Tak się akurat złożyło, że 17.IX, obchodzę urodziny, więc miałem fajną nowinę z samego rana. No i się nie dziwię, że pan Kaczyński podchodzi do nordstreamu jak do paktu Ribentrop-Mołotow, teraz się dowiaduję, że USA nas sprzedało Rosji. No i co teraz prezes zrobi? Rosjanie nie będą w nas celować z Obwodu Kalinigradzkiego, przecież to tragedia narodowa! Jak oni mogą nie chcieć nas eksterminować w atomowej orgii zniszczenia? Przecież nie posiadanie wrogich stosunków z Rosją grozi polskiej racji stanu! Przecież wszyscy wiemy, że tylko wrogie stosunki z Rosją mogą otworzyć Europie oczy na knowania Putina, który za pomocą rozrzuconych po świecie agentów, chce przejąć władzę nad światem (global domination!)! Jakby to ujął książę Jeremi Wiśniowiecki mówiąc do Skrzetuskiego: Dobrze się spisałeś tam na Krymie, ale cała twoja misja na nic. Wojny z Turcją nie będzie!. Tak ujął by to brat pana prezydenta: Dobrze się spisałeś tam w USA (i Gruzji), ale cała twoja misja na nic. Stosunków z Rosją jak za II (i IV) Rzeczpospolitej nie będzie! Jak tutaj żyć bez wroga? Oto jest pytanie!
Może w końcu rodzi się szansa na normalne stosunki z Rosją i prawdziwie partnerskie ze Stanami Zjednoczonymi. Nieśmiało liczę też na większą integrację z państwami UE, bo jak na razie pokutuje u nas myślenie typu - bo nam się należy, wszyscy na nas czyhają, każdy chce nam wbić nóż w plecy (oprócz Wielkiego Brata zza oceanu). Kompleksy, postawa roszczeniowa i służalcze nastawienie wobec USA, to cechy charakterystyczne polityki międzynarodowej ostatnich 20 lat.
Ale poza tym to jest to na tyle abstrakcyjna sprawa, że można o niej zapomnieć po 30 sekundach. W przeciwieństwie do Trzynastu (oby nie więcej!) z "Wujka".
http://passent.blog.polityka.pl/?p=606#comment-125440 :
Barbara Washington DC pisze:
2009-09-18 o godz. 17:55
Szanowny Panie Redaktor,
Pragne podac do Panskiej oraz czytelnikow wiadomosci informacje o charakterze negocjacji polsko-amerykanskich w Waszyngtonie. W tym celu przytaczam felieton Profesora S. Billet z George Washington University ktory zostal nadany miedzy innymi do CNN jako kontrybucja do dyskusji o tarczach w Polsce. Ufam ze zawodowe dziennikarskie tlumaczenie wyswietli fakt i poinformuje Polskich obywateli ze Ambasada Polska w Waszyngtonie zatrudnia od 2001 roku amerykanskich lobistow za blacha sume $30.000/mies. Kontrakt zostal przedluzony w 2009 na nastepne $200.000 czyli po wyborach Obamy. Zenujacy problem lezy nie tylko w fakcie ze Polska musi wydawac pieniadze na lobistow w Waszyngtonie ale przede wszystkim ze zatrudniona firma, BGR Holding, nalezy do skrajnej opozycji obecnej Administracji Obamy i nie ma absolutnie zadnego wplywu na decyzje prezydenta - Demokraty. Negocjacje za posrednictwem ‘hard core’ Republikanow i ludzi Bush’a sa policzkiem dla obecnej Administracji i swiadectwem ignorancji charakteru amerykanskiej polityki a moze i funkcji lobbizmu. Prawdopodobnie Polski rzad nie wie ze w Waszyngtonie istnieje tzw. transparencja i sa organizacje jak Opensecrets ktorych jedyna misja jest publikacja wszelkich finansowych danych, jak kontrybucje polityczne, place CEO, itd. Milej lektury.
————————————————————————————–
“The Mystery of Polish Lobbying in Washington”
At last some realism in US policy on the missile deployment issue!
Clearly, the US is using the issue as leverage with the Russians on the transfer of nuclear technology to Iran.
But this raises a number of very basic questions about the current Polish government’s fundamental competence. As shown below, Polish citizens have reason to raise serious questions on this topic.
While doing research recently, I came across a listing for “Clients for Lobbyists” in the Untied States and an entry for “Embassy of Poland” in Washington. I have spent much of my career studying transparency issues and the European Union, so I explored further. As a former lobbyist in the EU and the US, what I found was puzzling, at least, and worse, possibly ignorant and wasteful.
Opensecrets, one of the most popular compilers of lobbying data in Washington, showed that the Embassy of Poland paid BGR Holding, a Washington lobbying firm, the handsome sum of $200,000 in the first six months of 2009 for lobbying services. The embassy’s arrangement with BGR, in fact, has been in place since 2001. No surprise that organizations, including governments, hire well connected lobbyists to look after their interests in the U.S. Lobbying is a reality in Washington.
But the public record raises several questions about why the Polish Embassy felt compelled to hire a lobbyist in Washington.
First, exactly why does the government of Poland pay over $30 thousand per month for representation in Washington? While it is not unusual for embassies to contract for assistance from lobbyists, the list is not very long, and most get these services for a fraction of what Poland paid. Only a handful of EU members have lobbyists under contract. Certainly, the missile deployment issue is of critical importance to Poland and this may be a rationale for hiring BRG until you look a little closer at the firm.
Second, why contract with BGR? BGR is, first and foremost, a thoroughly Republican firm. Its ownership and senior management are ALL Republicans. Perhaps the government of Poland did not notice, but the Democrats now control Washington. BGR was a defensible choice during the Bush years, but all the lobbyists shown representing the Polish Embassy on official reports are Republicans. Their access to the Obama Administration and Democratic members of Congress is suspect, at best, ignorant of US politics at its worst. If Poland was serious about getting some help in Washington, they would be well-advised to find a firm that has some Democratic credentials.
Third, the whole issue of needing a lobbyist to represent the interests of a country raises profound questions about the competence and knowledge of the Polish diplomatic and foreign ministry establishment. Are Polish diplomats so incompetent that they need to spend $30,000 every month to get the job done in Washington?
The beauty of transparency in Washington is that citizens, indeed every citizen, can find important information about the activities of their elected officials and the mammoth lobbying community that swirls about our institutions of governance. This is all based on the notion that “sunshine is the best disinfectant” — that people have a right to questions what our government is doing. Instead of vilifying the Obama Administration, perhaps citizens of Poland should be asking its own questions about how its own government failed on this issue.
Dr Steven E. Billet
Director Legislative Affairs
Graduate School of Political Management
GWU, Washington DC