Warunki, o jakich dzisiaj wiemy, nakazywały nie lądować. Ale Polak potrafi, Rusek nigdy nic nie umiał i nie umie. Powstanie też nie powinno być wywołane. Ale Polak potrafi. A Rusek powinien pomóc. Większość, która w tym samolocie leciała, w tą szczególna misję Polaków wierzyła. Może te doświadczenia wreszcie wyleczą nas z tego tragicznego i bardzo kosztownego w skutkach przekonania? Ale różne pomrukiwania, które się słyszy, niestety taką nadzieję odbierają. Dlatego będziemy nadal najbardziej zagubionym i biednym narodem Europy. Bo przecież modły i pielgrzymki tego nie zmienią.
warto coś czytać poza Gazetą Wyborczą.
Prezydent nie wywierał nacisku na pilotów.
A ci lądowali, bo mieli pełne prawo zakładac, że mimo nieco trudniejszych warunków niż satndard im się to uda.
Dlaczego tak się nie stało?
O to trzeba pytać.
według Ciebie warunki do lądowania mieściły się w "standardzie bezpieczeństwa", nawet jeśli nie było systemu ILS na lotnisku? Rozumiem że kontrola lotu "przesadzała" zalecając lądowanie na innym lotnisku? Złe warunki NIE MIAŁY wpływu na katastrofę?
No jasne... W Powstaniu Warszawskim też można było założyć, że je wygramy, a Rosjanie nam pomogą- a to że stąło się inaczej to jakaś zupełna niemożliwość, coś kompletnie nie do przewidzenia?
o sobie ta ulanska fantazja, ktora tak pieknie wciaz nagradzaja Polacy;)
Twój fanatyzm ogranicza cię jak gęsta mgła tam tych pilotów. Jesteś dobrym przykładem tego, o czym napisał autor i co swoim wpisem uzupełniłem. Gdybyś był sam, nie byłoby biedy. Ale niestety, nie jesteś.
miały wpływ na katastrofę.
Nie wiem tylko, czy te złe warunki polegały na zaklócaniu systemów samolotu prezydenckiego z zewnątrz czy na ich uszkodzeniu przed lotem.
ale mój wiejski rozum mówi mi, że raczej powinieneś dowiedzieć się, gdzie jest szynka szwarcwaldzka w promocji, niż zgłębiać teren zaminowany. Dobrze Ci życzę, i to dlatego.
tak jak wcześniej wszyscy doskonale wiedzieli ze były 4 podejścia do lądowania.
mgły się nie boi.
Chyba, że wiezie do Putinlandii takiego prezydenta sąsiedniego kraju, ktory wytłumaczyl Putinowi, że czasy powiedzenia "kurica nie ptica, Polsza nie zagranica" się skończyły.
I to samo wyjaśnienie powtórzył w Tbilisi, broniąc niepodległości Gruzji.
Dla takiego prezydenta w Rosji mgły, a nawet broni elektromagnetycznej chwatit.
wiecie, chłopy, te nowoczesne samoloty to we mgle bez problemu mogą wylądować... Ino ten Putin musiał cóś uszkodzić, że nasz się rozbił...
A prawda jest taka, że samolot owszem mgły się nie boi- o ile na lotnisku jest zainstalowany system ILS, a takiego w Smoleńsku nie było i wszyscy o tym wiedzieli. To była próba lądowania "na drzwiach od stodoły"...
ma rację.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7822921,Aktorzy_bohaterami_reportazu__Solidarni_2010_.html
http://zachinyludowe.net/general/polska-typ-idealny-o-pewnym-waznym-tekscie/
http://www.tvp.pl/publicystyka/tematyka-spoleczna/punkt-widzenia/wideo/28042010/1683817