A kto pamięta o ofiarach IV RP - Papale czy Olewniku?
Komorowski i Kaczyński, nie różnią się zasadniczo pod względem światopoglądowym (poza rozłożeniem akcentów retorycznych). Jednak Kaczyński jest kandydatem mniej salonowym i mniej neoliberalnym, jako potencjalny prezydent - blokowałby przynajmniej niektóre reformy Platformy (jak prywatyzację szpitali czy obowiązek odpłatności za studia na uczelniach państwowych). Poza tym jest krytyczny wobec różnych - panoszących się w Polsce - korporacji zawodowych, jak np. lekarzy czy prawników. Dla mnie to on jest "mniejszym złem" w II turze wyborów prezydenckich. Już chyba wolę "kaczyzm" od "kamorryzmu" ;-).
po 1 Lubi zwierzeta a Bronek to morderca
po 2 Kaczyński jest przeciw prywatyzacji i nie tylko szpitali ale również wielu sektorów gospodarki w tym gazuktóry niby ma byc ;-) a Komorwski wiadomo za prywatyzacja
Jezeli chodzi o kosciol i polityke zagraniczna to bedzie bardzo pdoobna(wiekszy minus może na Kaczora bo gruzja i rosja)
No i jeszcze jedno jak Bronek wygra PO bedzie mialo pelna władzę
Ups, z rozpędu napisałem "IV RP", jednak chodziło oczywiście o ofiary tej - tak idealizowanej - "III RP" (Papałę czy Olewnika).
"Bardziej odpychający jest jednak Jarosław Kaczyński . Mam więc nadzieję, że nie zostanie on następcą swojego brata. Choć skreślenie ich obu uważam za również rozsądne rozwiązanie".
czyli ostatecznie redaktor Prekiel popiera Komorowskiego. niema jak tacy "lewicowcy"
faktycznie Kaczyński to prawdziwy socjalista, nic tylko poprzeć towarzysza:)
Niestety muszę się zgodzić z argumentacją Odyseusza i Freda. W tym wypadku mniejsze zło dla społeczeństwa oznacza Kaczka i to na niego powinna głosować lewica. Nie chodzi o to, jak sugerujesz w ostatnim poście, że któryś z kandydatów jest lewicowy, bo wiadomo, że obaj są skrajną prawicą. Chodzi o czysty pragmatyzm: Komorowski to marionetka Tuska, który sam jest tylko marionetką w rękach Boniego i Bieleckiego, reprezentantów wielkiego kapitału. To jest śmiertelne zagrożenie dla spoleczeństwa zwłaszcza w kwestii usług publicznych. Kaczka natomiast, ma generalnie gospodarkę gdzieś, ale: (1) jego brat uchodził za prospołecznego, on będzie chciał się trzymać tej linii piarowej, (2) jest zdecydowanym propaństwowcem i narodowcem w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, co oznacza też pewną dozę solidaryzmu narodowego, częściowo zbieżnego z solidaryzmem społecznym, (3) z czystej potrzeby odróżnienia PiS od identycznej w gruncie rzeczy PO będzie wetował pewne skrajnie neoliberalne pomysły.
Oczywiście nie chodzi o to, żeby zacząć wiązać jakiekolwiek nadzieje z PiS i Kaczką. Nadzieją dla społeczeństwa i lewicy jest jedynie niestabilność układu sceny politycznej i możliwie najdłuższe odwlekanie w czasie pewnych spraw, jak np. prywatyzacja szpitali. W obecnej sytuacji jedynym tego gwarantem jest kohabitacja, czyli wybór Kaczyńskiego. Oddanie głosu nieważnego jest de facto głosem na Komorowskiego.
PS. Błagam, nie strasz IV RP w kontekście rzekomych różnic między PO a PiSem, bo akurat Platfusy przegłosowały i CBA i IPN i są tak samo odpowiedzialne za grzechy tych instytucji, jak Kaczyńscy.
Jeśli nadal prawicowa frakcja Olejniczko-Kaliszowo-Martyniukowa będzie, tak jak dziś, stanowiła oblicze SLD, to jestem spokojny o powolną śmierć tego wrzoda (nota bene, frakcja nadreprezentowana we władzach partii, bo doły partyjne jednak mają poglądy bliższe Popieralskiemu). Popieralski wydaje się na tyle rozsądny (w przeciwieństwie od oderwanego od życia Pana Prekiela), że nie poprze nikogo- w szczególności oportunistycznego neoliberała. A ludzie pracy albo zostaną w domu, albo zagłosują na Kaczysława.
