Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Sukces i upadek NIE (oraz SLD)

Komentarze

Dodaj komentarz

Autor tylko częsciowo ma rację

W niektórych tekstach ,,Nie'' nadal widac trochę wrażliwości społecznej, ale to prawda ,,Nie'' ewoluuje na prawo, czego dowodem był artykuł Urbana, że będzie głosował na Centrolewicę

autor: Postsocjalista, data nadania: 2009-05-23 18:52:15, suma postów tego autora: 1953

Nie żałuje ich bo ich niecierpie

Jak są w opozycji zawsze jawia się jako prospołeczna antyliberlana siła a po dojściu do władzy zawsze to samo byli bardziej liberalni niz polska prawica w co doprawdy trudno uwierzyć że taki np. PiS był mniej liberalny niż SLD.
Ostatnio Grzesiu Napieralski znów robi dobrą mine do złej gry jawi sie jako wrażliwy socjalista który rozumi ludzi biednych pracowników bezrobotnych itp.
Miejmy nadzieje że wyborcy niedadzą się poraz kolejny nabrać na ten żałosny teatr.

autor: Czerwony Adam, data nadania: 2009-05-23 19:06:24, suma postów tego autora: 1003

Urban głosowałby na Platformę

http://www.tvn24.pl/0,1601648,0,1,urban-zaglosowalbym-na-platforme--ale,wiadomosc.html

oraz:

http://www.dziennik.pl/opinie/article385429/Urban_Tusk_budzi_moja_sympatie.html

autor: Postsocjalista, data nadania: 2009-05-23 22:14:03, suma postów tego autora: 1953

SLD i spółka

"Jego zdaniem, nie jest ona (Lewica, parlamentarna, choć w wywiadzie(czytałam w "Dzienniku" przywoływany jest i Sierakowski -TS) w stanie wygenerować żadnego programowego przekazu konkurencyjnego do tego, co proponują liberałowie." - piszą pod linkiem do strony tvn.

Tylko współczuć. Co niby w istniejącej sytuacji J.Urban miał powiedzieć o lewicy? Mógłby zapytać dlaczego sld-owskie szampaństwo lewicą w szyldzie się przyozdabia tyle lat i nadużywa uprzejmości swoich wyborców, ale kogo, ktorego z panów i którą z pań? Miller, Olejniczak, teraz Napieralski, Borowski, jedna chwała, wszyscy pracowali na to by nam bliżej było do sytuacji panującej w Meksyku niż w Europie, nie wspominając (górna stawka) o krajach skandynawskich.

NIE jest czytane, kiosków nie zalega. Ma z pewnością trudniej od innych tygodników, bo nie utrzymuje się z reklamy.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-05-23 23:37:41, suma postów tego autora: 1169

nie wiem nic o nie

Kiedyś czytałem NIE ale odkąd wydawane są FAKTY I MITY czytam je są ciekawsze mają bardziej lewicowych publicystów lecz nie są zwolennikami solidarności ani Polskiej Partii Pracy (partia skrajnie populistyczna niemająca wiele z lewicą) Na łamach FiM promowana jest RACJA POLSKIeJ LEWICY (Racja PL)

autor: jasu1974, data nadania: 2009-05-23 18:59:16, suma postów tego autora: 1

Panie Fołtyn, o czym pan pisze?

Póki co, to schodzi z tego świata Gazeta Wolska, a urban przeziębi się/spoci na jej pogrzebie (oby nie na pańskim). Nie muszę tego gościa lubić, ani nie zgadzać się z ogólną linią pisma czy poglądami poszczególnych autorów jak AWŁ, ale nikt tej gazecie nie odbierze zasług w demaskowaniu afer, przekrętów i kłamstw libermatołów i katoprawactwa (a także brudów w łonie eselde, o czym się nie wspomina). Faktem jest, że NIE od 9 lat ma rywala w postaci FiM, które operuje jednak częściowo w innej niszy ekologicznej i posiada nieco inny target czytelniczy. Tylko tyle i i aż tyle.

autor: szczupak, data nadania: 2009-05-24 00:20:17, suma postów tego autora: 3747

Jawne poparcie dla PO

- to coming-out Urbana.
Lepiej późno niż wcale.

autor: ABCD, data nadania: 2009-05-24 07:56:29, suma postów tego autora: 20871

To nie tylko Urban tak "wyewoluował",

ale cala formacja postkomunistyczna. Okazało sie, że to jedna klika (elita) z "solidaruchami". Teraz razem bronią się wspólnym frontem przed robotnikami...

autor: Luke, data nadania: 2009-05-24 09:00:14, suma postów tego autora: 1782

Komuno wroc?

