Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Lewica wobec parytetu

Komentarze

Dodaj komentarz

Dokładnie, nie sposób

się nie zgodzić. Zresztą parytety nie rozwiążą problemu - do władzy dojdą inteligentki, kobiety z dużych miast, "bussineswoman" pokroju H.Bochniarz, które z lewicą jakąkolwiek nic wspólnego nie mają. Nie będą miały do powiedzenie nic kobiety naprawdę dyskryminowane - z biednych, wielodzietnych rodzin, żyjące na wsi, bez wykształcenia. Te pierwsze już są "wyzwolone", tym drugim parytety nic nie dadzą, bo mając na głowie dom, dzieci itp. nie myślą nawet o polityce.

Niech więc lewica powie poparcie "Parytety dla kobiet inteligentnych, aktywnych, przedsiębiorczych, nieobciążonych rodziną czy wychowanie dzieci". Bo "parytety dla kobiet" to jawne kłamstwo, plunięcie w oczu kobietom, które z różnych względów rzeczywiście mają ciężej i są gorzej traktowane, bonus zaś dla tych, które i tak nie powinny narzekać na swój los.

autor: Crystiano, data nadania: 2009-12-13 20:38:11, suma postów tego autora: 1590

pelna zgoda

parytet to bedzie parytet w ramach malzenstw tak zwanej klasy sredniej.
Jezeli juz lewica powinna czegos żądac to generalnej demokratyzacji systemu wyborczego - obnizenia progow wyborczych, zmiany zasad finansowania, a parytet o wiele bardziej sprawiedliwy i mniej obludny bylby np wedlug przedzialow zarobkow.

autor: kontras, data nadania: 2009-12-14 18:16:02, suma postów tego autora: 1774

Jak się podoba?

Też mam problem. Z jednej strony to żadna łaska by w Parlamencie połowę posłów i senatorów stanowiły kobiety, z drugiej zaś obawiam się, że kobiety - jak Henryka Bochniarz - które się walnie przyczyniły do tragicznego rozwarstwienia dochodów współobywateli, czynią to we własnym wręcz biznesowo - politycznym interesie.

Z jednej strony widzę, że do miejsc na listach wyborczych mogą skuteczniej kandydować panie o poglądach liberalno-konserwatywnych, albo osoby przez nie wskazane, z drugiej - panowie... już tak mają i się tego na codzień nie roztrząsa. Pytanie dlaczego się nie roztrząsa!

Z jednej strony gdy mężczyżni po raz pierwszy godzili się na udział kobiet w wyborach też wytaczano "racjonalne" argumenty przeciw temu prawu, z drugiej - świat się od tego nie zawalił, a nawet trochę wysubtelniał. Trochę, bo jak mniemam za dużo ma tu do powiedzenia tzw dyscyplina partyjna i asekuranctwo kobiet, które do Parlamentu trafiają z list zatwierdzanych przez mężczyzn, obecnie w przewadze neoliberalno - konserwatywnych. Dyscyplina partyjna to też asekuranctwo, póki co - mężczyzn.

Z jednej strony obecnie w Parlamencie mężczyżni stanowią ca 80 % (taki niepisany parytet płci) a parytetów "orientacji seksualnych, ras, pochodzenia społecznego, statusu majątkowego, wykształcenia, itd", gdzieś czytałam że nawet rudych czy łysych, nikt się od nich nie upomina, z drugiej co i rusz czytam, że 'zagrożenie" takie nastąpi gdy w Parlamencie będzie mniej - mężczyzn.

W sumie marnie widzę te parytety, wątpię by pomogły na polską biedę choć to najważniejsza sprawa i jej powinien być poświęcony największy parlamentarny wysiłek, jednak dalsze upieranie się przy obecnym status quo ( status quo to zawsze bałagan, który jest! ) mężczyznom dobrze też służyć nie może. Ani kobietom, więc od czegoś trzeba zacząć. Trudno, że tak jak się na to zanosi.

Jak się podoba moja argumentacja?

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-12-15 12:59:52, suma postów tego autora: 1169

90 lat temu także twierdzono,

że kobiety nie znają się na polityce, bo to MĘSKA RZECZ i nie powinny brać udziału w wyborach i w życiu publicznym (!!!) oraz obywatelskim, bo są... KOBIETAMI. Bo dzieci, bo kuchnia, bo kościół, bo mężczyźni są dla nich priorytetami.
Kobiety stanowią ok. połowę każdej populacji i chociażby TYLKO i WYŁĄCZNIE z tego powodu NALEŻY im się parytet. Odsetek rudych, garbatych, szczerbatych, lesbijek jest wśród nich taki sam jak ryżych, koślawych, bezzębnych oraz gejów wśród facetów. A idiotek nawet mniejszy, niż męskich przygłupów...
No i jak, Tereso?
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-12-16 12:24:04, suma postów tego autora: 5956

