zachwyt nad filmem w konerwatywno-liberalnym mainstreamie? Może doszukujecie się w nim przesłania, którego tam nie ma, albo nie jest dostępne dla "masowego" odbiorcy tego filmu? Cóż, wypada mi samemu obejrzeć ten film, choć z reguły nie oglądam polskich filmów zrobionych po 89 roku, poza wyjątkami od czasu do czasu które tyko utwierdzają mnie w przekonaniu, że poziom polskich filmów jest beznadziejny, że są tylko odbiciem panującej, liberalno-konserwatynej ideologii...
Rewers to film który przedstawił PRL w najgorszym możliwym świetle, jako system, gdzie władza niszczy nawet nie do końca zepsute jednostki, agent SB skryty jest w każdym cieciu przed bramą, POCHWALA SIĘ za propozycję współpracy ZAMORDOWANIE człowieka, SABINA RODZI dziecko, co jest jasnym przekazem ANTYABORCYJNYM, a najbardziej rozbawił mnie tekst, insynuujący że SB zaglądała obywatelom do stolca, gdyż nawet tam niczego nie skryjesz. Skąd u redaktorów TAKIE opinie, to nie mam najmniejszego pojęcia, film został zagrany przeciętnie, pochwalić ewentualnie idzie zdjęcia i jest frontem LIBERALNO - KONSERWATYWNYM, a obecni tu redaktorzy, mam nadzieję, napisali co napisali w ramach jakiegoś żartu?
chyba że autorzy tak lubią PRL, że nawet paszkwil na niego nie jest w stanie zmącić ich uwielbienia, lub jest odbierany jako ironiczna w formie pochwała... W sumie to jest jakaś strategia- od dzisiaj filmy jawnie anty-lewicowe interpretujemy jako ironię lub "meta-opowieść" o przesłaniu lewicowym. Problem w tym, że my tak sobie możemy myśleć i interpretować filmy, nas one zresztą do niczego nie są w stanie przekonać, ważne zaś jest to, jak są one odbierane przez masy ukształtowane przez liberalno-konserwatywnego hegemona... I tym się powinniśmy w recenzjach zajmować... Choć i to nie będzie nic nowego. Wychodzi na to, że po prostu powinniśmy zlewać taką produkcję. To jest właściwa reakcja lewicy na nią, a na pewno nie powiększać im frekwencji...
to jest na wskroś film antyprlowski, antylewicowy. Jest to gloryfikacja nowego systemu jako najwspanialszego, gdzie syn służbisty SB jest wesołym gejem w związku, a jego matka zaznała szczęścia. Kompletny brak moralności faworyzowanej postawy, całkowite zakłamanie obrazowana PRLu - w tym jawne kłamstwo że za posiadanie złota czy biżuterii kogokolwiek zamykali, plejada gwiazd związanych obecnie z konserwatywnym frontem, na siłę wepchnięcie filmu przed wielką szeroką krytykę społeczną jaką był film Wojna Polsko-Ruska...Rewers to po prostu systemowa odpowiedź na kino które niekoniecznie szło tam gdzie hegemonia kulturowa liberalnych i prawicowo - konserwatywnych prądów by chciały.
Czy film jest pro czy kontra peerelowski zdaje się bez znaczenia. To po prostu komedia, która chce nachalnie być czymś więcej a nie jest. Wygląda to tak, jakby reżyser nie mógł się zdecydować.
Wątek z dzieckiem jest bez sensu, jeśli cała ta retrospekcja jest po to, żeby pokazać syna geja (bezskompromisowego!) to aż się komentować nie chce.
Aktorsko i estetycznie ładne, ale z próżnego i Salomon nie naleje.
@Luke
Nie jest tak źle z polskim kinem. A o peerelu polecam "Tulipany" Jacka Borcucha.