Haslo to rownie dobrze moznaby odczytac jako chec powrotu do stanowisk i apanazy naturalnie dla takich aparatczykow jak Urban i jemu podobni.

autor: Wilkinson, data nadania: 2009-05-24 09:36:08, suma postów tego autora: 458

Luke

Czy Urban ewoluował? Jeśli dobrze pamiętam to w książce "Alfabet Urbana" wyłożył, że jemu osobiście może być na rękę by dbać o swoje w miejsce społecznego. Może odszukam tę książkę i ew. zacytuję stosowny fragment.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-05-24 11:16:11, suma postów tego autora: 1169

Tereso,

oczywiście Urban wrócił chyba do swoich "korzeni", tak jak gardził robotnikami w komunie, tak teraz to samo... Tylko w latach 90-tych udawał przyjaciela ludu, ale to była tylko walka o władzę całej formacji postkomunstycznej, taki populizm, nic więcej...

Poza tym on naprawdę wierzy, że ludziom żyje się lepiej... wszystkim... Facet już świata nie widzi poza stanem swojego konta i luksusowym życiem, które spędza jako milioner...

autor: Luke, data nadania: 2009-05-24 13:28:54, suma postów tego autora: 1782

Sądzę, że w naszej rzeczywistości robotnicy mają większe powody

bronić się przed "obrońcami ludu" niż przed liberalną prawicą. No bo co ci pierwsi mają robotnikom do zaoferowania?

autor: west, data nadania: 2009-05-24 18:23:47, suma postów tego autora: 6710

No tak

Dobrze pamiętałam. Jerzy Urban w 1990 roku na 196. stronie w książce "Alfabet Urbana" napisał:

"... Nie, nie miałem żadnej krzywdy, moje życie było barwne, ciekawe i dostatnie, ale miałem status człowieka z natury rzeczy trzeciej kategorii, o ograniczonych prawach publicznych i zawodowych. To Wałęsa w 1981 r. wyzwolił mnie z tego statusu. To dzięki niemu zostałem rzecznikiem rządu, ministrem, człowiekiem mającym wysokie zaufanie rządzących i znaczne wpływy.

Przed Wałęsą byłem osobą gorszej kategorii o możliwościach ograniczonych z natury rzeczy, bez względu na to co robię i jaką polityczną postawę okazuję.

Najistotniejsze nie są jakieś moje krzywdy, bo nie miałem żadnej, lecz to, że ja przez cały czas uważałem ten mój drugorzędny status, te ograniczenia mioch zawodowych i politycznych możliwości za coś zupełnie naturalnego, oczywistego i słusznego. I dopiero w tej chwili wpada mi do głowy myśl, że Wałęsa mnie wyzwolił od mentalności robol, polegającej na automatycznym aprobowaniu tych dawnych ograniczeniem i upośledzeń....

W roku 1948 przestałem być dzieckiem, bo miałem 15 lat i wówczas stanąłem po stronie socjalizmu. ...Marksistowska metoda patrzenia na świat nadal jest dla mnie najmądrzejsza i moja....

Trzecim motywem mojej opcji na rzecz socjalizmu był pokoleniowy bunt i kontestacja wobec tradycyjnej skali wartości, obyczajów, hierarchii, religii, roli statusu majątkowego. Wałęsa reprezentował inny bunt innego pokolenia. Nie działał jednak w imię nowych wartości przyszłego świata, lecz wartości zatęchłych: pieniądza, rodziny, religijnej nieprawdy, panowania obyczajowego kołtuństwa i innych mar przeszłości.

Jestem mu wdzięczny, bo mnie w tym świecie wygodnie. O wiele wygodniej niż w tym, ktory usiłowałem budować. Elitom już jest lepiej i będzie jeszcze lepiej. Mnie osobiście łatwo do nich przystać, należeć i korzystać.... Mogę wysłać pasierbicę do Anglii na wakacje i nic nikomu do tego, przestało to być niestosownością....

