2009-05-09 12:09:55
Polskie piekiełko wybuchło po raz kolejny. Rząd rzucił wyzwanie związkowcom, pokazującym swoje prawdziwe oblicze.
Kolebką Solidarności jest Gdańsk, większość Polaków nie chce, aby uroczystości odbywały się w Krakowie- 68%, decyzję premiera POparło tylko 16%.
"Wielcy goście" już się zjadą, wszystko będzie dopięte na ostatni guzik, ale coś do tego sielankowego obrazka nie pasuje, są to oczywiście robotnicy. Wszyscy zapominają , że to dzięki nim te przemieny i sierpniowa rewolucja się w ogóle odbyła, to oni kładli główny nacisk na władzę. Dziś nie mają czego świętować, ich zakłady pracy pójdą na dno, a miało być "Socjalizm tak, wypaczenia nie".
Czego rząd się obawia? Oczywiście palenia opon! Być może premier Tusk martwi się o ekologię? Kiedy na ulice państw zachodnich- np we Francji czy Włoch- wyjdzie kilkadziesiąt tysięcy ludzi jest to normalna rzecz w demokracji, tam się pali nie tylko opony, a kiedy w Polsce wyjdzie 200 osób to idąc tokiem myślenia elit władzy jest to wichrzycielstwo i burzenie społecznego ładu, kolejną ochydną sprawą jaką posłużył się rząd jest zarzut , że Solidarność jest inspirowana politycznie, oczywiście przez PiS. Każdy związkowiec może i powinien mieć jakieś inspiracje polityczne, może głosować na PO, PiS itd, ale związki zawodowe mają to do siebie, że nie dbają o polityczne korzyści- bronią przede wszystkim swoich miejsc pracy. Proponował bym PO, aby ta w odpowiedzi na protesty związkowców przysłała delegację Lewiatana z panią Bochniarz na czele.
Zastanawiające w tym jest również to, jaka pozycję przyjmuje SLD. Smutno to przyznać, ale bardziej związkowy jest tu PiS- przynajmniej w wymowie- ale zawsze coś, oni potrafią z tego skorzystać. I tak wczoraj poseł PiS Cymański mówił- Liberałom nie jest po drodze ze związkowcami, al czy oni mają co świętować? Z kolei poseł SLD Olejniczak( ten, który błysnął nagim torsem) stwierdził, że związkowcy mogliby tego dnia odpuścić. Nie zająknął się o słuszności ich postulatów!
Donald Tusk udowodnił po raz kolejny, że jego metodą jest ucieczka- przed trydnymi tematami.
Te wielkie świto powinno być świętem wszystkich Polaków, tymczasem będzie ono zwycięstwem Lecha Kaczyńskiego, który w kampanii wyborczej na rok chętnie przedstawi się jako tego, który stoi przy biednych i pokrzywdzonych, a eilty bawią się na Wawelu.
Polska transformacja przyniosła ogromne rozwarstwienie społeczne, ludzie czekają miesiącami w kolejkach do specjalistów w szpitalach, głód wśród dzieci nie jest wymysłem lewaków, przykładów co się nie udało jest dużo więcej, może przyszła pora, aby zostały spełnione ideały Solidarności? Pytanie tylko czy jest siła, która byłaby w stanie tego dokonać...
Przy okazji najlepsze życzenia dla żołnierzy, którzy doprowadzili do zwycięstwa nad faszyzmem! Dlaczego w tym wielkim dniu prawica jakoś nie świętuje tego zwycięstwa? Odpowiedź jest prosta- prawica woli świętować klęski, przykład będzie 1 sierpnia...
Kolebką Solidarności jest Gdańsk, większość Polaków nie chce, aby uroczystości odbywały się w Krakowie- 68%, decyzję premiera POparło tylko 16%.
"Wielcy goście" już się zjadą, wszystko będzie dopięte na ostatni guzik, ale coś do tego sielankowego obrazka nie pasuje, są to oczywiście robotnicy. Wszyscy zapominają , że to dzięki nim te przemieny i sierpniowa rewolucja się w ogóle odbyła, to oni kładli główny nacisk na władzę. Dziś nie mają czego świętować, ich zakłady pracy pójdą na dno, a miało być "Socjalizm tak, wypaczenia nie".
Czego rząd się obawia? Oczywiście palenia opon! Być może premier Tusk martwi się o ekologię? Kiedy na ulice państw zachodnich- np we Francji czy Włoch- wyjdzie kilkadziesiąt tysięcy ludzi jest to normalna rzecz w demokracji, tam się pali nie tylko opony, a kiedy w Polsce wyjdzie 200 osób to idąc tokiem myślenia elit władzy jest to wichrzycielstwo i burzenie społecznego ładu, kolejną ochydną sprawą jaką posłużył się rząd jest zarzut , że Solidarność jest inspirowana politycznie, oczywiście przez PiS. Każdy związkowiec może i powinien mieć jakieś inspiracje polityczne, może głosować na PO, PiS itd, ale związki zawodowe mają to do siebie, że nie dbają o polityczne korzyści- bronią przede wszystkim swoich miejsc pracy. Proponował bym PO, aby ta w odpowiedzi na protesty związkowców przysłała delegację Lewiatana z panią Bochniarz na czele.
Zastanawiające w tym jest również to, jaka pozycję przyjmuje SLD. Smutno to przyznać, ale bardziej związkowy jest tu PiS- przynajmniej w wymowie- ale zawsze coś, oni potrafią z tego skorzystać. I tak wczoraj poseł PiS Cymański mówił- Liberałom nie jest po drodze ze związkowcami, al czy oni mają co świętować? Z kolei poseł SLD Olejniczak( ten, który błysnął nagim torsem) stwierdził, że związkowcy mogliby tego dnia odpuścić. Nie zająknął się o słuszności ich postulatów!
Donald Tusk udowodnił po raz kolejny, że jego metodą jest ucieczka- przed trydnymi tematami.
Te wielkie świto powinno być świętem wszystkich Polaków, tymczasem będzie ono zwycięstwem Lecha Kaczyńskiego, który w kampanii wyborczej na rok chętnie przedstawi się jako tego, który stoi przy biednych i pokrzywdzonych, a eilty bawią się na Wawelu.
Polska transformacja przyniosła ogromne rozwarstwienie społeczne, ludzie czekają miesiącami w kolejkach do specjalistów w szpitalach, głód wśród dzieci nie jest wymysłem lewaków, przykładów co się nie udało jest dużo więcej, może przyszła pora, aby zostały spełnione ideały Solidarności? Pytanie tylko czy jest siła, która byłaby w stanie tego dokonać...
Przy okazji najlepsze życzenia dla żołnierzy, którzy doprowadzili do zwycięstwa nad faszyzmem! Dlaczego w tym wielkim dniu prawica jakoś nie świętuje tego zwycięstwa? Odpowiedź jest prosta- prawica woli świętować klęski, przykład będzie 1 sierpnia...