to wolność od kapitalistów i wyzyskiwaczy. Jeśli w danym kraju takowi istnieją, wolności być nie może.
Inna sprawa, że polscy robotnicy w latach 80. byli reakcyjni, a Jaruzelski nie miał dość ciężkiej ręki, by ukrócić kontrrewolucję. No i mamy kapitalistyczny syf, ku uciesze co poniektórych użytkowników tego forum. A ponowna droga do socjalizmu będzie długa i kręta, będzie bowiem wiodła przez wojnę partyzancką, z ideą Juche na ustach.
to w ogole dosyć kiepska kategoria. nawet sama wolnośc woli nie jest taka pewna. "Wolnośc" w najprostszym czyli realnym rozumieniu dawalo na tym świecie zawsze bogactwo lub sila. Robotnicy polscy za PRL byli stosunkowo bogaci - wazne jest tu slowo stosunkowo, bo o zgrozo zarabiali nieraz tyle co polski inteligent i stosunkowo silni - ich protesty byly w stanie doprowadzic do zmiany rzadu. Czego oni naprawde chcieli to trudno powiedziec bo oni sami tego nie wiedzieli.
generalnie ich blad polegal na tym, że uwierzyli iluzjom i podszeptom inteligenckich "doradców" oraz JPII ze bedzie tak jak na zachodzie,nie majac zreszta pojecia jak tam jest i dlaczego. Paradoksalnie na zachodzie bylo wtedy niezle takze dlatego ze bano sie zeby tamtejsi robotnicy nie chcieli zeby im bylo tak jak na wschodzie. No i polscy robotnicy nie wiedzieli ze roznice miedzy wschodem i zachodem maja o wiele glebsze korzenie politycznokulturowe.Trudno ich o to winic, odpowiedzialnosc spoczywa raczej na doradcach z solidarnosci oraz upadku elity komunistycznej, ktora przestala wierzyc ze walka o bardziej sprawiedliwy swiat dla wszystkich jest mozliwa, no i nie zdolala przekonac robotnikow do socjalizmu ani nauczyc ich samodzielnego myslenia. Przy czym o ile u solidaruchow wynikalo to z glupoty to u komuchow z cynizmu. Co gorsze? to rzecz gustu.
Ja w kazdym razie na 4 czerwca proponuje haslo: "nie ma wolnosci bez chleba" i "chcemy pensji nie kredytow" tylko mam wrazenie ze polscy robotnicy i nie tylko robotnicy by sie ich wstydzili.
"za niewygodne dla władzy poglądy (...) nikt cię nie ukarze"
Do czasu Luke, do czasu. Narazie mają inne sposoby na niewygodnych (pętle kredytowe, bezrobocie, eksmisje). Gdy one zawiodą, bez wahania będą strzelać do ludzi jak do przysłowiowych kaczek - kapitalizm ma w tym bogate tradycje.
A jako specjalista zapewne doskonale wiesz, jak kręcą się koło Internetu.
dobre hasła- może lewica.pl by na szybko zrobiła jakiś konkurs na najlepsze hasło z okazji 4 czerwca?
Średnia płaca rośnie - http://banki.onet.pl/1981297,wiadomosci.html .
Odrębne traktowanie kwestii wszelakich wolności i wyzwolenia społecznego wyraża w istocie dawna praktyka - "Najpierw Polska a potem... Bereza Kartuska".
>>Paradoksalnie na zachodzie bylo wtedy niezle takze
>>dlatego ze bano sie zeby tamtejsi robotnicy nie chcieli
>>zeby im bylo tak jak na wschodzie.
Jakoś w ciągu ostatnich 20 lat robotnikom na zachodzie się nie pogorszyło, wręcz przeciwnie, np irlandzcy robotnicy zarabiają obecnie dwukrotnie więcej niż japońscy (przy stałych pensjach japończyków), choć 20 lat temu było odwrotnie. Żyjesz w wirtualnym świecie.
Wolność nigdy nie była dla socjalistów celem, jedynie środkiem jak piszesz, środkiem zresztą jedynie w teorii, bo w praktyce nigdy nie stosowanym.
@ Jasny Gwint - http://passent.blog.polityka.pl/?p=574#comment-114273 .
Życzę aby udało się Wam wreszcie kiedyś osiągnąć "wolność" od wyzyskiwaczy gdzie jednocześnie nie trzeba zabijać ludzi chcących od tej waszej "wolności" uciec.
Dla liberałków "wolność" stanowi swobodę w czynieniu zła. To wolność dla oszukiwania, rabunku, wyzysku.
To co jest dobre dla okupanta, nie musi i przeważnie nie jest dobre dla okupowanych.
@ kontras!