Jako wróg "Solidarności", Wałęsy i Bozi w jego klapie, czuję przewrotną uciechę z tego, że to Lech Wałęsa jest symbolem obalenia komunizmu w Europie Wschodniej oraz tworzenia tu kapitalizmu i demokracji.... "

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-05-24 18:36:10, suma postów tego autora: 1169

Teresa,

"Marksistowska metoda patrzenia na świat nadal jest dla mnie najmądrzejsza i moja...."

tyle że on stoi po stronie wyzyskiwaczy :) Tak samo zresztą jak w komunie- po stronie władzy, która też wyzyskiwała robotników w tamtym czasie, choć oczywiście w znacznie mniejszym stopniu niż w obecnym systemie.

autor: Luke, data nadania: 2009-05-24 20:35:40, suma postów tego autora: 1782

Mentalność Kalego

ma się bardzo dobrze, niezależnie od ugrupowania -

http://passent.blog.polityka.pl/?p=570#comment-113791 :

wiesiek59 pisze:
2009-05-24 o godz. 16:57

Zainspirowany wpisami pani Stachurskiej, zastanawiałem się czy istnieje jeszcze w Polsce solidarność……..

I znalazłem enklawę.
Na każdą propozycję obcięcia diet poselskich , lub liczby posłów i senatorów, usłyszeć można solidarny kwik zainteresowanych.
Można bronić koryta, jak niepodległości?
Najbardziej solidarna partia nie chce wziąść na swe barki ciężaru kryzysu i nie zgadza się na redukcję wydatków Wysokiej Izby?
Pan Prezydent w czasie kryzysu musi wymieniać meble?

Orwellowskie “wszystkie zwierzęta są równe” gładko przeistacza się w ciąg dalszy “ale są równiejsze”

Jeżeli emanacja naszego narodu jest tak solidarna, to czego należy spodziewać się po samym narodzie? Dlaczego proces dojrzewania do demokracji musi być tak długi? Mentalność Kalego ma się dobrze.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-05-24 21:02:38, suma postów tego autora: 1169

Luke

Cytowałam zwierzenia z 1990 roku, po drugie wieść gminna niesie, że Urban pracownikom płaci bardzo dobrze. Choć Wałęsa i spółka dopracowali się metody płacenia za pracę wynagrodzeń głodowych. Oczywiście dla innych, bo nie dla siebie. No, ten Kali.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-05-24 21:20:25, suma postów tego autora: 1169

Jeszcze coś.

Nie zawsze Urban stał po stronie władzy. Nawet nie mógł, bo bezpartyjny i żyd, ale dzięki Wałęsie - jak pisze - to się zmieniło.

Tak, tak. Urban, bardzo zdolny i pracowity, do Wałęsy nie mógł być nawet redaktorem naczelnym gazety.Tak czytałam. Dopiero "trzęsienie ziemi" pod znakiem S uwolniło Urbana od piętna.

Trzy lata miał też zakaz pisania bo Gomułce nie podobał się jakiś jeden jego artykuł.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-05-24 21:27:50, suma postów tego autora: 1169

Pani Tereso, za pracę trzeba płacić! Posłom też!

To nie są jakieś wygórowane kwoty. A zakupy, remonty, modernizacje trzeba przeprowadzać PLANOWO. Co tu ma do rzeczy kryzys?

autor: west, data nadania: 2009-05-24 21:31:09, suma postów tego autora: 6710

Lepiej będzie

za połowę obecnej stawki.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-05-24 22:48:22, suma postów tego autora: 1169

Urban

Nigdy w zyciu zadnej ewolucji nie przeszedl. Dalej trzyma sie swojej maksymy zyciowej, ktora wyluszczyl autorce jego biografii: "walczyc z wszelkimi grupowymi, kolektywnymi szalenstwami, obojetnie czy klasowymi czy nacjonalistycznymi i pilnowac indywidualizmu". To, ze na poczatku lat 90-ych wstrzelil sie w nisze sentymentu po komunie, nie znaczy, ze akurat bezpieczenstwo socjalne w komunie mu sie podobalo, Bynajmniej.

autor: wojtas, data nadania: 2009-05-25 09:01:37, suma postów tego autora: 4863

west,

"Pani Tereso, za pracę trzeba płacić! Posłom też! To nie są jakieś wygórowane kwoty."

oczywiście, że za PRACĘ trzeba płacić, skoro posłom po 12 tysięcy miesięcznie, to ile TRZEBA płacić na przykład sprzątaczkom w Sejmie? Ile mniej PRACUJĄ, a może więcej?

