wstrząs za oceanem, może okazać się , że Watykan może odpowiedzieć prawnie, za tuszowanie przestępstw, co byłoby kolejnym ciosem w tamtejszy Kościół.
Dla tych wierzących w uczciwość i czyste sumienia kleru, warto przywołać słowa Prymasa Irlandii, który stwierdził- " Głęboko ubolewam i jestem zawstydzony, że dzieci tak koszmarnie cierpiały w kościelnych ośrodkach" . Szczere słowa, szkoda, że po fakcie.
Cierpienia tysięcy osób nie zwróci już nic, a sam Kościół już zapłacił spadkiem autorytetu i spadkiem powołań. Oby podobne piekło już nigdy się nie powtórzyło, a sprawcy zarówno Ci , którzy się tego dopuścili, jak i Ci, którzy tuszowali całą sprawę, nie chcąc ukarać winnych, ponieśli surową karę i nigdy nie mieli już kontaktu z młodymi ludźmi, co jak wiemy, nie jest łatwe, nie jeden ksiądz pedofil pracuje z młodzieżą, także w Polsce.
Liczący 2500 stron raport ukazuje wstrząsającą stronę katolickiego miłosierdzia.
W raporcie czytamy min. " Molestowanie przybierało skalę endemii, zwłaszcza w ośrodkach dla chłopców prowadzonych przez Kongregację Braci Chrystusa. W wielu zakładach dla dziewcząt prowadzonych zwłaszcza przez Siostry Miłosierdzia publiczne bicie wychowanek po całym ciele było rytuałem" .
Można przeczytać również wypróbowane metody posłuszeństwa takie jak bicie paskami i prętami, czy zmuszanie dziewcząt do publicznego obnażania się. Siostry Miłosierdzia nie okazały się miłosierne- publicznie bito wychowanków po całym ciele- co jak można przeczytać było rytuałem.
Kościół próbował tuszować wstydliwą tendencję za sprawą Abp Desmonda Connella, który jeszcze rok wcześniej robił wszystko, aby nie dopuścić do przekazania materiałów wewnątrzkościelnej komisji.
Do wybuchu skandalu nie chciała dopuścić również władza świecka, za sprawą urzędników z ministerstwa edukacji, tłumaczą, że są to "wyolbrzymione zarzuty" oraz swoim pełnym i szczerym zaufaniem do Kościoła.
" W efekcie w instytucjach prowadzonych przez zakony, ale formalnie nadzorowanych także przez państwo, panowała atmosfera strachu wynikająca ze stosowania nadmiernych i arbitralnych kar. Dzieci żyły w codziennym lęku, nie wiedząc, kiedy zostaną ponownie ukarane. Tysiące było bitych i gwałconych" – czytamy w raporcie, który postuluje np. postawienie pomnika ofiarom kościelnej przemocy- to też paradoks, że jeszcze nie tak dawno Irlandia była obok Polski najbardziej katolickim krajem w Europie, dziś stawia się pomnik ofiarom katolickiej przemocy...
Patrząc na podobny wstrząs za oceanem, może okazać się , że Watykan może odpowiedzieć prawnie, za tuszowanie przestępstw, co byłoby kolejnym ciosem w tamtejszy Kościół.
Dla tych wierzących w uczciwość i czyste sumienia kleru, warto przywołać słowa Prymasa Irlandii, który stwierdził- " Głęboko ubolewam i jestem zawstydzony, że dzieci tak koszmarnie cierpiały w kościelnych ośrodkach" . Szczere słowa, szkoda, że po fakcie.
Cierpienia tysięcy osób nie zwróci już nic, a sam Kościół już zapłacił spadkiem autorytetu i spadkiem powołań. Oby podobne piekło już nigdy się nie powtórzyło, a sprawcy zarówno Ci , którzy się tego dopuścili, jak i Ci, którzy tuszowali całą sprawę, nie chcąc ukarać winnych, ponieśli surową karę i nigdy nie mieli już kontaktu z młodymi ludźmi, co jak wiemy, nie jest łatwe, nie jeden ksiądz pedofil pracuje z młodzieżą, także w Polsce.