A swoją drogą... zauważcie, jak poprzedni i obecny reżim łączy megalomania, objawiająca się w epatowaniu kubaturą i rozmachem swoich sztandarowych budowli. Tak wyśmiewano peerelowski gigantyzm, a teraz co i rusz można w lyberalney prasie poczytać kolejne zachwyty nad "murami co się pną do góry". Nawet stylistyka ta sama: można by wziąć dowolny artykuł propagandowy sprzed 50 lat, wydrukować dzisiaj i nikt nie dostrzegłby różnicy: wystarczyłoby zamiast "Pałac Kultury i Nauki" wstawić "Złote Tarasy", a zamiast "Huty im. lenina" - "fabrykę Opla".