Jeśli porównamy stosunek paktu Ribentrop-Mołotow to widać, ze u nas jest przede wszystkim podejście etyczne, w Rosji to realpotik, w zasadzie większych odstępstw od tego nie ma. Wystarczyło by tylko wyciągnąć fakt rozbioru razem z Hitlerem i Węgrami (które potem faktycznie znalazły się w Osi) Czechosłowacji, i cześć. I przed wojną nasz rząd też był zwolennikiem realpolitik, polskie gazety jakoś nie kłaniały się nad niedolą Czechosłowacji, olśnienie przyszło później. Z tej rosyjskiej wersji dałoby się ułożyć całkiem sensowną całość, gdyby nie wtykali gdzieniegdzie fikcji historycznej.
Że wskazał Pan na wybiórczość prawicowych publicystów którzy każdą okazję wykorzystają by zaatakować Rosję, a gdy USA na nas leje to milczą, albo żeby było jeszcze śmieszniej wołają jak ostatnio "Nie zostawiajcie nas samych" heh...
to wyraz zmiany stosunku Ameryki do Rosji i Niemiec.Już nie chce ona tych państw rozdzielać, by umacniać polskie fobie lecz chce z nimi partnerskiej współpracy także w interesie Polski, która przestaje wskutek tego być pomostem lecz staje się państwem takim, jak wszystkie inne. Czym szybciej przyjmiemy to do wiadomości, tym lepiej będzie dla nas i dla tamtych państw z Ameryką włącznie. Niestety, wszczynane spory historyczne temu nie sprzyjają. Dobrze, że Ameryka nie chce w nich uczestniczyć. To także potwierdza zmiany i rokuje szybka ich śmierć.
zwycięstwo nad nimi?
Świętować to my powinniśmy 9 maja. Natomiast 1 września winien być dla nas dniem żałoby; setki tysięcy ludzi straciło życie już na początku wojny. Zapraszać mamy Merklową, żeby jej pokazać dokładniej, gdzie nam Niemcy dali po gębie? Cuda się dzieją...
Podzielam twoje wątpliwości. Nie jesteśmy jednak owcami.
A co tu obchodzić? Co, po co i w jakim celu? Poza tym co to może interesować lewicę?
9 maja - to stalinowska fikcja. Niemcy skapitulowały 8 maja.
Więc żadnej "fikcji" tu nie było.
A powodów do świętowania nie ma rzeczywiście.
niemniej, w Europie kierują się zwykle innym czasem niż moskiewski.
Warto nie tyle świętować, co prowadzić sensowną politykę historyczną przeciw antypolskiej propagandzie, którą - rzecz ciekawa - w najlepszej komitywie prowadzą Rosja i Niemcy.
Gdzie Ty widzisz tę antypolską propagandę? Poza artykułami redakcyjnymi GW, oczywiście?
Fascynuje mnie przekonanie, zgodnie z którym wszystkie państwa i narody świata dopuszczały się błędów, zbrodni, uchybień i przewinień, tylko, dziwnym trafem, Polska nie... Jakie to ciekawe... Jakie to dziwne i cóż za zbieg okoliczności!
Na marginesie - jeśli już koledzy dyskutanci upierają się wyodrębniać subkontynent Europejski z kontynentu Eurazji, to w Europie jest nie jedna, a sześć stref czasowych.
Polecam portal geopolityka.org jako odtrutkę na jednostronną propagandę polskich mediów.
jest to rzeczywiście dość irytująca przypadłość, ale chyba nie drąży ona tylko Polskę. Z tego, co wiem, od takiego widzenia historii nie są wolne także sąsiednie narody, np. Węgrzy czy Chorwaci. Być może jest to więc jakaś wspólna cecha tej (zawieszonej w próżni) części Europy. Narody wielkie, Niemcy, Francuzi, Rosjanie, mimo wszystko wykazują tu więcej obiektywizmu.
a choćby wieszczenie rządowych mediów rosyjskich, że Beck był agentem niemieckim, a Polska zawarła sojusz z Hitlerem.
I paralelne rewelacje Der Spiegla o Polakach jako sprawcach Holocaustu.
Jak do tej pory byłem zadowolony, że Putin przyjeżdża, ale po tych wszystkich insynuacjach i bzdurach, których aż nie się nie chce komentować może lepiej, żeby nie przyjeżdżał. To leje tylko wodę na młyn kaczystom, a bardziej koncyliacyjnemu w polityce zagranicznej Tuskowi jeśli mu to pokrzyżuje drogę do prezydentury zmieni poglądy na ostrość polityki wschodniej. Jeśli tak się stanie to nie ma co się dziwić zaostrzeniu linii politycznej wobec Rosji, nawet po ewentualnych wygranych przez PO wyborach parlamentarnych w 2011r.
West. Ale Niemcy kapitulowały dwa razy. Pierwszy raz przez zachodnimi aliantami, wtedy Stalin tego nie uznał i zażądał ponownej kapitulacji przed ZSRR. A że było to 9 maja w tym czasie, to wyjaśnia dlaczego obchodzą dzień po. Ale najlepiej było by, żeby zrobione tego święto ogólno Europejskie.
czy w gazecie nie jest powodem do reakcji na szczeblu rządowym. Zwłaszcza że wiele tematów związanych z drugą wojną światową jest dla Polski niewygodnych. Należy się z nich zresztą rozliczyć, powoli to się dzieje (choćby w temacie okoliczności Holocaustu), ale po co angażować się w przepychanki polityczne?
różnica między przypadkową opinią a "messagem" propagandowym. Tym bardziej, że w Rosji wieszczeniem o historii zajmuje się teżź prezydent.
Kwestie historyczne nie są może najważniejsze, a le gęba sojusznika Hitlera i współprawcy Holocaustu nie pomaga krajowi.
Opanuj się. A w czyże wydarzenia sprzed 70 lat pomóc mogą krajowi. Chyba w pogłębianiu osamotnienia. Czy sądzisz, że Polacy dzięki temu będą mogli lepiej żyć?
to tylko wyjdzie na kłamcę, bo przecież tak nie było. To samo dotyczy lodu polskich Żydów.