Nie skomentuję, bo mi zarzucą, że Ci do rzyci włażę...
.
siermiężne i łupane, ale przekaz słuszny.
Do Brechta to Ci daleko...
Moim zdaniem bardzo to uproszczone.
Trzeba było dołożyć jakiegoś anarchistkę-Edka, który cały ten syf rozpieprza, wali w łeb Arturowi-Biedronie i zaprowadza swój porządek.
Zaj**ste :-)
Wojtas ma rację.
powinno się to nazywać "pamiętniki trepa" albo, za toporem (o ile się w grobie nie przekręci) "starego pierdoły". Ty masz jakiś poważny problem Ciszewski. Formy "literackiej" tu nie ma żadnej, opowiadanko na poziomie Faktu czy innego Super Ekspresu. W sumie to nawet wstyd mi że to przeczytałem - przez te 2 min mogłem zrobić wiele pożyteczniejszych rzeczy np. podłubać w nosie. i ten resentyment. Ciszewski, zrobił ci co ktoś kiedy?chłopak cie rzucił?oświadczyn nie przyjął?
http://lewica.pl/blog/krytykakultury/16655/
Wbrew komentarzom internautów, homofobia na lewicy istnieje i ma się dobrze. Wystarczy byle pretekst, by się ujawniła. W jaki inny sposób głupi postępek organizacja gejowsko-lesbijskich (lewica ma takich postępków też wiele na swoim koncie) mógłby świadczyć na niekorzyść wszystkich osób homoseksualnych i uzasadniać ich złe traktowanie? No jak, z lewicowego punktu widzenia?
Cisza zdaje się twierdzić, że homofobia jest czymś dobrym z lewicowego punktu widzenia. Dlaczego? Ponieważ sam jest homofobem i lewicowcem. Cisza! Wiesz ile homofobow zasiada w ławach poselskich Platformy Obywatelskiej? Oni też uważają, że heteronormatywnosć nie istnieje, a oni są... normalni.
gratuluję kultury polemicznej.
tzw. homofobii na lewicy warto przeczytać dyskusję pod linkowanym powyżej tekstem na ten temat, gdzie prawie wszyscy dyskutanci uznali ten "problem" za wydumany.
jest tylko i wyłącznie epitetem, służącym do dezawuowania (i, na szczęście coraz mniej skutecznego) zastraszania oponentów.
A więc po pierwsze - świetny tekst.
Multitudes - niezwykle merytoryczne uwagi...
Kasiu Szumlewicz
"W jaki inny sposób głupi postępek organizacja gejowsko-lesbijskich (...) mógłby świadczyć na niekorzyść wszystkich osób homoseksualnych i uzasadniać ich złe traktowanie?"
A kiedy do jasnej cholery Cisza lub inny krytyk organizacji gejowskich uzasadniał złe traktowanie gejów lub lesbijek?! Od kiedy to krytyka organizacji gejowskich i feministycznych za zajmowanie się pierdołami, elitaryzm i debilizm, twierdzenie, że lewica (szczególnie w takich czasach i w takim kraju, jak Polska) ma ważniejsze sprawy do załatwienia niż prawa gejów i seksizm w reklamach albo ośmieszanie elitarnego języka feministek i części lewicy etc. są równoznaczne z homofobią?
moja kultura polemiczna jest adekwatna do poziomu wpisu
Rad bylbym sie dowiedziec, gdzie w powyzszym teksie niby ma byc homofobia, czyli obrazanie homoseksualistow. Zwlaszcza, ze glownie wystepuja tam osoby, o ie mia wiadomo, heteroseksualne, jak np. Sroda.
Z tą Środą to akurat dowodzi nie homofobii , a seksizmu Ciszy;)
Od formy literackiej to jest literatura piękna, a nie blog internetowy.
czyli seksistą okaże się każdy, kto skrytykuje posłankę Sobecką z Rodziny Radia Maryja?:))))
dlaczego więc męczysz się czytaniem tego tekstu zamiast zająć się tym, co lubisz i co ci dobrze wychodzi?
A nie? No chyba ,ze krytykuje się w imie postępu (czyt. walki z homofobią):)
nie mam w zwyczaju męczyć się przy lekturze.a na ciszewskiego tracę czas i nerwy bo leży mi na sercu los tego portalu, który cisza sukcesywnie swoją działalnością kompromituje
a od czego jest blog?i dlaczego cisza płodzi na nim tragifarsy?