Hyjdla (*_*) ,

Chciałabym, by to było już za nami, w końcu są kraje gdzie taką sytuację uznaje się za normalną. Krytykować z pewnością też będzie po co i takie status quo, tym bardziej że jak słusznie zauważa Pan Łukasz - potencjalne parlamentarzystki, że tak powiem, priorytetowe co innego będą mieć na względzie niż mnie trzeba. Co tu dużo mówić: całkiem jak obecne panie w Parlamencie - żadna do której napisałam na list nie odpowiedziała :( , nawet im do głowy nie przychodzi, że można, nie mówiąc - o należy. Jest na tyle źle, że zmiany są konieczne, może dzięki nim co lepszego przypłynie, inaczej przyjdzie się pogodzić że obecy skład jest już "koncesjonowany" - koniec, kropka. No nie!!!

Pozdrawiam najserdeczniej :)

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-12-16 16:45:56, suma postów tego autora: 1169

Hyjdla,

problem w tym, że bez oddolnych zmian w równouprawnieniu, te kobiety które dzięki parytetowi dostaną się do parlamentu, nie będą reprezentatywne dla kobiet. Z równym skutkiem, a czasem nawet lepszym, kobiety mogliby reprezentować mężczyźni... Kto myślisz lepiej reprezentuje interesy kobiet- mężczyzna-socjalista-zwolennik feminizmu, czy kobieta-zagożała katoliczka/konserwatyska zwolenniczka zagonienia kobiety do roli służebnej wobec mężczyzny?

autor: Luke, data nadania: 2009-12-16 19:49:47, suma postów tego autora: 1782

Problemem dla kobiet są mężczyźni, Luke.

Tak było, jest i będzie, nawet jak te parytety w końcu se weźmiemy (*_*)
Na oddolne zmiany kobiety czekały tysiące lat. Na razie doczekały się praw wyborczych. Parytet będzie taką oddolną zmianą. Nie sądzisz? I najsprawiedliwszą sprawiedliwością dziejową (*_*).
Na razie "dzięki" brakowi parytetu do parlamentu dostają się męskie palanty niereprezentatywne dla normalnych facetów: świry, pijacy, złodzieje, kurwiarze... itp, którzy mandaty zdobywają dzięki forsie, układom lub włazidupstwu.
Jak sądzisz, kto lepiej będzie reprezentował interesy facetów? Kobieta-socjalistka-zwolenniczka maskulinizmu* i maskulinisty*, czy facet zagorzały katolik-konserwatysta-zwolennik zagonienia kobiety do roli służebnej wobec mężczyzny...
Czas na zmiany, Panowie! Wasze dziwaczne uprzywilejowanie dobiega końca i niedługo szlag je trafi! Nawet jak do parlamentu wejdą same szczerbate idiotki i garbate rudzielce, to i tak będzie normalniej! I po prostu sprawiedliwie! (*_*)
-----
* Maskulinizm nie jest równoznacznym z szowinizmem, seksizmem, mizoginizmem czy maskulinizacją. Synonimem maskulinizmu jest męstwo. Mianem maskulinistki określa się chłopczycę, zaś maskulinisty - macho.
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-12-17 01:08:00, suma postów tego autora: 5956

Hehe, już sobie wyobrażam

tą hordę kościółkowych idiotek głosującą w sejmie za zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej albo ustanowieniem Chrystusa królem Polski. Wszystkie sondaże pokazują że baby są bardziej ogłupione u nas przez kler niż faceci. Na szczęście z tego co słyszałem, to feministki nie zbiorą 100 tys. podpisów i nie zrobią sobie kuku z własnej głupoty

autor: Juzek, data nadania: 2009-12-17 21:53:52, suma postów tego autora: 49

..

Parytet na listach wyborczych - tak (najlepiej naprzemienny lub według kolejności alfabetycznej?), ustawowy parytet w parlamencie - nie.

autor: Odyseusz, data nadania: 2009-12-18 21:12:25, suma postów tego autora: 1684

Spóźniony komentarz:)

Odyseusz: czy ktoś w ogóle kiedykolwiek wspominał o parytecie miejsc sejmowych? Coraz to komuś się odbije tym absurdem.
Wszyscy (zwłaszcza Luke): nie sądzicie, że jak się wprowadzi parytet, to będzie on obowiązywał również wtedy, gdy skończy się dominacja ideologii neoliberalnej? Dopóki ona trwa, to kobiety biedne, wykluczone itp. tak czy owak nie mają reprezentacji - z parytetem czy bez.

autor: zielona, data nadania: 2009-12-28 22:26:33, suma postów tego autora: 861

Dodaj komentarz