Pamięci Anny Walentynowicz
2010-04-22 11:17:11
Wczoraj w Gdańsku pożegnaliśmy Annę Walentynowicz, bohaterkę Sierpnia 80, której ideały tego pamiętnego zrywu wolności pozostały bliskie do końca życia. Bez niej "karnawału Solidarności" by nie było.

Można by o niej napisać całą książkę. W Solidarności była nie z powodów czysto ideologicznych, ale tych zwykłych, czysto ludzkich. Chęć pomocy innym- tym się kierowała, doceniali u niej wszyscy. Dziś kiedy legenda WZZ Solidarność jest zmitologizowana, zapomnieliśmy o jej dokonaniach, będziemy zapewne jej za to wszystko wdzięczni dopiero, gdy jej zabrakło, szkoda.

Nie lubiła blasku fleszy, splendoru i całej tej otoczki medialnej. W tym roku obchodzić będziemy 30-lecie strajku w Stoczni, już bez niej. I choć powinno to być wielkie święto pracownicze, to tak bardzo nam politycy zohydzili te święto, że zapomnieliśmy o ludziach, dzięki którym jesteśmy teraz w wolnej Polsce. Ideałom pierwszej Solidarności Anna Walentynowicz pozostała wierna do końca.

Jacek Kuroń tak o niej mówił: " „Społecznica naturalna, z głębokim przekonaniem, że o ludzi trzeba walczyć, z ludźmi trzeba być. Walcząca samotnie. Zawsze skora do niesienia tej najprostszej pomocy”.

Zgadzam się z wieloma opiniami, że po okrągłym stole symbolizowała ludzi, którym się nie udało, którym "terapia szokowa" dała nieźle popalić. Potrafili to wykorzystać polityce, aby mieć ją po swojej stronie. JA będę ją pamiętał jako zaangażowaną w pracownicze ideały niezłomna kobietę. Działaczkę Wolnych Związków Zawodowych

Cześć jej pamięci!


poprzedninastępny komentarze