W imię postępu wszystko jest dozwolone:)))
Oby okazalo sie, ze np. taki Jankowski, albo Rydzyk sa dewiantami. Wtedy nie bedzie ich mozna krytykowac :-)
a i krytykowac ich można, a nawet trzeba, tylko tak mnie zastanawia na marginesie, czy przy tym krytykowaniu koniecznie trzeba się posługiwać kliszami opartymi na streotypowych uprzedzeniach? Czy to dlatego, że nie mamy bynajmniej do czynienia z satyrą na jakiś tam leniwych chłopów, ale na osoby tak swiatłe i madre, a w swych wypowiedziach rozwazne, że inaczej się osmieszyc ich nie da? Musi więc ten nieszczesny blogger Cisza, słusznym gniewem oburzony narażając sie na oskarżnia o seksizm pisać np. tak:
"Nawet jak pisałam w sprawie likwidacji wcześniejszych emerytur dla górników, to wspomniałam też na początku o górniczkach, ale koledzy z rządu się śmiali i musiałam to wykreślić
zaczyna płakać". Pewno, że zaczyna płakać. Doobre.
Ale czepiac sie nie ma co, pewnie Cisza musi bo i sprawa słuszna,a wobec powagi krytykowanych osób inaczej sie ich osmieszyc nie da. Tedy odwagi bohaterze w walce rewolucyjnej, bo gdzie sprawa słuszna, tam wrióry lecą i nie ma co zwracać uwagi na takie "pierdoły" jak poniżanie kogoś ze względu płeć czy orientację! Czy probowac takiego sformułowania krytyki, żeby o smiesznosci przesądzały indywidualne cechy danej osoby, a nie, że jest ona taka, jak sobie niektóra ludnośc wyobraża (kobietę/ geja). Bo kto by tam myślał jak przewieźć wilka kozę i kapustę, gdy płonie las.
a krytykowac ich można, a nawet trzeba, tylko tak mnie zastanawia na marginesie, czy przy tym krytykowaniu koniecznie trzeba się posługiwać kliszami opartymi na streotypowych uprzedzeniach? Czy to dlatego, że nie mamy bynajmniej do czynienia z satyrą na jakiś tam leniwych chłopów, ale na osoby tak swiatłe i madre, a w swych wypowiedziach rozwazne, że inaczej się osmieszyc ich nie da? Musi więc ten nieszczesny blogger Cisza, słusznym gniewem oburzony narażając sie na oskarżnia o seksizm pisać np. tak:
"Nawet jak pisałam w sprawie likwidacji wcześniejszych emerytur dla górników, to wspomniałam też na początku o górniczkach, ale koledzy z rządu się śmiali i musiałam to wykreślić
zaczyna płakać". Pewno, że zaczyna płakać. Doobre.
Ale czepiac sie nie ma co, pewnie Cisza musi bo i sprawa słuszna,a wobec powagi krytykowanych osób inaczej sie ich osmieszyc nie da. Tedy odwagi bohaterze w walce rewolucyjnej, bo gdzie sprawa słuszna, tam wrióry lecą i nie ma co zwracać uwagi na takie "pierdoły" jak poniżanie kogoś ze względu płeć czy orientację! Czy probowac takiego sformułowania krytyki, żeby o smiesznosci przesądzały indywidualne cechy danej osoby, a nie, że jest ona taka, jak sobie niektóra ludnośc wyobraża (kobietę/ geja). Bo kto by tam myślał jak przewieźć wilka kozę i kapustę, gdy płonie las.
ale o co konkretnie Ci chodzi? Że Nowacka zapłakała? To kobiety nie płaczą? Czy w imię walki ze stereotypami należy je nicować i przedstawiać wyłącznie kobiety walące pięścią w stół? Nawet jeśli ma się to nijak do rzeczywistości?
Multitudes, nie zrozumiałeś mnie. Ale to może i dobrze...
I ponawiam pytanie, bo widze, ze i u yony sie to znowu pojawilo: w ktorym konkretnie miejscu Cisza wysmiewa kogokolwiek za jego orientacje seksualna?
{Czy w imię walki ze stereotypami należy je nicować?
Nie.
{i przedstawiać wyłącznie kobiety walące pięścią w stół? Nawet jeśli ma się to nijak do rzeczywistości?}
Jedno i drugie ma sie przeciez nijak do rzeczywistosci. Nie wierzę, że Ty naprawdę żywisz przekonie, iż w pracy zachowanie kobiet wyglada tak:
- kobieta przygotowuje coś tam (mniejsza czy bzdurnego, bo to już akurat moze wynikać z wymogów satry)
-koledzy sie śmieją
-kobiety na to reaguja płaczem?
Lub jako jedyną alternatywe widzisz nastepujacy obraz:
-kobieta cos tam przgotowuje
-profilaktycznie wali piescia w stol
-koledzy cofaja sie przerażeni.