Nie widzisz, że o płacach zawsze decyduje SIŁA WŁADZY, a nie PRACA?


"A zakupy, remonty, modernizacje trzeba przeprowadzać PLANOWO. Co tu ma do rzeczy kryzys?"

A przecież cięcia które na poczatku roku zrobił rząd Tuska dotyczyły właśnie inwestycji i remontów...

autor: Luke, data nadania: 2009-05-25 09:27:34, suma postów tego autora: 1782

Luke, jeżeli nie widzisz różnicy między tworzeniem prawa

a wycieraniem szmatą podłogi to trudno mi dalej polemizować. Może przekona Cię taki argument, że posłowie z reguły mają co najmniej równie dobrze płatne (a często znacznie lepiej) zajęcia w swoich zawodach. Jeżeli uczynilibyśmy z pracy posła pracę społeczną, to sejm zaludniłby się z jednej strony gośćmi gotowymi na wszystko byle utrzymać mandat (bo to dla nich życiowa fucha), z drugiej - Palikotami, którym i tak jest wszystko jedno, ile dostają.
Doraźne oszczędności na inwestycjach i remontach uważam za błąd. A w ogóle podzielam wyrażany ostatnio nie raz pogląd Piotra Kuczyńskiego, że obecne problemy budżetowe (i doraźne łatanie budżetu) są konsekwencją niepotrzebnych cięć wydatków późnego Kaczyńskiego/wczesnego Tuska (składka rentowa, likwidacja najwyższej stawki podatku dochodowego). Od siebie dodałbym też zbyt daleko idące podwyżki dla budżetówki.

autor: west, data nadania: 2009-05-25 14:11:59, suma postów tego autora: 6710

Z pierwszej ręki

http://www.nie.com.pl/art20895.htm .

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-05-25 20:53:49, suma postów tego autora: 1169

Mam pytanie

W Polsce lat siedemdziesiątych istotne było, że "powracający" (termin przyjęty w ówczesnych ogłoszeniach prasowych) do kraju z saksów dokonywał zakupu mieszkania/domu, czy samochodu albo jednego i drugiego jeśli wyjazd trwał dłużej. Ludzie wierzyli, że tam, dokąd za zarobkiem wyjeżdżano, najczęściej w USA, w rok zarabia się równowartość mieszkania i to po odliczeniu kosztów utrzymania. Mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że emigracja zarobkowa dochodowa stawała się dopiero po przekroczeniu polskiej granicy, czyli tu w Polsce. Działo się tak wskutek czarnorynkowego kursu dolara, który był kilkakrotnie (pięć i więcej razy) wyższy od kursu NBP. "Powracający" sprzedawali przywiezione waluty oczywiście na czarnym rynku i siedzieć za to nie chodzili, ani nikt ich o szóstej rano nie wyciągał z pościeli by ubrać w kajdanki.

Wyjeżdzali na zarobek robotnicy, urzędnicy, dyrektorzy również. Wracając nie opowiadali, że tam głównie pracowali (oszczędzając każdy grosz) i spali, zresztą po kliku w jednym pokuju by było taniej, pewnie by nie psuć wizerunku zwycięzców, którymi mogli się czuć z kasą w kieszeni. Ci, którzy krajem rządzili do narodu mówili (propaganda) nie zaś z narodem rozmawiali. Ludzie łatwo zapominali jak zaniszczona była Polska po wojnie, tym bardziej więc i to jak biedna była przed wojną. Lud szlag trafiał na kolejki, ale i na to że dyrektor zarabiał trochę ( bardzo trochę jak na dzisiejsze standardy) więcej od robotnika. I przyszła opozycja. Wyartkułowano 21 postulatów, moim zdaniem po to by były one gwoździem do trumny dla władzy skoro "zagrano" w myśl reguł obowiązującego wówczas ustroju. Coś jak klin klinem.

