.
Jeszcze jeden posag do kolekcji . Jaka to ona była wspaniała , no wprost cudowna .
Tak naprawdę nie chodziło jej o żadną demokracje , tylko o kiełbasę . A jej bunt, był spowodowany , tylko i wyłącznie z oportunizmu .
Gdyby zależało jej na zwykłych ludziach , toby nie zadawała się ze RM .
http://wiadomosci.onet.pl/2159634,11,czuje_sie_odpowiedzialny_za_smierc_walentynowicz,item.html
Cześć Jej pamięci!
niestety, ale tutaj:
- Trudno mówić o "Matce Solidarności", skoro ją stoczniowcy - przysięgam w majestacie śmierci – bez mojego w tym udziału wyrzucili z Solidarności. Ona nie była w Solidarności. Śniadek powtarza "Matka Solidarności", ale ona przecież nie była w Solidarności.(koniec cyt.)
Bolek jest łaskaw mijać się z prawdą. Walentynowicz była w "Solidarności", dopiero jesienią 1981 r. została wykolegowana z regionu przez ludzi Wałęsy, w efekcie na zjeździe ogólnopolskim została akredytowana na zasadach "honorowych", a nie jako delegatka.
Dalej nie byłem w stanie czytać.
Walentynowicz niestety zbyt lewicowa nie byla,niestety kojarzyla sie tez z RM,Lech Wałęsa tez był zwiazkowcem
Mnie sie kojarzyła z założycielką Solidarności (tej prawdziwej) i działaczką wolnych związków zawodowych, a nie RM.
A stawianie jej obok agenta Bolka (który niedawno chciał wysyłać oddziały prewencji na zwiazkowców) to już niedorzeczność.
Już nie mówiąc o żenującym zachowaniu Bolka w latach 80 i w czasie przemian, to wystarczy porównać poglądy Walentynowicz i Wałęsy po 89, żeby wiedzieć kto jest lewicowy, a kto prawicowy.
Walentynowicz=prawica
Działaczka robotnicza Walentynowicz = prawica.
"Człowiek honoru" generał Kiszczak do robotników strzelający = lewica, że hoho.
Ale niektórych już wytresowali...