Że to drugie ma się nijak do rzeczywistości? Ok świeta racja. A to pierwsze ma się jak? Też nijak. To na jakiej podstawie sugerujesz więc, że prawdziwa jest implikacja, iż z nieprawdziwości wersji o pięści wynika konieczność stosowania pierwszej równiez nieprawdziwej? Przecież bez sensu to jest. To tak jakby powiedzieć np., że trzeba pisać o Jasiu jako o idiocie, bo przecież nijak ma się do rzeczywistości, że jest on Marsjaninem?
Wojtas
Najpierw Ty mi powiedz, o co Ci chodzi z tymi "dewiantami" konkretnie?
Wymiotłeś! Jak dla mnie - zajebiste!
Przekaz jasny i czytelny, ale jak widać nie dla Kasi Sz. Dla niej każdy, kto kwestionuje zasadność lewicowego zaangażowania w sprawy gejów to homofob. Jak widać najbardziej nietolerancyjni są ci, którzy o potrzebie tolerancji mówią najwięcej.
Dewiant to np. zboczeniec, ktory molestuje dzieci. Takie historie (najprawdopodobniej wyssane z palca) krazyly o Jankowskim, stad jego nazwisko przytoczylem.
dewiantem jest Biedrona, który zapatrzony w swoją wyjątkową seksualność nie dostrzega Hetery normalnie "zaciążającej" ze swym Herosem heteroseksualnym i chcącej równości w dostępie do grantów na paradzie (nie)nierówności... Żeby ona chociaż "bi" była, może by ją Biedrona na kawę zabrał...
"Dewiantkami" - podglądaczkami są także Premiera-Uśmiech Rekina i Magdalena-Niedziela Wyborcza. One podglądają co się da, a że dalej swego nosa nie widzą, to prezentują potem malunki na szkle...
Styknie, wojtas?
Zastrzegam - nie ma w moim opisie "zboczeń" żadnej homofobii i femino-niechęci. Jest analiza topornej co nieco tragifarsy i jej "bohaterów". Zresztą jak ma być nietoporna, skoro osoby dramatu nie piórkiem się malują tylko pędzlem najgrubszym...
.
Cisza opisuje to co jest od dawna na lewicy krytykowane. Neoliberalny dyskurs i ścisła współpraca środowisk mainstreamowego feminizmu z Henryką "Wyrwę ci serce" Bochniarz była przedmiotem analizy Ewy Charkiewicz (http://lewica.pl/?id=19546) więc Cisza nic nowego nie odkrył.
Problem w tym, (a jest to dość szerokie zjawisko w lewicowych organizacjach), że fakt zdominowania ruchów kobiecych czy lgbt przez neoliberałów wykorzystywany jest do usprawiedliwienia własnych prawicowych poglądów. Możemy to porównać do "lewicowca", który stwierdzi, że wyzysk w miejscu pracy nie istnieje, bo mówiące o nich związki zawodowe są "pisowskie" albo "eseldowskie".
Zapewniam Cię jednak Piotrze, że życie jest znacznie bardziej zniuansowane i nie każda feministka jest Henryką B. Otwórz się na tę różnorodność, warto!
Aha. To w takim razie chyba nie ten przypadek - o nich się zrobi za to "rzetelną konferencję" ;) Ale tak Ci się w tym wątku niefortunnie przypomnieli, że już się przestraszyłam, że chodzi Ci po prostu o homoseksualistów.
Hyjdlo
Przeciwnie im grubszym pędzlem rysują się osoby, tym wdzięczniej i łatwiej malować ich karykaturę. Z braku weny można nawet ewentualnie dosłownie zacytować. Po co więc posiłkować się stereotypem śmiesznej małej kobietki, kiedy śmieszności samej "premiery" wystarczy z nawiązką?
Poza tym zgadzam się z Twoją "analizą" - "to poeta chciał przez to nam powiedzieć", ale uważam że poeta powiedział nam jeszcze co nieco niechcący.
bo jak zadekretował Cisza to jest tragifarsa, a nie kabaret telewizyjny, gdzie przerysowaną karykaturę podkreśla się jeszcze drapaniem po kroczu, skrobaniem po koafiurze i kur....niem po każdej wypowiedzianej frazie.
Posiłkując się "stereotypem śmiesznej małej kobietki", "poeta" uczynił zeń nie tylko piąte koło u wozu w tym przeuroczym trójkącie, ale także "strzelbę" wiszącą na ścianie, która pod koniec sztuki wypala, czyli wybiega z płaczem... Bo dla mnie "śmieszną małą kobietką" jest ta wybiegająca, a nie łkająca w puderniczkę "działaczka lewicowa".
Ale ja się na sztuce nie znam... i tej wielkiej i tej blogerskiej... I pewnie zacofana jestem, bo bardziej mnie brzuch "interesantki" obchodzi, niż rozporek Biedrony i ilość baloników...
A Cisza pewnie jeszcze co innego miał na myśli...
(*_*)