Hasła bardzo dobre!
Ze swojej strony proponuję organizatorom hahheningu z okazji "odzyskania wolności" zbudowanie makiet 3 czynnych śmietników i jednego w budowie.
Na tych czynnych umieścić napisy "Dla robotników stoczni i kolejno: Z Gdyni, z Gdańska i Szczecina".
Na tym czwartym: budowany dla górników
@ Luke!
Brawo! trafiłeś w "10".
Mateusz Cieślak - "Soidarność" stała się karykaturą samej siebie." Na przykładzie Tesco.
Jerzy Urban odniósł się do swego "Alfabetu Urbana" określając go... bublem, któremu zawdzięcza swój pierwszy milion (nakład 750.000 egzemplarzy).
To nie wszystko. Na pierwszej stronie mamy o perfidii stosowanych aresztów wydobywczych, tym razem w poszukiwaniu "haków" na prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Warto przeczytać, warto wiedzieć. Horror.
na oficjalnej demonstracji nawet ludzie by się nie połapali, np. "Wolność ważniejsza niż chleb!", "Głodni, ale wolni!", "Wolność nas nakarmi!" itp...
Dość karykatury solidarności!
dla ludzi biednych i słabych ( w sensie wolnośc indywidualna) nigdy nie istniała i nie będzie istniec.
Biedni, wykluczeni, wyzyskiwani, mogą znależc wolnośc jedynie w ZBIOROWYM działaniu i ZBIOROWYM systemie politycznej ochrony
Moim zdaniem , jest to ABC lewicowości, wolnośc indywidualna dla słabych ekonomicznie nie istnieje, nie istniała i nie będzie istniec.
Czym jest wolnośc bezrobotnego? Niczym
Eksmitowanego? Niczym
Człowieka który boi się bezrobocia ( tego eufemizmu i zapowiedzi głodu)? Niczym!
Wolnosc nie jest pojęciem abstrakcyjnym, jest pewnego rodzaju zasobem, jeśli jeden ma wolnośc jedzenia w drogich restauracjach, drugi korzysta z ,,wolności'' niedojadania.
Wolnośc nowobogackiego jeżdzenia wielkolitrażowym samochodem terenowym, to moja ,,wolnośc'' wdychania spalin i jeżdzenia niedofinansowanymi i przepelnionymi autobusami, przykłady można mnożyc
itp, itd - http://www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=wywiad&name=349 .
@ Jurcio na blogu red. Daniela Passenta o obecnej kondycji (karykatura samej siebie) Solidarności napisał:
"Właśnie, podobnie jak SLD karykaturą PZPR.".
Oootóż to. Jednakowo, pod dużo mówiącymi szydami/parasolami, czym ogłuszony mentalnie lud nie wie jak powiedzieć, w jakie słowa ubrać "Dosyć, panowie, wstydu oszczędźcie".
Może wystarczy zaproponować by nie nadużywali słów obydwu, lewicy i solidarności? Prostym "wynocha od"? Zamiast nie chodzić na wybory, wołać by ich nie zakłamywać.
W powyższym świetle można zapytać czy 4 czerwca 2009 nie ma na celu świętowania udanego wielkiego blefu ?!!!
To akurat nie jest dobry zestaw haseł, bo Wolność jest naprawdę ważna (oczywiście nie chodzi o "wolność" w liberalnym rozumieniu).
Cały atoli szkopuł w tym, że obecnie nie ma żadnej wolności, jedynie gada się o niej dookoła. A cel tego nad wyraz prosty - nie znajdzie bardziej zniewolonego człowieka niż ten, który jest głęboko przekonany co do swojej wolności.
Wracając do samego hasła. Wyobrażasz sobie jego odwrócenie? Czyli coś w rodzaju "zniewoleni, ale najedzeni" :)
"Wracając do samego hasła. Wyobrażasz sobie jego odwrócenie? Czyli coś w rodzaju "zniewoleni, ale najedzeni" :) "
No właśnie tak być powinno- sam napisałeś, że człowiek wolny nigdy nie powie, że jest wolny :) A więc powie że jest zniewolony, choć syty. Dobrze że chociaż syty, skoro wolny być nie może :)
Ale faktycznie powinienem napisać już na wstepie, że warunkiem wolności jest bezpieczeństwo socjalne.
wyłącznie przez instytucje państwa opiekuńczego. Podchodząc w ten sposób, zostawiasz ludzi na pastwę państwa, realizującego przecież współcześnie interesy wielkiego kapitału. A ten zawsze znajdzie sposób, żeby dobrze zarobić kosztem beneficjentów transferów socjalnych.
do uzyskania przez ogół ludzkości wolności jest zlikwidowanie biedy.
