Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

A dobro dziecka?

Komentarze

Dodaj komentarz

Państwo ma się wtrącać!

Pięknie, że zabrał Pan głos w tej sprawie. Państwo ma się wtrącać. Telefonowałam niejednokrotnie po policję, gdy sąsiad piętro wyżej urządzał karczemne awantury. Za każdym razem po kilka razy, bo policja zwlekała z interwencją. Ponoć w rodzinach policjantów przemocy jest dużo więcej niż "przeciętnie".

Upominałam się o powszechną edukację emocjonalną, z telewizora bo to medium powszechnie dostępne, ale i w szkołach wszystkich stopni. Taka działalność stacji tv stanowiłaby wg mnie tę właściwą misję, o której się mówi i mówi.

Rodziny zastępcze to "dobry wynalazek", ale go nadużywać nie trzeba przy byle, do tego zdarza się że naciąganej, okazji. Przede wszystkim trzeba pomóc rodzinie i Państwo to musi wziąć na siebie, tyle że stosowne służby (opieka społeczna, kuratorzy, sędziowie) muszą posiadać solidną wiedzę o materii by nie kierować się nonszalancją bo jest niezwykle szkodliwa.

W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych rozmawiając z Anglikiem zapytałam ile lat dzieli Suwałki od Londynu. Anglik najpierw nie rozumiał pytania, a gdy ustaliliśmy w czym rzecz się zafrasował, zastanowił i następnie zrobił długi wywód o tym, że problematyczna odległość nie dotyczy ekonomii czy astronomii, ale nauk społecznych takich jak socjologia i psychologia. Kilka osób uczestniczyło w tej rozmowie. Dla Anglika oczywiste było, że najważniejsza jest empatia i za skarby świata nie mógł uwierzyć, że się z nim zgadzam, bo dotąd, a był w Polsce (naukowo) od paru miesięcy, się z taką jak prezentowana przeze mnie postawa nie spotkał. Następnego dnia przyniósł mi kwiaty by przeprosić za wczorajsze niedowierzanie. Tacy potrafią być Anglicy.

To jeszcze coś o Hiszpanii, i o nas - http://nowalewica.pl/index.php?view=art ... t&Itemid=5 :

NIECH ZDYCHAJĄ!

środa, 25. marzec 2009 20:30


John D. Rockefeller rozdaje prezenty dzieciom. Jest rok 1930. Wielki kryzys trwa w najlepsze.

fot. Corbis

Dziś dopiero rozumiemy wylansowane przez Miłosza pojęcie „zniewolonego umysłu”. Dziś, kiedy to ci społecznie wykluczeni się wstydzą, a nie ci, którzy ich wykluczyli. Kiedyś mówiło się „nieprzyzwoicie bogaty”. Teraz to bieda jest nieprzyzwoita. Zapytany o losy zwalnianych robotników polski fabrykant z „Ziemi obiecanej”, odpowiedział krótko: „Niech zdychają!” Komunard z Brechtowskiej pieśni odpowie: „Jak nie będzie was, to dla nas będzie dosyć!”.
Mój kolega Pepe się dziwi, że Polaków nic nie dziwi. Uważają za normalne, że jak ktoś jest chory to musi mieć pieniądze, żeby się leczyć, ocalić życie. Pepe nie jest działaczem, radykałem, tylko korespondentem wielkonakładowej, centrowej hiszpańskiej gazety. Jednak dla niego, z perspektywy doświadczeń własnego kraju jest czymś oczywistym, że każdy powinien mieć zapewnioną opiekę medyczną na przyzwoitym poziomie. A jak ktoś woli iść do prywatnego szpitala, bo tam są ładniejsze łóżka, Bóg z nim. Po raz pierwszy ogrodzone i monitorowane osiedla Pepe zobaczył w Polsce. Zdziwił się. W Barcelonie Pepe mieszka w bardzo dobrej dzielnicy zamieszkiwanej głównie przez wyższą klasę średnią. Jednak część, dzielnicy gdzie mieszka Pepe jest zamieszkała przez robotników, biednych emerytów oraz imigrantów. I jakoś nikomu tam nie przyszło do głowy, żeby jednych od drugich odgradzać murem. Dzieci z zamożnych rodzin chodzą do tych samych szkół, co dzieci biedaków. Tylko, że nie ma tam zwyczaju chwalenia się bogactwem. Raczej ci, którym się powiodło wola to ukrywać. Wstydzą się trochę przed tymi, którym żyje się o wiele gorzej. Tak mówi mi Pepe. Skądinąd dowiedziałem się, że każdy obywatel Hiszpanii, który osiąga wiek emerytalny ma automatycznie prawo do minimalnej emerytury niezależnie od tego czy i ile czasu w swoim życiu przepracował.
Już słyszę te głosy, że Polski na to nie stać, bo jest na dorobku. Ale to właśnie teraz, kiedy jest najciężej potrzeba solidarności, sprawiedliwego podziału, pomocy słabszym jest szczególnie paląca. Czy naprawdę staniemy się lepszymi ludźmi, kiedy już się wzbogacimy? Ci, którzy już się wzbogacili są raczej źli niż dobrzy. A potrafią się dzielić głównie ci, co mają mało. A więc to odkładanie na później (kiedy już się wzbogacimy) opieki nas starymi, chorymi, słabszym ekonomicznie, to kłamstwo, cwany wykręt podyktowany egoizmem.