Może to stało się przyczyną, że tzw czerwoni uznali iż walczą z wiatrakami, że mogą sobie odpuścić, tym bardziej że opozycja zajmowała się sabotowaniem gospodarki a ludowi w niemałej części było w to mi graj. Pojęcie "Im gorzej tym lepiej" było już stosowane nie tylko przez poszkodowanych przez zmiany ustrojowe, ale i przez tych którzy na zmianach zyskali. Racjonalizując swoje przekonania łatwo uznawali, że zyskali za mało, choćby w porównaniu do Ameryki, oczywiście nie chcąc pamiętać, że to nie Ameryka przed wojną była dramatycznie biedna a i w wojnę nie została zniszczona.

Władze PRL-u żyły jak w imadle: z jednej strony żądający zmian na "amerykańskie" lud, z drugiej broniący status quo ZSRR. Urban mówił, że "władza się sama wyżywi", lud był zdania, że on tym bardziej. Toż widział ogłoszenie w gazecie zaczynające się od słów "Powracający z zagranicy kupi... ". Tak rządzący dotrwali do Okrągłego Stołu i władzę przekazali tym, którzy lud w "amerykańskim" utwierdzali. Sami zaś utworzyli poPZPR-owską organizację, która miała sprzyjać "amerykańskiemu" w Balcerowicza wydaniu, kanalizując niezadowlenie kontestujących nadzieją na obronę praw nabytych po wojnie praw pracowniczych. Prawa te z latami się kurczyły coraz bardziej, więc elektoratu ubywało i ubywa. Działo się to niezależnie od tego co robił Jerzy Urban. SLD może sztandar wyprowadzić. Myślę, że już nic po nim jeśli sobie najpilniej jak tylko można nie przypomni skąd, z nadania których wyborców, się wziął.

Bo czy SLD wie czego po nim jego wyborcy oczekiwali i czemu się sprzeniewierzył?

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-05-26 12:07:49, suma postów tego autora: 1169

Urban

głosi to, co zgodne jest z interesami jego klasy społecznej. Czytelników "Nie" kształtuje w taki sposób, żeby tym interesom przynajmniej się nie sprzeciwiali a nawet je wspierali. "Nie" było kiedyś dla ludzi o lewicowych przekonaniach atrakcyjnym czasopismem. Przestawało nim być, kiedy zaczęło się przepotwarzać diabli wiedzą w co! Z tą chwilą przestałem je kupować i czytać. Z tego, co wiem, uczyniło tak bardzo wielu ludzi. To samo działo się z czołówka SLD. Przepotwarzali nie tylko siebie ale oczekiwali tego samego także od swych wyborców. I przegrali. Wszak nie chcieli uwierzyć, że popierali ich nie tyle dla ich walorów intelektualnych czy moralnych lecz w nadziei, iż jednak coś uratują z zalet PRL-u. Kiedy nie było już żadnej wątpliwości, że je gnoją, stracili wiarygodność a wraz z nią poparcie. Jeden z tej czołówki kiedyś powiedział: A przecież Tusk też jest liberałem. To prawda. Ale Tusk nigdy nie odwoływał się do lewicowych wartości. Przeciwnie: kpił z nich. Był więc i jest konsekwentny. Tymczasem czołówka SLD przestawała taką być. Dlatego przegrywała i nadal przegrywa. "Nie" też. Marks był jednak mądrym człowiekiem, bo to wszystko przewidział. Autor tego blogu też nim jest, do dostrzegł metarmorfozy Urbana i SLD. Gratulacje!

autor: steff, data nadania: 2009-05-27 11:03:04, suma postów tego autora: 6626

west,

widzę różnicę, dlatego wolałbym nawet za mniejsze pieniądze być posłem, niż wycierać szmatą podłogę...

autor: Luke, data nadania: 2009-05-27 13:06:43, suma postów tego autora: 1782

NIE w kioskach nie zalega, bo na szczęście znacznie ograniczono jego nakład.

Pismo z kolorowymi obrazkami ma parę tysięcy czytelników, którzy są w stanie wybaczyć swemu oberredaktorowi to, że często musi przepraszać za kłamstwa, które są w NIE publikowane. Jako osoba skazana prawomocnym wyrokiem Urban ma już z głowy politykę. I tylko Caritas Polska jest mu wdzięczny za 20 000 zł, które wpłacił im na konto jako grzywnę za swoje przestępstwo.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-27 19:13:15, suma postów tego autora: 6195

Polecam

http://www.youtube.com/watch?v=u-44KpHwQ5Q .

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-05-27 20:40:48, suma postów tego autora: 1169

Dodaj komentarz