Dziękuje za wyważoną polemikę. Lech Kaczyński miał społeczne zacięcie, ale nie widzę takiego u Jarosława. zauważ jak on podkreśla "wspaniałą" rolę jaka odebrała w jego rządzie Zyta Gilowska. Straszenie IV RP odnosi się do bliźniaczych partii PO-PiS nie tylko "kaczek". Jedyny plus i to tak na serio jaki widzę u Bronka to szansa na rzeczywista poprawa stosunków Polska-Rosja, które bardzo nam się przydadzą, bo dla Jarka "przyjaciele Moskale" to wróg śmiertelny. Wiem, że wybór jest trudny, wręcz nijaki, ale optować za Bronkiem też nie zamierzam, mimo wszystko...
Kaczuska lubi zwierzątka, prawdopodobnie jest przeciwnikem GMO (tak jak PiS), troske nacionalizmu tez nie zaszkodzi, co do prywatyzacji, napewno kilka ustaw zablokuje, choczby na złosc PO. Z drugie strony, to absuradalny rusofob, klerykał, anti komuch i nacionalista. A jak PiS wygra nastepne wybory do parlamentu? Totalna wladza w rekach PiSu ponownie. Nie wiem czy oddac glos na Kaczke czy bojkotowac wybory. Chyba to bedzie impuls tego dnia.
Swietny post.
1. Mniejsze zło = Komorowski
2. Strzelić sobie samobója = Kaczyński
3. Zaufać opatrzności = zostać w domach
4. Publicznie zamanifestować swoją frustrację = zjeść kartkę
na oczach komisji (wężykiem, wężykiem)
Z pewnym niedowierzaniem (co do swojej percepcji wzrokowej) zapoznałem się z Waszymi komentarzami stawiającymi na J. Kaczyńskiego. W mojej wyliczance zaprezentowanej wyżej wariant drugi wydawał mi się najmniej prawdopodobny, ale widocznie zarówno w piłce nożnej, jak i w polityce strzały do włanej bramki od czasu do czasu muszą się przydarzyć.
Wybitny post. Oczywiście wszyscy powinni głosować na Bronka gajowego, bo Ty umieściłeś go przy jedynce. Rozumiem, że gdybyś umieścił go przy trójce, to głosowanie na niego byłoby głupotą?
Nie?! To uzasadnij z łaski swojej Twe wywody zamiast rzucać hasłami bez jakiejkolwiek merytorycznej uwagi do nich...
zawsze KK - http://bip.kprm.gov.pl/g2/2010_06/2872_fileot.pdf
Dowód zapożyczony z języka matematycznego (tzw. dowód "nie wprost"): Zostało dwóch kandydatów, załóżmy, że wyborcy G. Napieralskiego opowiedzą się za J. Kaczyńskim. Tym samym godzą się na to aby prezydentem Polski został:
1. Człowiek w sposób jawnie im wrogi (chyba, że przyjmie się za dobrą monetę przedwyborcze deklaracje JK i jego pojednawcze gesty wobec lewicy - według mnie obliczone na zdobycie dodatkowych głosów, w gruncie rzeczy fałszywe). Dla przypomnienia: los A. Leppera (abstrahując od merytorycznej oceny tej postaci), który swego czasu był również potrzebny braciom Kaczyńskim do realizacji Ich celów.
2. Polityk pośrednio odpowiedzialny za metody działania Zb. Ziobry - efektów tych działań wymieniał nie będę, bo są powszechnie znane.
3. Osobnik na pewno mniej przewidywalny od kontrkandydata i narażający nasz kraj na gorsze relacje ze wschodnim sąsiadem.
4. Człowiek oddany tylko swojej partii, doszukujący się wszędzie i u wszystkich niecnych działań.
Argumenty można mnożyć, ale i te uważam za wystarczające. Kończąć zatem przeprowadzenie dowodu "nie wprost" zadaję pytanie Zielonce, czy to wszystko , co wiemy o JK jemu nie przeszkadza? Jeśli jednak przeszkadza, to dowód uznaję za przeprowadzony prawidłowo.
http://wyborcza.pl/1,75968,8075725,WWW__Kaczynski__socjalizm_jest_dla_holoty.html
Obaj są siebie warci :(
nie dziw się aż tak bardzo. Większość bywalców lewica.pl przyswoiła sobie jeden jedyny termin obecny w pismach Karola M. - mianowicie resentyment. To jedyne kryterium, jakim się posługują owi niektórzy, jedyny pryzmat, przez jaki potrafią patrzeć. To wyjaśnia ich poczucie wspólnoty ze strasznym Jarusiem.