Różnica między Polską a Hiszpanią, by pozostać przy tym przykładzie bierze się nie z różnicy w wysokości dochodu narodowego na głowę mieszkańca, tylko z odmiennej skali wartości. W Polsce bieda została napiętnowana jako grzech, za który należy się kara i to nie po śmierci (czyściec, piekło) ale tu na ziemi, z rąk władz, sądów, sąsiadów. Kiedy zawaliła się rudera w Mińsku Mazowieckim, administratorka, zamiast poszukać rozwiązania dla bezdomnych, narzekała, że nie mogła ich wcześniej eksmitować. „Eksmisja – perorowała ta zażywna przedstawicielka polskiej klasy średniej – to przecież kara za nie płacenie czynszu, a w Mińsku gorszych warunków, do których można by za karę eksmitować, nie ma. Do pytlowania o moralności, karach i nagrodach doczesnych chętnie włączają się dziennikarze, którzy niezmiennie piętnują samotne matki, bezrobotnych, nie płacących lokatorów, za to, że tylko rękę wyciągają po ich (dziennikarzy) podatki. Skoro bieda jest grzechem, to bogactwo cnotą. I w kraju nowobogackich do jak najlepszego tonu należy nie pytanie o źródła wzbogacenia i chwalenie się w towarzystwie oszustwami podatkowymi.
Dziennikarze nie tylko podlizują się milionerom, ale stali się strażnikami ustroju, którego świętością są ci, „którym się powiodło”. Wszelkie pytania o źródła bogactwa czy piętnowanie nadużywania władzy, jaką dają pieniądze czy choćby narzekanie na nadmierne nierówności majątkowe w społeczeństwie spotykają się z pryncypialnym potępieniem ze strony takich obrońców kapitalistycznego „ładu i porządku” jak Tomasz Lis. To bożyszcze mediów wszelkie wzmianki o niesprawiedliwości, wyzysku uważa za niebezpieczny populizm. Liczne, społeczne programy interwencyjne utrzymane są nieodmiennie w tonie chrześcijańskiego zakłamania, które każe nam się pochylać i litować, ale nie pozwala nigdy się utożsamić i stanąć po stronie pokrzywdzonych. Na stanięcie po stronie przegranych nie pozwala zresztą pieczołowicie krzewiona ideologia czy wręcz religia sukcesu. Co najwyżej wolno nam wpłacić na liczne fundacje: Polsatu, Świątecznej Pomocy, czy składki na zoperowanie dziecka, które teatralnie umiera na ekranie telewizyjnym. Te datki jak jakieś cholerne rozgrzeszenie pozwolą nam nie walczyć o sprawiedliwy, równy dostęp do usług medycznych na przyzwoitym poziomie. Ukoronowaniem współpracy jałmużników ze sprawcami całego nieszczęścia, było gorące przyjęcie Balcerowicza na Owsiakowym przystanku Woodstock. Gdyby nie Balcerowicz moglibyśmy kupić ten sprzęt z naszych składek i podatków i Owsiak nie zostałby mega gwiazdą, a Kuroń najpopularniejszym politykiem rozdającym wyprodukowanym przez Balcerowicza bezrobotnym zupę i kurowniówkę..
Zapytany przez dziennikarza, jeden z najbogatszych Polaków, jaki model ustrojowy jest najlepszy dla biznesu, odpowiedział bez wahania: „Chiny.” To tyle na temat „Wolności, Równości, Braterstwa”.


Piotr Ikonowicz

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-08-29 12:05:06, suma postów tego autora: 1169

Polecam Państwu

http://kontrowersje.net/node/4049

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-08-29 13:53:20, suma postów tego autora: 1169

jc

O tak , zmiany idą . Ale na gorsze . Niewierze w postęp , ani w sukces polskiej lewicy .Dlaczego ? Popatrzcie na ludzi i ich poglądy . Same konserwy ; tradycjonalizm i neoliberalizm . Wystarczy wysłuchać " Szkła kontaktowego " i dzwoniących tam starszych i młodszych wyznawców PO . Strach się bać .

autor: konrad, data nadania: 2009-08-29 15:54:20, suma postów tego autora: 69

Polecam Państwu

http://kontrowersje.net/node/4036

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-08-29 22:34:59, suma postów tego autora: 1169

3 komentarz

witam

do poruszanej przez Pana kwestii rowniez sie odnioslam - razem na ten temat napisalam 3 teksty, opublikowane na stronie Fundacji MaMa - dwa z nich znalazly sie na lewica.pl a trzeci nie, w zwiazku z tym tutaj wklejam linka, tekst jest sprzed tygodnia:

http://www.fundacjamama.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=727&Itemid=1

autor: julia30, data nadania: 2009-09-01 21:12:30, suma postów tego autora: 11

własność?

Rodzice nie są właścicielami swoich dzieci! Tak! Nie mogą zrobic z dzieckiem wszystkiego co by ewentualnie im przyszo do głowy więc nie są!

Ale w oparciu o to samo rozumowanie - nikt inny, żadna osoba ani instytucja, ani państwo(!) nie jest właścicielem dziecka! Więcej! W oparciu o naturalne prawo człowieka (a więc i dziecka) do wolności, nikt nie ma prawa wtykac nosa w to co należy do jego prywatnej sfery, w szczególności w jego stosunki z innymi ludźmi a więc i w to co dzieje się między mim a jego rodzicami! Żadne państwo, żaden urzędas! Nikt nie może dziecka "odebrać", "przekazać", "umieścić w..", bo to nie jest ani przedmiot, ani niewolnik tylko człowiek.

Owszem - policja ma obowiązaek chronić każdego obywatela (a więc i dziecko) przed przemocą innych na ogólnych zasadach. Tylko tyle i aż tyle!

autor: aty, data nadania: 2009-09-08 21:08:10, suma postów tego autora: 54

Dodaj komentarz