Biedy nie zlikwiduje nawet najbardziej rozbudowane państwo opiekuńcze. Biedę zlikwidować może jedynie zapewnienie wszystkim ludziom możliwości uzyskania dochodów gwarantujących im życie na poziomie odpowiadającym aktualnemu przeciętnemu poziomowi życia całego społeczeństwa.
Bez takich w nim różnic, jakie panują obecnie.
Jak to osiągnąć?
Likwidując wyzysk, a ten zlikwidować można przez płacenie ludziom za pracę.
W ten sposób zwiększy się popyt na towary/usługi o standardzie średnim i niższym, a zmniejszy na towary szpanersko-luksusowe.
Tylko, że zwiększenie popytu tej niezamożnej części społeczeństwa nie może odbywać się "na kredyt", ale poprzez zapewnienie im odpowiednich dochodów.
I kółko się zamyka.
Może jednak do zlikwidowania biedy wystarczy przestać zabierać ludziom do 80% ich dochodów przez różnorodne podatki pośrednie (wyższe ceny) i bezpośrednie? Zastanawiałeś się kiedyś ile podatków musisz zapłacić zanim kupisz głupią bułkę w sklepie? Najpierw dochodowy, potem VAT. A myślisz że choćby np podatek od zysków firm nie powoduje że jest droższa? Że cała tona wymaganej przez państwo biurokracji jest załatwiana przez przedsiębiorców za friko?Może po prostu trzeba przestać ludziom "pomagać"???
Nie mam potrzeby zastanawiać się nad podanymi przez Ciebie sprawami, gdyż dawno je przemyślałem.
Nie wiem natomiast, czy Ty przemyślałeś sprawę pasożytnictwa polegającego na czerpaniu korzyści z utrudniania ludziom dostępu do darów natury i swobody zmiany miejsca pobytu.
Gdyby je wyeliminować, to też wszystko mogłoby być tańsze, bowiem w cenę każdego towaru/usługi nie byłyby wliczane koszty zaspokojenia żądań bandytów zwących się "właścicielami gruntów". Bez własności prywatnej gruntów, nie byłoby kolejnego ogniwa wyzysku, jakim jest prywatna własność "ziemi".
Natomiast pozostają jeszcze 2 elementy, które mają zasadnicze znaczenie dla istnienia wyzysku:
1) Likwidacja systemu rezerwy częściowej i związane z nią przywrócenie monopolu państwa na kreowanie pieniądza
2) Płacenie pracownikom za pracę, a nie łaskawe rzucanie im gorzej niż jałmużny, przeważnie nie wystarczającej na odtworzenie siły roboczej, o godnym życiu już nie wspominając.
Gdy ludzie będą mieli środki na to godziwe życie /w stosunku do poziomu życia danego społeczeństwa/, to nie będą potrzebowali wsparcia poprzez instytucje państwowe lub pomoc osób prywatnych.
Oczywiście pomijam tutaj pewną niewielką w sumie grupę ludzi niezdolnych, z różnych niezależnych od siebie powodów, do pracy.
jaka jest teraz wolność robotnika w zakładzie pracy.
Za tzw. komuny to mogłem się odezwać a gdy mnie spotkała krzywda to mogłem iść ze skargą do partii.
Olga Lipińska nie będzie świętować:
http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,4825,0.html . Bardzo mnie uciwszył ten wywiad, bardzo.
jak zwykle dobry (dziekuje za link) - ale moja radośc z niego polega na tym ze Olga Lipinska nie zglupiala i potwierdza nasza diagnozę, ale ta diagnoza smutna przeciez?
Dlaczego z naszej rocznicy, urządzonej przez zwycięzców więc dalekiej od obiektywizmu (za 20 lat znowu będziemy odkłamywać historię, a raczej usuwać kolejne białe plamy), tak jakoś zupełnie z powietrza zaczęto przypisywać Solidarności rozwiązanie ZSRR (Wałęsa to sobie przypisał, mówiąc, ze on to planował przed stanem wojennym, tak samo zresztą jak zaplanował zjednoczenie Niemiec), a z hasła zaczęło się w Polsce jakoś zupełnie wyleciał Gorbaczow? Ten bełkot w telewizji naprawdę zasługuje na długi komentarz.
Ciemno w tunelu - http://www.polityka.pl/apel/Lead121,1569,293078,18/ .
sie tego obawialem, ale ten apel w sumie jest cienki i podpisy tez jakies niespecjalne.
podniósł głowę i wzywa - http://www.przekroj.pl/opinie_inne_artykul,4827.html :) , chyba by się cieszyć z bantustanu.
http://kontrowersje.net/node/3259 .